megidh napisał(a):[
Na Morzu Jońskim. Niestety nie widziałam ich z tak bliskiej odległości, jak Wy, ale zawsze to coś.
Piękne spotkanie na pięknym morzu
megidh napisał(a):[
Na Morzu Jońskim. Niestety nie widziałam ich z tak bliskiej odległości, jak Wy, ale zawsze to coś.
Kapitańska Baba napisał(a):Rzuciłam ze śmiechem: Kasia, Twoja torba już wraca do Splitu.
No coś ty – zostawili ją u obsługi portu, tak się umawiałam!!!
Spoko, przecież tylko żartowałam.
megidh napisał(a):Kapitańska Baba napisał(a):Rzuciłam ze śmiechem: Kasia, Twoja torba już wraca do Splitu.
No coś ty – zostawili ją u obsługi portu, tak się umawiałam!!!
Spoko, przecież tylko żartowałam.
Już się boję, że wykrakałaś .
megidh napisał(a):Kapitańska Baba napisał(a):Rzuciłam ze śmiechem: Kasia, Twoja torba już wraca do Splitu.
No coś ty – zostawili ją u obsługi portu, tak się umawiałam!!!
Spoko, przecież tylko żartowałam.
Już się boję, że wykrakałaś .
piotrf napisał(a):
Dokładnie tak pomyślałem , a zaraz potem - że zostawili inny bagaż
Pozdrawiam
Piotr
mchrob napisał(a):No takiej akcji to jeszcze u Was chyba nie było? Z ciekawości - kolega Surfing nie wiedział, że jest uczulony na orzechy?
majkik75 napisał(a):No to mieliście "przygody" ... Dobrze, że z kolegą nic się nie stało
Kurcze, EKUZy zawsze mamy, do tego dodatkowo zawsze wykupuję ubezpieczenie, to raptem nawet na dłuższy wyjazd max 300 zł, ale strzeżonego ...
pozdrawiam, Michał
"piekara114"]Z ciekawości ubezpieczenie KL z jakiej firmy było?
I faktura była wystawiona bezgotówkowo czy do płatności na miejscu i późniejszej refundacji przez ubezpieczyciela?
250 eur - niby nie dużo za przyjazd karetki, ale jak popatrzymy na zakres pomocy (w sumie w tym przypadku niewielki) to można sobie wyobrazić jaki byłby koszt jakby trzeba było zrobić usg czy podpiąć do respiratora. Ubezpieczenie KL obowiązkowe ale tak samo obowiązkowa jest karta EKUZ Piszę to też z własnego doświadczenia.
"maslinka"]Dobrze, że tak się skończyło i pomoc szybko dotarła. Tak, karta EKUZ to podstawa; przetestowane w szpitalu we Włoszech.
50 euro za 8 km - jakiś żart Stopem wrócić się nie dało?
A z walizką też miałam takie podejrzenia jak inni i niestety... Nie dziwię się Kasi, również dostałabym szału