Coś starego dla nastroju
Niedługo po powrocie z Krety, mniej więcej z 3 tygodnie później, bujnęliśmy się na następną wyprawę.
Tym razem tylko we dwójkę … i jak widać znowu Grecja.
Kulka kiedyś napisał, że jest taka wyspa na 6 -tkę (w skali chyba ...pięciopunktowej).
Wyspa ponoć skomercjalizowana, do poziomu swoich komór magmowych.
Jej fotki są w każdym biurze podróży, na letnich odsłonach internetowych portali i na serku feta z Lidla …
Podobno niektórym widoczki z niej, śnią się po konsumpcji oliwy, suszonego pomidora i piwa Alfa.
Przyjeżdżają tam takie tłumy z całego świata, że kolejki do odprawy lotniskowej, wychodzą na parking, a w kalderze o średnicy 10 -ciu kilometrów łatwo o kolizję ...
Niestety miałem akurat taką okazję, ze potrzebowałem wyspy na 6 -tkę … a ta była najbliżej, tylko jedna strefa czasowa róznicy.
No i skoro Pawłowi nie przeszkadzało