Kończymy nasz pobyt na Korsyce. Prom mamy o godzinie 14, więc spokojnie bez pośpiechu wyjeżdżamy rano. W porcie w Bastii znowu zamieszanie. Wjeżdżamy do przypisanej bramki, stajemy w kolejce, a po pewnym czasie okazuje się, że to nie nasz prom Mobby, tylko Corsica Ferries. Nawrotka i znowu do punktu wyjścia przed portem. Tak jak w Livorno tu nikt nic nie wie. To chyba taka przypadłość włosko-francuska.
Kolejny wjazd i stoimy pierwsi przed bramą wjazdową. Wydaje się to dziwne, że nie ma tłoku. Jak się okazuje jesteśmy pierwsi ale na trzecim, ostatnim parkingu wjazdowym ... czyli wjeżdżamy na końcu
Stoimy w kolejce do promu, to ten sam, Którym tu przypłynęliśmy, jednym słowem kolos trzypiętrowy. Najpierw wyjeżdżają pojazdy z niego. Jest ich bardzo dużo, widać, że to już sierpniowi urlopowicze. My na końcu, na samą górę pokładu. Jest duże opóźnienie, prom odpływa o godzinę później ... nareszcie, bo w tym gorącu już nie szło wytrzymać.
Plan był taki, że po przypłynięciu do Livorno przemieścić się na kamping w okolicach Florencji, ale widać było, że trzeba będzie chyba zmienić plany. I nie myliliśmy się. Przed wejściem do portu kolejka promów jak na lotnisku
. Znów czekanie około godziny, dziwne to jest wszystko. Gdy wpływamy do portu w Livorno jest już prawie wieczór. Postanawiamy znaleźć jakiś pobliski kamping bo jesteśmy tym wszystkim mocno zmęczeni. c.d.n.
Korsyka - podsumowanie
Poświęciliśmy na zwiedzanie Korsyki jeden tydzień. Przejechaliśmy około 600 km. Objechaliśmy ją dookoła z noclegami na kampingach. Zobaczyliśmy tylko te najważniejsze cele podróży. Żeby poznać dobrze wyspę trzeba zacząć od minimalnych 3 tygodni. Zachodnie wybrzeże to piękne klify i kręte drogi, wschodnie jest bardziej płaskie. Korsyka plażami stoi, ale te najpiękniej są oczywiście na południu wyspy. Najpiękniejsze miejsce to oczywiście Bonifacio.
Korsyka jak już wcześniej pisałem w sezonie jest bardzo droga, kwatery i hotele raczej poza naszym zasięgiem cenowym, ale miejsca kampingowe pod namiot już w rozsądnych cenach i można miło sobie zorganizować noclegi, jak ktoś preferuje taki sposób podróży, Kampingi, które odwiedziliśmy są na dobrym poziomie, można powiedzieć przyzwoite. Ceny w knajpkach też drogie. Najtańszy widziałem chyba mały hot dog za 7 euro, pizza margarita 10 -12 euro. Najtańsze wino typu lekki sikacz już od 3 euro
Są oczywiście duże markety gdzie można zrobić większe zakupy.
Jeżeli ktoś preferuje stacjonarne lokum to wydaje mi się, że na jeden pobyt wybrałbym okolice południowe gdzieś koło Porto Vecchio, blisko jest do najpiękniejszych plaż i Bonifacio. Najlepiej jednak chyba podzielić pobyt na dwa miejsca ... północ - okolica Calvi i południe j.w.
Korsyka jest piękna, ale czy chcielibyśmy tam jeszcze wrócić ? ... chyba nie, wolimy Grecję