Dziś odwiedzamy perełkę wyspy - Bonifacio.
Już z daleka wyłania się piękne miasto na klifie, jednak cały jego urok widać od strony morza. Niestety nie płynęliśmy łodzią, których w porcie jest sporo. Świadczą one usługi transportowe dla turystów. Może kiedyś ...
Przyjechaliśmy rano do dolnego miasta gdzie znajdował się duży parking. Zapełniał się on błyskawicznie, Bonifacio to duża atrakcja i nic dziwnego, że tu każdy chce być. Przez cały okres naszego pobytu na Korsyce było bardzo gorąco, a ten dzień był wyjątkowy w upał. Widząc górne miasto przeczuwaliśmy, że nie będzie lekko
. Pamiętam spacer w środku lata w Dubrovniku po górnych murach ... gdy zszedłem, byłem przemoczony od stóp do głowy
Parking płatny od godziny, zapłaciliśmy 10 euro za kilka godzin. ruszamy z dolnego miasta mijając marinę, Tam oczywiście przepych bogactwa i festiwal próżności ... ale kto bogatemu zabroni
jachty przekraczające chyba budżetem niejedno małe miasto w Pl.
W środku placu stoi karuzela, chyba jest tam cały czas, bo na wszystkich zdjęciach ją widywałem w necie. Identyczną potem widzieliśmy we Florencji. Karuzela koncepcją pasowała do ..... niczego
W stronę fortecy idziemy promenadą, przy której oczywiście są kawiarnie i restauracje
Do góry prowadzą szerokie schody
Dochodzimy do rozwidlenia w dwie strony, na prawo droga do twierdzy na lewo spacer po klifie. Jest też trochę taki mały akcent przypominający mi trochę Grecję ... kapliczka z charakterystyczną wieżyczką i krzyżem.
Niestety kaplica bez dachu ... chyba biedna gmina
Najpierw odwiedzamy górne miasto z twierdzą i oczywiście .... schody
Do twierdzy wchodzi się główna bramą, z góry już widać piękne widoki
Tuż obok bramy znajduje się płatne wejście do twierdzy. Myśleliśmy z początku, że będzie więcej atrakcji do zwiedzania, ale udostępniona jest niewielka część do zwiedzania wraz z piwnicą. Na plus widoki z murów, przepiękne
Piwnica i ryciny historyczne
Po krótkim zwiedzaniu wychodzimy bezpośrednio furtką obrotową na uliczki miasta. W ciasnych uliczkach mamy trochę ochłody przed słońcem. Jest przyjemnie, dużo sklepów, kawiarni, itp
Następny cel to oczywiści Schody Króla Aragonii - Alfonsa V
Ponoć jest ich 187 ale nie liczyłem ... trzymałem się barierki, żeby się nie poślizgnąć, a i fotkę też trzeba było zrobić, hi hi
Ponoć schody zostały wykute w celu zdobycia miasta od strony wody, inna teoria mówi, że mieszkańcy schodzili nimi po wodę. Naukowcy jednak mówią, że zostały wydrążone dużo wcześniej, a potem tylko poprawiane ... Jak by nie było są atrakcją i napędzają turystykę
To tak jak byłem w Weronie. Balkon Julii postawiony sztucznie, a wszyscy wierzymy, że właśnie tam odbywały się znane sceny miłosne
Ale wracamy na Korsykę
Coś się pozmieniało chyba podczas zwiedzania atrakcji, jakimi są schody. Zaskoczeniem było dla nas to, że trzeba zakładać kaski. Miałem wrażenie podczas przeglądania relacji w necie, że wcześniej tego nie wymagali. No cóż, trzeba się poświęcić.
Problemem był panujący upał. Każdemu dawali kask, który na bieżąco odkażał preparatem w sprayu siedzący pan z obsługi. Pod kask niestety trzeba było jeszcze założyć foliowy czepek, który specjalnie nie przepuszczał powietrza. Zeby było ciekawiej do tego jeszcze maseczka na usta i nos.
Wyglądało to mniej więcej tak. Jeszcze nie weszliśmy na schody, a już nie było czym oddychać a pot lał się po głowie hi, hi
Oczywiście potem maseczki każdy ściągał bo niewydolność oddechowa była w zasięgu. Na plus było to, że była ograniczona ilość osób wpuszczana...nie było więc tłumów, a i chwilami można było zobaczyć puste schody.
Schodzimy na dół, jest stromo i ślisko od kapiącej ze skał miejscami wody
Gdyby ktoś wątpił to podpowiem, że jest naprawdę stromo
jak to w życiu, raz z górki, raz pod górkę... Z powrotem było gorzej
Gdy zejdziemy na dół, jest jeszcze kawałem do przejścia po płaskim terenie, korytarzem wykutym w skale
Po wyjściu na górę chwila odpoczynku i suszenie włosów
Przechodzimy na drugą część miasta. Tam znajduje się zatoka, gdzie wpływają i wypływają statki i promy. taki mikro Kotor
Droga powrotna do bramy głównej prowadzi przez zakamarki miasta
Po wyjściu z twierdzy udajemy się w drugim kierunku, na białe klify. Droga jest długa i prowadzi ... pewnie gdzieś daleko
, chyba do latarni morskiej. Tak daleko się nie zapędzaliśmy, było strasznie gorąco.
Z tego końca widoki na zawieszone miasto jest jeszcze piękniejszy. Aż dziw bierze, jak to to wszystko trzyma się na takim stromym urwisku,
To był udany, gorący dzień. Bonifacio jednak jest piękne. Co można by jeszcze zrobić ... jak mamy więcej czasu to napewno przepłynąć się łodzią dookoła klifów.
Zmęczeni wracamy na nasz kamping ...