Re: Santoryn wyspa na 6- tkę.
Witam przybyłych ... i dla porządku słów parę o przygotowaniach.
Wypad zaplanowałem jak ciążę, z 9 miesięcy wcześniej...
Z różnych względów, jedyny możliwy dla nas termin, wypadł niestety pod koniec sierpnia.
Mocno nieszczególnie – wciąż gorąco i ludzi ciżba ... wszystkie miejsca na grzbietach osłów i siedziska w McDonaldzie będą pewnie zajęte.


Plany oczywiście oprócz
wake up - you need to make money zacząłem od lektury.
O wyspie na forum pisały znane postacie, mnie najbardziej przypadły do gustu fotki kolegi
husbanda i opisy koleżanki wesołej
myszy.
A na tzw. Internecie chyba najlepszą kopalnią wiedzy o wyspie jest strona
https://santorinidave.com/ - stale uaktualniana i drobiazgowa do bólu.
David pisze na czym tyłek posadzić na promie, gdzie przepłacić, a gdzie nie dopłacić za spanie, co zjeść, żeby się nie zatruć i gdzie zjeść, żeby zobaczyć ładny sunset. Myślę, że jest dobrze sponsorowany (tzn. cały Santoryn zrzuca się na niego).
Można do niego nawet napisać, ale i tak nie odpisze.
Po lekturze, działania zacząłem oczywiście od zakupu biletów lotniczych.
Chciałem, żeby było pewnie, elegancko i po grecku od samego początku, więc na podwody wybrałem
Aegeana, latającego w sezonie z Krakowa do Aten.
Bilet kupiłem od razu na Santoryn (połączenie co prawda realizowane przez Olympic Air – ale to ta sama firma co Aegean – w praktyce z Aten na Santoryn lecieliśmy samolotem Aegana).
Nie polecam specjalnie takiego sposobu rezerwacji – zwykle taniej jest rezerwować oddzielnie każdy przelot; mnie wyjątkowo udało się to zrobić w sensownej cenie, ale lepiej wcześniej sprawdzić, czy nie taniej podzielić przelot.
Potem już z górki … hotelik na bookingu, załatwienie piastunów do dziatwy i ...