Santorini bez samochodu, czyli autobusami i piechotą !

Jak widać wyprawa do Pyrgos z wózkiem może być uciążliwa.



Jesteśmy tutaj prawie sami. Tylko co jakiś czas ktoś nas wyprzedza i kieruje się w stronę zamku.
Dlatego decydujemy się na razie pochodzić pomiędzy zabudowaniami Pyrgos a dopiero na końcu wyruszyć na zamek.














Kot znalazł sobie fajne miejsce do leniuchowania.

Idziemy wokół wzgórza zamkowego w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara.
Obejścia są różne. Jedne bardzo zaniedbane a inne czyste i lśniące, jak spod igły.

Pyrgos, podobnie jak Fira czy Oia, wybudowane zostało na kilku poziomach,
Idziemy górną uliczką, obserwując to, co się znajduje poniżej.
Gdy ujrzymy coś ciekawego, to zbaczamy i kierujemy się w tamtym kierunku, zupełnie nie kontrolując trasy. Idziemy tam, gdzie nas oczy i nogi poniosą.


Tutaj zainteresowały nas niebieskie drzwi z odbijającą się na ich tle różową bugenwillą.





Ciut niżej ujrzeliśmy fajny tarasik i z chęcią usiedlibyśmy na tych leżakach , gdyby nie to, że tarasik znajdował się jakiś metr nad poziomem uliczki i trudno byłoby się na niego wspiąć.





Znad tego basenu widać najwyższy szczyt wyspy Profitis Ilias.


Te zabudowania na wybrzeżu u podnóża góry Mesa Vouno to nasze Kamari, z którego tutaj doszliśmy.

Na początku naszego spaceru po Pyrgos widzieliśmy niewiele ludzi, ale teraz jesteśmy w tych uliczkach zupełnie sami.
Spokój i cisza wokół zupełnie nam nie przeszkadzają.
Na północnym stoku wzgórza ujrzeliśmy wreszcie mury zamkowe.
Zamek powstał około 1580 roku. Znajduje się w centrum wyspy na wzgórzu, z dala od morza. Początkowo był to prawdopodobnie zespół klasztorny, który w wyniku najazdów piratów został ufortyfikowany na początku XVI wieku.
Jego kształt jest nieregularnie okrągły uformowany przez mur oraz zewnętrzne ściany domów
Domy te charakteryzowały się bardzo dużą wysokością oraz małymi otworami okiennymi.







Podziwiamy widok na północne wybrzeże Santorini.

Za chwilę widzimy już zachodnie wybrzeże.












Ponownie ukazują nam się mury zamku.

"Przez Ciebie" Gosiu wessało mnie w takie zabawianie się ...




Mam tego jeszcze trochę, ale nie będę Ci zaśmiecać.

Cokolwiek by nie robić z tymi zdjęciami, to efekt nie może się równać z oryginałem.
Te zdjęcia to gotowe plakaty, albo "malarstwo plakatowe" - nie wiem jak się nazywa ten styl w sztuce współczesnej, ale jest taki.




Ta prostota linii i kolorystyka ograniczona do trzech, czterech barw - genialne.

Super to Pyrgos
Ale jego mieszkańcy mało dbają o swoje rośliny - te doniczkowe.

Katerina napisał(a):"Przez Ciebie" Gosiu wessało mnie w takie zabawianie się ...

Cieszę się, że Cię zainspirowałam, bo fajna ta Twoja zabawa.

Katerina napisał(a):Mam tego jeszcze trochę, ale nie będę Ci zaśmiecać.

Mnie to nie przeszkadza, możesz "pośmiecić".

Katerina napisał(a):Super to Pyrgos
Ale jego mieszkańcy mało dbają o swoje rośliny - te doniczkowe.

Coś w tym jest, bo roślin doniczkowych było tam niewiele, a większość z tych, które widzieliśmy faktycznie była zaniedbana. Chociaż zdarzały się też pięknie ukwiecone zakątki.

Takich kwiatków jak na pierwszej fotce to nie widziałam jeszcze w Grecji....

piekara114 napisał(a):Takich kwiatków jak na pierwszej fotce to nie widziałam jeszcze w Grecji....

Też wcześniej nie widziałam w Grecji tych kwiatów.
Roślina ta nazywa się Gaura lindheimeri.
Autorka tego wpisu również spotkała tę roślinę w Grecji https://chwilezachwycone.blogspot.com/2019/03/gaura-lindheimera.html.

Stronkę na temat wina dodałam sobie do ulubionych, a następnie, z wielką przyjemnością, pospacerowałam w domowym zaciszu po Pyrgos . Tego spokoju, emanującego ze zdjęć, chyba było mi potrzeba .

wiola2012 napisał(a):Stronkę na temat wina dodałam sobie do ulubionych,

Czyżbyś zamierzała powrócić na Santorini ?.

wiola2012 napisał(a):a następnie, z wielką przyjemnością, pospacerowałam w domowym zaciszu po Pyrgos . Tego spokoju, emanującego ze zdjęć, chyba było mi potrzeba .

Cieszę się, że mogłam Ci się przysłużyć tym spokojem. A jeszcze go trochę będzie, chociaż w dalszej części pobytu w Pyrgos już nie byliśmy zupełnie sami.

Do zamku prowadziło tylko jedno wejście, pod którym znajdował się system galerii służących do ucieczki mieszkańców w razie niebezpieczeństwa.
Do tego wejścia właśnie dotarliśmy.


Nie pozostaje nam nic innego, jak wejść na teren zamku.







Dochodzimy do kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, który znajduje się w najwyższym punkcie zamku. Został on zbudowany w latach 1660-1661.


Jest otwarty, więc możemy zajrzeć do środka.

Zastanawia mnie to "łoże baldachimem"

Katerina napisał(a):Zastanawia mnie to "łoże baldachimem"

Ono jest wykorzystywane w czasie procesji w Wielki Piątek. Po zmroku całe Pyrgos jest rozświetlone ogniem palącym się w puszkach wypełnionych parafiną. Pomiędzy lampionami idzie procesja z tym "łożem", które jest symbolicznym grobem Jezusa.
Procesja wychodzi z najstarszego kościoła na Santorini Theotokaki, który znajduje się na zamku w Pyrgos a następnie wędruje uliczkami miasta.



Ten filmik ukazuje procesję z 2016 roku. "Łoże" widać na nim od 1:05.



A na tym filmiku z uroczystości z 2011 roku "łoże" widać w 5 minucie, następnie w 6:13 i 7:44.



I jeszcze jeden filmik, przedstawiający fantastycznie udekorowane Pyrgos podczas Świąt Wielkanocnych.



A ten filmik przybliża sposób celebrowania przez Greków Świąt Wielkanocnych, w tym między innymi dekorowania "łoża" (2:22 minuta).

Dziękuję za tak rzetelne i obrazowe wyjaśnienie
Film z oświetlonym Pyrgos robi wrażenie...
Ciekawe, czy zdarzają im się pożary?