napisał(a) megidh » 12.10.2021 18:27
Dalej schodzimy w dół zbliżając się coraz bardziej do powierzchni wody w kalderze.
Ale na sam dół nie da się zejść, przynajmniej nie w tym miejscu.
Tarasiki zawieszone nad przepaścią są urocze. Chciałoby się tam usiąść i napawać wspaniałymi widokami, ale szkoda czasu, bo jeszcze tyle mamy do zobaczenia. Może kiedyś (następnym razem
) nie będziemy tak głodni poznawania wszystkiego na wyspie, jak teraz. Wtedy spokojnie zajmiemy miejsce na jednym z dostępnych tarasów i przy kawce będziemy delektować się pobytem w tym miejscu. Ale nie teraz. Teraz idziemy dalej, bo kolejne miejsca i widoki czekają, żebyśmy je odkryli.
Ogarnął nas zachwyt dla tych wszechobecnych błękitów i bieli.
Białe kamyki na dachu tak mi się spodobały, że już myślę, jak by tu wykorzystać ten motyw na dachu mojej altanki na działce.
Fajowe to jacuzzi. I do tego z widokiem na kalderę.
Jedyny jego mankament jest taki, że każdy turysta (tak jak właśnie teraz my) może tutaj zajrzeć.
Widzimy już teren poza Firą.
Ciekawe, co się znajduje na tym terenie
.
Piękne te lampy. Muszą nieziemsko wyglądać po zachodzie słońca.
Mieliśmy tam zamiar przyjść wieczorem, aby je zobaczyć jak świecą, ale niestety nie udało się.