gusia-s napisał(a):Buber napisał(a):...ale Fira spać nie daje ...
Szkoda czasu na spanie, lepiej wypatrywać oczęta
... i nie tylko.
Fira wabi, więc wybieramy się na wieczorną imprezkę
.
Nie będzie to szalone disco, pokaz tańca go-go, czy nielegalny przybytek hazardu.
Lata już nie te, pieniądze jeszcze nie takie
.
Idziemy na ... wesele
.
Wesela organizuje
https://www.whitedoorsantorini.com/ na głównej ulicy w Firze.
Wyszperałem info o teatrze na trip - advisorze.
Nie jest to tania impreza, trochę się wahałem, no ale potem stwierdziłem - jak szaleć, to szaleć.
Bilety kupiłem przez internet wcześniej, ale chyba nie jest to konieczne, widziałem sprzedaż na bieżące spektakle.
Natomiast, pewnie w ramach wczesnego zakupu, dostaliśmy najlepszy stolik, pod względem fotograficznym (najbliższy sceny).
Ok - jesteśmy na greckim weselu w Firze, w latach 40-50 -tych XX wieku.
Przy wejściu dostajemy zaproszenie - jesteśmy gośćmi pana młodego ...co tak naprawdę nie ma dużego znaczenia.
Razem z innymi osobami oczekującymi na spektakl, siedzimy sobie spokojnie, aż tu nagle wpada Koko (ciotka panny młodej) i żywiołowo wita wszystkich, całując, rzucając się na szyję itp.
Potem oglądamy zabawny film wprowadzający i scenkę przygotowań do wesela.
Okazuje się, że panna młoda ma ubrać sukienkę swojej babci, a całe wino do wesela wypił kuzyn Kostas (jeden z biednych gości, wybrany przez aktorów ...).
Następnie wchodzimy na tarasik ze stolikami; gdzie czeka na nas białe wino, woda, niewielki, acz wystarczający poczęstunek i zaczyna się wesele.
Tańce, śpiewy, przerywane zabawnymi scenkami ... w międzyczasie Państwo młodzi podchodzą do każdego stolika, rozmawiając z gośćmi. Goście integrują się wzajemnie. Okazało się np., że mamy dwie ciemnoskórne kuzynki z Brooklynnu.
Aktorzy są doskonale przygotowani do występów - profesjonalna muzyka na żywo, śpiewy, tańce, teksty kabaretowe - wszystko jest wykonane perfekcyjnie (zwłaszcza tańce - zorba, hasapiko, połączone z tłuczeniem talerzy
).
Jednocześnie duża doza improwizacji - występujący zagadują z gośćmi na stare tematy rodzinne, dogadują sympatycznie uczestnikom na temat ich wyimaginowanych wad i zalet, wyciągają na parkiet.
Jest mega sympatycznie. Goście są stale wciągani do zabawy - do tańców grupowych i solowych, ale nic na siłę.
Z fotografowaniem, filmowaniem nie ma problemu, wszyscy są do tego wręcz zachęcani.
Powiem Wam rewelacja - największy smutas bawiłby się tam doskonale.
Całość jest po angielsku, zaczyna się punktualnie o 21:30, trwa bite 2 godziny.
A na koniec pamiątkowa fotka z parą weselną.