marze_na napisał(a):megidh napisał(a):do tej pory nie nabyliśmy jeszcze wszystkich prezentów dla rodziny i znajomych. Zawsze mamy z tym problem, bo staramy się przewozić takie pamiątki, z których obdarowani będą się cieszyć, a nie wrzucą gdzieś na dno szuflady.
Też mam z tym duży problem. Lubię obdarowywać upominkami bliskich, ale kupowanie tzw. pamiątek z podróży jest istną katorgą. Zawsze szukam czegoś lokalnego, a z tą lokalnością bywa ciężko. W zeszłym roku w Omišu wpadły mi w oko takie zestawy kuchenne ściereczki + rękawica z motywem lawendy. Chciałam kupić sobie, mamie i teściowej dopóki nie spojrzałam na metkę - oczywiście chińszczyzna.
Coraz trudniej jest wyszukać jakieś perełki. Niestety chińszczyzna zalewa cały świat.
Nie wiem, gdzie były zrobione kupione przeze mnie magnesy, bo na osiołku (zrobionym z drewna) była jedynie naklejka z ceną a na greckiej paterze (zrobionej z jakiegoś metalu) oprócz naklejki z ceną była też naklejka z informacją "designed in Greece". Ale oliwa i piwo to na pewno wyrób miejscowy.
piekara114 napisał(a):To idziemy.
Już wychodzimy.