Saplun Bay na bis czyli pożegnanie z Chorwacją – maj 2024

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 25.09.2024 07:49

agus78 napisał(a):Jest mój Sutivan Wraz z Postirą to zdecydowanie moje ukochane miejsca na wyspie Brač Tam czuję się jak w domu Bardzo ładnie sfotografowaliście miasteczko Chociaż czuć nostalgię przedwyjazdową.....

Tak, było już smutno... nienawidzę ostatniego dnia rejsu

Sutivan jest naprawdę klimatyczną mieściną :spoko:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 25.09.2024 07:50

megidh napisał(a):Podziwam Twoją odwagę. Ja, pomimo że lubię chodzić na bosaka, to robię to tylko w domu. Po przykrych doświadczeniach mojego kuzyna, jak jednego dnia nadepnął na szkło a później na osę, to zawsze mam przed oczami ku przestrodze te jego wyczyny.

To nie odwaga a raczej głupota :lol:

Sama kiedyś też złapałam szkło w stopę :rotfl:

Ale tak bardzo lubię zeskakiwać z łodzi na bosaka i przejść się po ciepłym kamieniu na nabrzeżu :lol:

napisał(a) **Dawigs** » 25.09.2024 08:01

Kapitańska Baba napisał(a):Tak, było już smutno... nienawidzę ostatniego dnia rejsu

Też nie potrafię się cieszyć ostatnim dniem wakacji tak jak bym chciał. Zazwyczaj jestem już myślami związanymi z powrotem tym bardziej że tego dnia pakujemy się.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 25.09.2024 08:30

Dawid ciągle wędruje po Sutivanie i jego zakamarkach.

;

Czyżby miał ochotę na pobyt w hotelu???

napisał(a) **piekara114** » 25.09.2024 09:45

Kapitańska Baba napisał(a):

W lipcu przy tych schodkach była lodziarnia - tak niedobrych sztucznych lodów to bardzo, bardzo dawno nie jadałam. Na 6 smaków (6 os.) tylko jedne były w miarę ok., a pistacjowe poszły do kosza... Do tego mała gałeczka (nawet osoba przed nami zwróciła sprzedawczyni na to uwagę)... cena oczywiście normalna 2,5 eur...

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 25.09.2024 17:19

Dawigs napisał(a):Też nie potrafię się cieszyć ostatnim dniem wakacji tak jak bym chciał. Zazwyczaj jestem już myślami związanymi z powrotem tym bardziej że tego dnia pakujemy się.

Właśnie...pakowanie, u nas jeszcze check out potrafią zepsuć nastrój.
Nas i Kasię w Sutivanie trzymała myśl o kolejnych rejsach.
Pozostałym nie zazdroszczę :rotfl:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 25.09.2024 17:24

piekara114 napisał(a):W lipcu przy tych schodkach była lodziarnia - tak niedobrych sztucznych lodów to bardzo, bardzo dawno nie jadałam. Na 6 smaków (6 os.) tylko jedne były w miarę ok., a pistacjowe poszły do kosza... Do tego mała gałeczka (nawet osoba przed nami zwróciła sprzedawczyni na to uwagę)... cena oczywiście normalna 2,5 eur...

Powiem Ci, że lodów w Chorwacji nie jem od wielu lat - właśnie dlatego że wg mnie większość z nich to sama chemia, nie smakują mi :rotfl:

napisał(a) **piekara114** » 25.09.2024 17:56

Mam w pamięci, także tej smakowej, kilka wspaniałych chorwackich lodów, ale rzeczywiście jest z tym coraz gorzej.... już kilka lat temu to spostrzegłam...
Ja, lodożerca, i trudno mi odmówić sobie skosztowania codziennie lodów, ale ze względu na powyższe i na małą ofertę w Sutivanie, jadłam je tylko kilka razy .. Myślę, że to efekt też tego, że w Polsce coraz więcej domowych rzemieślniczych lodów i to że kulka jest duża (w Polsce też są duże) to nie powód, aby się zachwycać chorwackimi lodami....

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 25.09.2024 20:54

piekara114 napisał(a):Mam w pamięci, także tej smakowej, kilka wspaniałych chorwackich lodów, ale rzeczywiście jest z tym coraz gorzej.... już kilka lat temu to spostrzegłam...
Ja, lodożerca, i trudno mi odmówić sobie skosztowania codziennie lodów, ale ze względu na powyższe i na małą ofertę w Sutivanie, jadłam je tylko kilka razy .. Myślę, że to efekt też tego, że w Polsce coraz więcej domowych rzemieślniczych lodów i to że kulka jest duża (w Polsce też są duże) to nie powód, aby się zachwycać chorwackimi lodami....

Chyba masz rację. Choć pamiętam z dzieciństwa prawdziwe lody kręcone na mleku i takie dziś spotykam tylko w jednej jedynej lodziarni - absolutnie nie w dużym mieście, to maleńka mieścina gdzie są najpyszniejsze lody zabajone i śmietankowe na świecie :hearts:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 26.09.2024 08:10

Ciągle czekamy w porcie w Sutivanie bo Dawid absolutnie wsiąkł w klimat miasta.

W końcu wszyscy jednak wracają na pokład.

To już pora na nas.

Oddajemy cumy, silnik mocno wstecz bo wiatr pokazuje pazurki i opuszczamy klimatyczny Sutivan.

Ty441le czasu w mieście to dla mnie akurat wystarczająco.

Zaraz za główkami portu stawiamy żagle – na moją stanowczą prośbę bez żadnych refów mimo silnego wiatru.

Teraz się pobawimy Kochani!!!

Mamy spory przechył ku uciesze całej Załogi.

Do dziś nie szliśmy przy mocniejszym wietrze ostro na wiatr.

Fajnie, że choć na koniec udało się pożeglować z odrobiną adrenaliny.

Łódź chwilami była ciut przeżaglowana ale bez przesady.

Jak zabawa to zabawa!!!

Słońce ma niesamowite halo.

Niestety Split się zbliża.

Musimy odpaść, przechył i prędkość znikają.

Jakiś król odbijaczy kręci się w zatoce.

Musimy zatankować paliwo a do stacji jak zawsze spora kolejka.

Przecież nie będziemy stać i czekać, szkoda czasu.

Stajemy przy nabrzeżu kilkanaście metrów przed stacją.

Łapiemy puste butelki w ręce i kupujemy paliwo.

Paliwo dostarczone, dolewamy do zbiornika.

Czas na ostatnie cumowanie w marinie.

Kapitan wywołuje po radiu marinę, dostajemy informację przy którym pirsie mamy stanąć.

Cumujemy.

Koniec.

Toast za cudowne ocalenie.

Idziemy do armatora.

Robimy check out.

Od razu zgłaszamy awarię windy kotwicznej.

Słyszymy, że to absolutnie nie nasz kłopot.

Jakiś młody pracownik widzi, że z jednego odbijacza zeszło nam powietrze i informuje nas, że potraci nam to z kaucji.

Powietrze???

W biurze słyszymy, że rano jeszcze zajrzą do łazienek a poza tym wszystko jest w porządku.

Od razu dodam, że rankiem nikt nie zajrzał i nikt też nie potracił nam nic za wypompowany odbijacz, młody był po prostu nadgorliwy.

napisał(a) **maslinka** » 26.09.2024 12:49

Sutivan wygląda ładniej na Twoich zdjęciach niż go zapamiętałam

Wielka szkoda, że rejs się skończył

Będzie jeszcze jakieś podsumowanie?

napisał(a) **piotrf** » 26.09.2024 16:58

Koniec przygody , smuteczek jest mniejszy gdy kolejna przed nami w krótkim czasie :mg:

Dziękuję za ten piękny rejs z odrobiną szaleństwa :oczko:

na koniec i już czekam na następny

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 26.09.2024 17:13

"maslinka"]Sutivan wygląda ładniej na Twoich zdjęciach niż go zapamiętałam

Wiosną cały świat jets piękny więc Sutivan też :oczko:

Wielka szkoda, że rejs się skończył Będzie jeszcze jakieś podsumowanie?

Rejs się skończył ale nie relacja :rotfl:

Przecież jesteśmy w Splicie, nie darujemy sobie miasta :verryhappy:

Podsumowanie będzie, muszę się usprawiedliwić z tytułu relacji :spoko:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 26.09.2024 17:14

piotrf napisał(a):Koniec przygody , smuteczek jest mniejszy gdy kolejna przed nami w krótkim czasie
Dziękuję za ten piękny rejs z odrobiną szaleństwa na koniec i już czekam na następny

Pozdrawiam
Piotr

Piotrze nie uciekaj jeszcze :rotfl:

Idziemy do Splitu (i na koncert :oczko:

)

napisał(a) **wiola2012** » 26.09.2024 18:18

Ja się Dawidowi nie dziwię, że nie chciał wracać na pokład

. Podobają mi się te zakamarki Sutivanu. Poza tym, ktoś ludzi przegonił albo fotograf podczas obróbki pousuwał :oczko_usmiech:

. Takie zwiedzanie mi się podoba.
Załoga przez tydzień tak się zaprawiła w boju, że nawet przechyły im nie straszne, rozchichrani, zadowoleni, zero stresu

.
Z butelkami po paliwo :lol:

... świetny pomysł :spoko:

. Na każdym kroku widać Wasze doświadczenie i zaradność :smo:

.