Pora wracać do Imerovigli, bo zachód słońca już blisko.
Tam czekali na nas znajomi, którzy nie poszli z nami na Skaros Rock, lecz zdecydowali się pozostać w Imerovigli i znaleźć jakieś fajne miejsce do podziwiania zachodu słońca.
Opuszczamy więc teren kościółka i wracamy tą samą ścieżką, którą przyszliśmy.
Mam wrażenie, że widoki w drodze powrotnej są fajniejsze, ale to chyba kwestia oświetlenia. Teraz słońce mamy za plecami i wszystko widać bardziej wyraźnie, natomiast podczas schodzenia słońce waliło nam po oczach.
Po drodze martwiłam się, jak dam radę pokonać te serpentyny schodów w drugą stronę, no bo zejście to co innego.
Ale okazuje się, że martwiłam się na zapas, bowiem jest inna droga, którą można wrócić.
Na zdjęciu poniżej widać skrzyżowanie schodów ze ścieżką, która nie wiadomo gdzie prowadzi.
A tutaj widać to samo skrzyżowanie z góry (zdjęcie zrobione podczas schodzenia.
Idąc schodami w górę dojdzie się na szczyt Skaros Rock natomiast idąc schodami w dół dojdzie się do kościółka Panagia Theoskepasti.
Ale dokąd prowadzi ta ścieżka ?.
Chwilę się zastanawialiśmy czy warto ryzykować pójście tą ścieżką i stwierdziliśmy, że idziemy.
W razie gdyby prowadziła donikąd to po prostu wrócimy. Najwyżej nie zdążymy na zachód słońca do Imerovigli i obejrzymy go ze Skaros Rock.
Ścieżka wije się przepięknie wokół Skaros Rock i kończy u podnóża tej skały. Rewelacyjnie, bo nie musieliśmy się wspinać po schodach. Ścieżka tylko co jakiś czas lekko się wznosi. Pokonanie jej nie sprawiało żadnych trudności a widoki z niej są fantastyczne. Szczególnie podobały mi się mijane formacje skalne.
cdn.