Idziemy dalej wzdłuż drogi wyjazdowej z Kamari do Firy, przy której rosną pobielone platany.
Dochodzimy wreszcie do bardzo ciekawego miejsca, które miałam w planach odwiedzić we wtorek, pierwszego dnia po przyjeździe, ale nie wyszło, bowiem przedłużyło nam się zwiedzanie santoryńskiego trójmiasta i za późno wróciliśmy do Kamari. Żałuję tego bardzo
, ale co się stało, to się nie odstanie.
W inne dni już mnie tam nie ciągnęło.
Tym miejscem jest
kino na świeżym powietrzu, działające od 1987 roku.
Znajduje się ono przy
ulicy wyjazdowej z Kamari.
Z naszego apartamentu spacerkiem można tam dojść w kilkanaście minut. My doszliśmy tu z przerwami na robienie zdjęć w 25 minut.
Kino to było w latach 2012 (Travel Channel), 2014 (The Guardia.UK) i 2015 (CNN Travel) ogłoszone jednym z 10 najlepszych kin plenerowych w Europie.
Kino jest otwarte w okresie od maja do października a lista wyświetlanych filmów jest publikowana z około 2 miesięcznym wyprzedzeniem. W dniu, w którym chciałam tam iść był wyświetlany film "Mamma Mia" i był to ostatni dzień grania tego filmu.
W kolejnych dniach naszego pobytu grany był film „Cry Macho” a ostatniego dnia „The Suicide Squad”, które niestety nie były repertuarem, który by mnie ciekawił.
A już po naszym wylocie miał być grany „No Time To Die”, na którym bym poszła, ale to już była musztarda po obiedzie.
Filmy są wyświetlane w języku angielskim z greckimi napisami.
Brama do kina jest otwierana o godzinie 20:30, ale ponoć lepiej przyjść dużo wcześniej i zająć miejsce w kolejce, bowiem chętnych jest sporo i nie dla wszystkich może starczyć miejsc.
Bilet wstępu kosztuje 9 euro.
Zaleca się, aby zabierać ze sobą do kina jakieś okrycie wierzchnie, bowiem w nocy może się zrobić chłodno. Personel kina na prośbę gości zapewnia koce do okrywania się, ale ja wolałabym z nich nie korzystać.
Projekcja filmów rozpoczyna się o godzinie 21:30.
Do tego czasu można korzystać ze znajdującego się wewnątrz baru, który oferuje koktajle alkoholowe (ponoć warto spróbować truskawkowego Daiquiri i Mojito), lokalne piwo i wino, napoje, lody, słodycze i przekąski.
My niestety nie weszliśmy do środka kina, ale może ktoś z Was tam zawita.