Santorini bez samochodu, czyli autobusami i piechotą !

Doszliśmy do następnej wioski Exo Gonia, gdzie powitały nas kolejne dwa kościoły, stojące obok siebie.







W tym miejscu GPS się pogubił. Prowadził nas tam, gdzie nie było jak przejść, bo nie było żadnej ścieżki.



Kręciliśmy się chwilę w kółko aż wreszcie zdecydowaliśmy się iść na czuja, bo innej możliwości nie było.
Schodkowe uliczki prowadziły nas cały czas w górę.
Dalej nie było widać żywej duszy, więc nie było kogo zapytać o drogę.

Mocno umęczeni tą wspinaczką po schodach doszliśmy wreszcie do tawerny Metaxi Mas, która znajduje się tutaj.
Ponoć to jedna z najlepszych tawern na Santorini, ale tego wtedy nie wiedziałam. A nawet gdybym wiedziała, to nic by mi z tej wiedzy nie przyszło, bo tawerna o tej godzinie była nieczynna.









Wprawdzie kręcili się tam pracownicy tawerny, ale gdy chcieliśmy zamówić piwo i kawę, to nie dało rady.
Z tego zmęczenia to zupełnie zapomniałam, że mam jeszcze w plecaku wodę (już niestety ciepłą) i poprosiliśmy ich w związku z tym o coś do picia. Zlitowali się nad nami i przynieśli nam butelkę cudownie zimnej wody, za którą nie chcieli zapłaty .


Z tawerny rozciąga się fantastyczny widok.



Po zaspokojeniu pragnienia i skorzystaniu z toalety ruszyliśmy dalej, ale po kilkunastu krokach znów przystanęliśmy w celu zrobienia fotek fajnym kompozycjom roślinnym i widokom.








Waldkowi jeszcze się chciało pić, więc wykończył wodę z podarowanej nam butelki.

Fantastyczna taverna i widoki z niej. Szkoda, że nie dane Wam było chwilę w niej posiedzieć przy kawce. Ja bym tam z chęcią wypiła zimne piwo i pokontemplowała.
Dobrze, że kompletnie nie udali Greka i poczęstowali Was wodą
Piękne zdjęcia roślinności

Katerina napisał(a):Fantastyczna taverna i widoki z niej. Szkoda, że nie dane Wam było chwilę w niej posiedzieć przy kawce. Ja bym tam z chęcią wypiła zimne piwo i pokontemplowała.

Też tego żałuję .

Katerina napisał(a):Dobrze, że kompletnie nie udali Greka i poczęstowali Was wodą

Udawanie Greka mogłoby im nieźle wyjść , ale nie mieli takiego zamiaru. Myślałam, że przyniosą nam jakąś "kranówkę" i byłam bardzo zaskoczona, że dali nam całą butelkę wody mineralnej, przeznaczonej zapewne do sprzedaży.

Katerina napisał(a):Piękne zdjęcia roślinności

Dzięki .

Przed nami kolejne schody. Które to już dzisiaj


Po ich pokonaniu stajemy przed kościołem parafialnym Agios Charalambos w Exo Gonia.
Jest to jeden z trzech największych kościołów na wyspie Santorini. Został on wybudowany w 1952 roku.





Do tej pory na wyspie Santorini mogliśmy obejrzeć od środka tylko dwa kościoły. Inne, na które natrafiliśmy podczas naszych wędrówek, były zamknięte. Dlatego nawet nie byłam zdziwiona, że ten też miał zamknięte drzwi.
Ale na YT trafiłam na filmik ukazujący między innymi wnętrze tego kościoła. Filmik był nakręcony podczas święta patrona, które przypada 10 lutego, więc za kilka dni znów się odbędzie.



Na wprost kościoła po drugiej stronie ulicy można obejrzeć zagrodę ze zwierzętami.





Dalej idziemy już główną drogą. Nawet nie włączam GPS-a, bo wiemy doskonale, gdzie jesteśmy.
Wyprzedza nas para rowerzystów pokonujących wzniesienie. Też bym tak chciała, ale wiem, że moje kolano zaraz by się zbuntowało, gdybym tylko spróbowała zakręcić pedałami.



Widok na Firę.



Po lewej stronie widzimy spore pola winorośli. Na na wyspie Santorini winorośl uprawiana jest w inny sposób, niż gdzie indziej. Otóż nie pnie się ona w górę, lecz płoży się po ziemi.
Kiedy pnącza winogron są jeszcze młode i wiotkie, są zaplatane ze sobą w taki sposób, aby utworzyć kosz znajdujący się możliwie najbliżej ziemi. Owoce winogron w trakcie dojrzewania są schowane we wnętrzu takiego kosza. Pod tym linkiem można zobaczyć, jak taki koszyczek wygląda.
Ten sposób uprawiania winogron na wyspie Santorini stanowi ochronę przed wiejącym z północy silnym wiatrem meltemi (który mieliśmy okazję odczuć na własnej skórze kilka dni wcześniej) oraz przed palącym słońcem. Ponadto winorośl, będąc w bliskim kontakcie z podłożem, ma ułatwiony dostęp do wilgoci, którą wulkaniczna gleba chłonie i przechowuje jak gąbka.

Na krzakach, które widzimy pozostały jakieś pojedyncze, nie zebrane podczas winobrania kiście, które teraz zmieniły się w rodzynki.


Mijamy wielką rezydencję, którą ochraniają agresywne psy.



Pokonaliśmy ostatni zakręt.


I wreszcie dotarliśmy do Pyrgos.


Trasę z apartamentu w Kamari do tego miejsca pokonaliśmy w dwie i pół godziny.
Gdybyśmy szli cały czas główną drogą to dotarlibyśmy tutaj szybciej, ale dobrze się stało, że zboczyliśmy z niej, bo dzięki temu mogliśmy zobaczyć miejscowości Messa Gonia i Exo Gonia.

megidh napisał(a):Na na wyspie Santorini winorośl uprawiana jest w inny sposób, niż gdzie indziej. Otóż nie pnie się ona w górę, lecz płoży się po ziemi……. Pod tym linkiem można zobaczyć, jak taki koszyczek wygląda.

Interesujące jest to co piszesz. Widząc takie koszyczki nie domyśliłabym się, że to winorośl .

megidh napisał(a):Mijamy wielką rezydencję, którą ochraniają agresywne psy.

Agresywne i na dodatek na ogrodzeniu, zamiast za ogrodzeniem .
W mojej okolicy wybiegające z podwórka psy, gdy np. jadę na rowerze, są częstym zjawiskiem. Wkurza mnie głupota ich właścicieli .

wiola2012 napisał(a):

megidh napisał(a):Na na wyspie Santorini winorośl uprawiana jest w inny sposób, niż gdzie indziej. Otóż nie pnie się ona w górę, lecz płoży się po ziemi……. Pod tym linkiem można zobaczyć, jak taki koszyczek wygląda.

Interesujące jest to co piszesz. Widząc takie koszyczki nie domyśliłabym się, że to winorośl .

Ten sposób uprawiania winorośli nazywa się „kouloura”.
Jeśli kogoś ten temat zainteresował, to podsyłam link do ciekawego artykułu o santoryńskich winach i sposobie uprawiania winorośli https://www.vinisfera.pl/vinisfera,2367,149,0,0,F,news.html, w którym można zobaczyć między innymi zdjęcia tych "koszyczków" z winorośli.

wiola2012 napisał(a):

megidh napisał(a):Mijamy wielką rezydencję, którą ochraniają agresywne psy.

Agresywne i na dodatek na ogrodzeniu, zamiast za ogrodzeniem .
W mojej okolicy wybiegające z podwórka psy, gdy np. jadę na rowerze, są częstym zjawiskiem. Wkurza mnie głupota ich właścicieli .

Nie tylko Ciebie. Mnie wkurzają także właściciele małych piesków, którzy nie trzymają ich na smyczy. Jak takie małe szczekające stworzenie podbiega do mojego wielkiego labradora, to mam spory problem, żeby go utrzymać. A ludzie sobie nie zdają sprawy, że takie zachowanie ich pieska może powodować agresję nawet u spokojnych psów.

Sposób uprawy winorośli mnie nie zdziwił, każdy szuka swojego sposobu... Na Lanzarote uprawia się krzaczki w dołkach, właśnie jako sposób na ochronę przed wiatrem i po nocy w dołkach wilgoć się zbiera.

Źródło: https://madameedith.com/podroze/wino-z-la-geria/

Sprytne te gniazda i dołki - sposoby wymuszone przez warunki terenowe i atmosferyczne, ale nie mają takiego uroku jak rzędy winorośli

piekara114 napisał(a):Sposób uprawy winorośli mnie nie zdziwił, każdy szuka swojego sposobu... Na Lanzarote uprawia się krzaczki w dołkach, właśnie jako sposób na ochronę przed wiatrem i po nocy w dołkach wilgoć się zbiera.

Sposób uprawy winorośli na Lanzarote faktycznie jest podobny do tego santoryńskiego.

Nie od dzisiaj wiem, że Cro forum jest kopalnią wiedzy. Przysłowie mówi "uderz w stół, a nożyce się odezwą". I właśnie tak jest na tym forum. Ktoś opisze jakąś ciekawostkę, a już inni dopisują zbliżone tematycznie informacje ze swoich podróży, których próżno by szukać w przewodnikach. I dzięki temu poszerzamy swoją nietuzinkową wiedzę o świecie.
Dzięki Beata za Twoje zaangażowanie . Jesteś chyba jedną z najbardziej aktywnych osób na Cro forum.

Katerina napisał(a):Sprytne te gniazda i dołki - sposoby wymuszone przez warunki terenowe i atmosferyczne, ale nie mają takiego uroku jak rzędy winorośli

Masz rację. Brakuje tych korytarzy pomiędzy zielonymi krzakami, w których można się zagubić.

Pyrgos do XIX wieku było stolicą wyspy Santorini.
Usytuowane jest na szczycie spiczastego wzgórza, po którym pną się wąziutkie uliczki pomiędzy białymi zabudowaniami.
Na szczycie wzgórza znajdują się ruiny weneckiej twierdzy z 1580 roku, z której rozciąga się wspaniały widok na wyspę.
Miejscowość ta nie jest tak skomercjalizowana, jak obecna stolica Fira oraz Oia, ale jest tutaj bardzo klimatycznie. Turyści dopiero od niedawna zaczęli się nią interesować, ale i tak można tam spacerować w bardzo nielicznym towarzystwie.
Pyrgos słynie z hucznych i bardzo barwnych obchodów świąt Wielkanocnych. Całe miasto jest wtedy oświetlone światłem wydobywającym się z puszek (zniczy) i lampionów ustawianych na każdym murku, dachu czy tarasie w Pyrgos.
Niestety nie widziałam tego na własne oczy, ale ujrzałam to na tym krótkim filmiku.
Wrażenie jest niesamowite i chciałabym to zobaczyć na własne oczy.



Na razie musimy się cieszyć tym, co udało nam się w Pyrgos zobaczyć własnymi oczami.

Najpierw dotarliśmy do głównego placu, znajdującego się u podnóża średniowiecznej osady.
Znajdują się tutaj sklepy oraz przystanek autobusowy.


Z tego miejsca rozpoczynamy wejście na wzgórze zamkowe.


Wąskie białe uliczki prowadzą obok kilku sklepików. Sprzedawany tam towar wystawiany jest na zewnątrz i kusi turystów, którzy muszą koło niego przejść. Ale sprzedawcy nie są nachalni i nikogo nie zaczepiają. Zresztą sklepików jest raptem kilka, czym byliśmy bardzo zdziwieni.



Po minięciu sklepików, które znajdują się tylko na początku trasy, uliczki stają się puściutkie.

Świetny spacer , na dodatek bez tłumów turystów . Fajnie, że na Santorini są też takie miejsca.

megidh napisał(a):Pyrgos słynie z hucznych i bardzo barwnych obchodów świąt Wielkanocnych. Całe miasto jest wtedy oświetlone światłem wydobywającym się z puszek (zniczy) i lampionów ustawianych na każdym murku, dachu czy tarasie w Pyrgos.
Niestety nie widziałam tego na własne oczy, ale ujrzałam to na tym krótkim filmiku.

W tym roku dość późno przypada święto, bo dopiero 2 maja, ale pokrywa się z naszą majówką , więc może być idealna okazja do ujrzenia tego na własne oczy.... My w tym czasie będziemy czekać na maturę syna, więc siedzimy w domu na d...

dangol napisał(a):Świetny spacer , na dodatek bez tłumów turystów . Fajnie, że na Santorini są też takie miejsca.

Tak, tłumy podczas tego spaceru nam nie zagroziły. Większość turystów woli odwiedzać bardziej spektakularne miejsca. A nam to bardzo odpowiadało.

piekara114 napisał(a):

megidh napisał(a):Pyrgos słynie z hucznych i bardzo barwnych obchodów świąt Wielkanocnych. Całe miasto jest wtedy oświetlone światłem wydobywającym się z puszek (zniczy) i lampionów ustawianych na każdym murku, dachu czy tarasie w Pyrgos.
Niestety nie widziałam tego na własne oczy, ale ujrzałam to na tym krótkim filmiku.

W tym roku dość późno przypada święto, bo dopiero 2 maja, ale pokrywa się z naszą majówką , więc może być idealna okazja do ujrzenia tego na własne oczy.... My w tym czasie będziemy czekać na maturę syna, więc siedzimy w domu na d...

To szkoda, że Wam tak wypadło, ale może ktoś inny skorzysta z tego dogodnego terminu.
Życzę Twojemu synowi powodzenia na maturze.