Santorini 2017 - wyspa na 6- tkę.

ooo Paaanie - CUDNIE
dosiadam się obowiązkowo i czekam na rozwój wydarzeń

pozdrawiam,
M

Dawno nie byłam na forum. Dziś wchodzę i proszę ... pierwsza relacja jaka pojawia mi się przed oczami to właśnie Twoja ... I te zdjęcia ... Chętnie powspominam .

Potter napisał(a):Dawno nie byłam na forum. Dziś wchodzę i proszę ... pierwsza relacja jaka pojawia mi się przed oczami to właśnie Twoja ... I te zdjęcia ... Chętnie powspominam .

Ooo! Potter - chyba Cię przywołałam. Zamiast zaglądać w cudze relacje to się proszę zainteresować swoją porzuconą ....

Mówisz = masz .

Wiele miłych oku widoków.
Pięknie...

Pozdrawiam,
Wojtek

...
Oooo
Cześć - Panie i Panowie - Potter, Mikeee, Franz ... to jedziemy.

Dopiero połowa dnia za nami ... a czeka nas jeszcze sympatyczne popołudnie.
Na 16:30 mamy zamówioną wycieczkę po wyspie. zamówiłem ją w dobrych pieniądzach przez viatora, ale można to zrobić bezpośrednio u organizatora.
Program dość bogaty.
Startujemy przy ambulatorium / szpitaliku w Firze - takim dość popularnym miejscu poniżej stacji KTELa, przy uliczce gdzie stoją wszystkie turystyczne autobusy. Spodziewamy się, że wsiądziemy też do takiego normalnego busa, a tutaj okazuje się że to dość kameralna wycieczka – vanik, a w nim razem z nami, 6 osób + kierowca/ przewodnik w jednym.
Nasi towarzysze to dwie pary w podróży poślubnej – jedna z Australi, druga z Ohio, czy z jakiegoś Idaho …
Czuję się strasznie stary ... teoretycznie mogliby być moimi dziećmi








Na początku odwiedzany punkt widokowy, ze słynnym kościołem w Firostefani.
Miejsce będące symbolem wyspy, znane z folderków i z afery w Lidlu (gdzie na etykiecie z różnych paragreckich produktów usunięto z niego krzyże)
Od drogi jezdnej dostęp jest prosty i logiczny; od ścieżki nadkalderowej łączącej "Trójmiasto" w sumie też - trzeba tylko wiedzieć, żeby skręcić w prawo, do góry za restauracją Mama Thira (idąc od Firy).
Jeszcze skromny look na Imerovigli i jedziemy dalej.









Oia jest chyba rzeczywiście najpiękniejszą miejscowością na wyspie.
Połączenie kolorowych domków, szerokich (w stosunku do Firy) alejek, jest optymalne.
Mieliśmy tam pojechać na zachód słońca, ale z powodów jakiś obostrzeń drogowych, nastąpiła ku naszemu ubolewaniu zmiana planów... może to i dobrze, bo ludzi wtedy jest pełno i wrócić ciężko.
Mamy nie za dużo czasu, ale udaje się nam dotrzeć do starej bizantyńskiej ruiny, znanego punktu widokowego ... podobno to najgorętsza miejscówka na sunset.
Sama miejscowość ...cudowna feeria barw ...coś podobnego do Symi, ale większe, bardziej zadbane, piękniej położone.
No i przez tę lokalizację, na północnym cyplu całej wyspy - wspaniały punkt widokowy. Widać stąd pięknie Ios, Thirassia leży na wyciągnięcie ręki, a w centrum, na szczycie klifu, świecą białe domki podzielonego "Trójmiasta" ...

Te widoki są tak niesamowite aż nie mogę patrzeć

gusia-s napisał(a):Te widoki są tak niesamowite aż nie mogę patrzeć

Ale, ale - toż 2 a.m. ...więc zamykać oczy i ... spać .

Dołączam się do ochów i achów
Cudowne widoki

O wyspie na forum pisały znane postacie, mnie najbardziej przypadły do gustu fotki kolegi husbanda i opisy koleżanki wesołej myszy.


Jestem i melduje się Miłe wspomnienia wracają..... Błękit i biel niezmienne ...

Wojtek - mam nadzieje, że wróciłeś do tych niebieskich kopułek na wschód lub zachód. Tam można by machnąć fotę życia

Jako że Grecja jednak odpadła w planach - popatrzę u Ciebie. Robisz cudne zdjęcia

krakusowa napisał(a):Dołączam się do ochów i achów
Cudowne widoki

husband napisał(a):....Miłe wspomnienia wracają..... Błękit i biel niezmienne ...

Naprawdę, bardzo spektakularne.

Rafał K napisał(a):Wojtek - mam nadzieje, że wróciłeś do tych niebieskich kopułek na wschód lub zachód. Tam można by machnąć fotę życia

Hej
Gdybym był sam ...pewnie bym wrócił.
Fotka życia ... true ... kopułki wspaniałe, ale to już tak oklepany motyw marketigowy ...
Za to dużo innych, pięknych planów.

beatabm napisał(a):Jako że Grecja jednak odpadła w planach - popatrzę u Ciebie. Robisz cudne zdjęcia

Przykro mi że Grecja Cię opuściła ...ale ona zaczeka cierpliwie.
Dziękuję za dobre słowo ... oprócz zdjęć robię też inne cudne rzeczy .

...
Po szybkim przejściu przez Oię, zjeżdżamy stamtąd dość daleko, bo na południową połówkę wyspy.
Tutaj wznosi się najwyższy szczyt Santorynu, mający prawie 600 metrów n.p.m., o bardzo zaskakującej nazwie ... Profitis Ilias .
Kolejny rewelacyjny punkt widokowy - fotki po kolei nr I - na pierwszym planie Pyrgos, dalej FFI ze Skaros, kolejne zdjęcie to wschód wyspy z airportem, a najniżej look na południe wyspy.







Podjeżdżamy trochę wyżej do klasztoru.
Dyżurny, dość nowoczesny (używał smartfona z dużym ekranem), mnich w cywilu, wita nas życzliwie, choć z powagą.
Jesteśmy w takim punkcie dla turystów, można tu zobaczyć kościół i spróbować lokalnych specyjałów, można zakupić jakieś pamiątki, ale do klasztoru się nie wejdzie - bracia są zajęci kontemplacją i medytacją.
Gdy nasi wspólnicy w podróży są zajęci konsumpcją (i zachęcaniem do niej), my podpytujemy mnicha o tzw. całokształt.
Klasztor jest pod wezwaniem świętego Nektariosa/ Nektariusza, który posiadł dar bilokacji. W XIX wieku na wyspach było ciężko z kapłanami. Przybywali na wysepki co jakiś czas, niekiedy co kilka lat, chrzcząc "stare konie", sankcjonując związki damsko - męskie, czy odprawiając msze pogrzebowe, dla dawno już pogrzebanych.
I wtedy święty Nektariusz, zaczął pojawiać się w kilku miejscach naraz i ... skończyło się życie na kocią łapę .
Po tej i kilku innych zajmujących historiach, musimy się szybko zbierać ...w programie jeszcze kilka atrakcji.

Z ciekawości: co pierwsze zaplanowałeś? Santorini czy Kretę?