
Murales zupełnie jak dekoracje w teatrze

Wieczorem korowód konny przemieścił się na chyna jedyną w miarę prostą uliczkę w mieście, gdzie zorganizowano pokazy. Galopady dwójkami, trójkami. Istne szaleństwo.


Największy problem był z końmi w stępie. Miałam wrażenie, że nienawidzą stąpać wolno. Wchodziły w barierki. Było dosyć niebezpiecznie.




Przepraszam za jakość, ale robiło się ciemno, a konie były w pełnym pędzie.

Wieczorem o 22.00 rozpoczynały sie tańce i hulanki, ale my niestety musieliśmy przedzierać się 60 km przez góry. także ominęła nas ta frajda.