Góry na Peljescu dziś bardzo ładnie widoczne.
A tu wielkie osuwisko.
Na pokładzie leniwy nastrój.
Jesteśmy już całkiem blisko miasta Korcula.
Wyprzedza nas jakiś goniący na silniku jacht.
Okazuje się, ze Rodacy.
Pytają dokąd płyniemy na noc.
Kiedy słyszą, że do Korculi od razu pada pytanie czy mamy rezerwację w marinie ACI.
A niby po co?
Do mariny się nie wybieramy.
A nawet gdyby – po co rezerwacja skoro tu nikogo nie ma?
Niektórzy widać muszą, popłynęli…..
Już widać miasto.
Zobaczymy czy będą miejsca w porcie miejskim.
Jeśli nie – wrócimy kawalątek i staniemy na bojce.