Santorini, Ateny + HR + IT + Inne + Amorgos 2017

...
Werona piękna, zwłaszcza na Twoich fotkach ...
Widać że pogoda dopisała.

Pamiętam, naszą krótką wizytę w '98 , jeszcze za lira (i za zdjęć na kliszy).
Zwiedzaliśmy kościół, czy katedrę świętego Zeno - niesamowita budowla.
Poszliśmy do zamku i pod amfiteatr i do casa Julia (ta pierś jest mega wytrzymała, skoro zniosła tyle lat obmacywania ).
Największym problem było zdobycie disco orario, bo bez tego nie można było auta na parkingu zostawić.
- jakoś go w kioskach nie mieli.
Dostałem go w końcu, za friko od życzliwych Włochów, z jakiejś podejrzanej dziupli samochodowej.

Buber napisał(a):...
Werona piękna, zwłaszcza na Twoich fotkach ...
Widać że pogoda dopisała.

Pamiętam, naszą krótką wizytę w '98 , jeszcze za lira (i za zdjęć na kliszy).
Zwiedzaliśmy kościół, czy katedrę świętego Zeno - niesamowita budowla.
Poszliśmy do zamku i pod amfiteatr i do casa Julia (ta pierś jest mega wytrzymała, skoro zniosła tyle lat obmacywania ).
Największym problem było zdobycie disco orario, bo bez tego nie można było auta na parkingu zostawić.
- jakoś go w kioskach nie mieli.
Dostałem go w końcu, za friko od życzliwych Włochów, z jakiejś podejrzanej dziupli samochodowej.

Parkowaliśmy na parkingu podziemnym blisko centrum, obok Portoni della Bra. Dużo miejsc parkingowych, nie było problemu z miejscem. Pogoda przez cały pobyt super, fala upałów dotarła również do Włoch.

Żałuję tylko, że zwiedzaliśmy tylko za dnia, bo musieliśmy wracać do naszego miejsca postoju. Nocą te miasta nabierają pewnie innego uroku

Pozdrawiam

Teraz już czasy inne - wtedy parkowało się na ulicy i wszyscy za szybą mieli ustawione te dyski.
Wieczorem - pewnie pięknie, ale ludzi więcej.

Wenecja

Droga powrotna do domu. Wyjeżdżamy rano, przed nami zwiedzanie Wenecji.

Co tu dużo mówić ... Wenecja piękna jest i basta

To miasto kocha aparat fotograficzny i z wzajemniością

Ja, uwielbiam ją ...





Pomoc doraźna tylko drogą wodną ...

Ktoś na forum pisał, że w kanałach śmierdzi

O dziwo nic podczas naszego pobytu nie było czuć. Może w innym okresie i sezonie ?
















Wyjeżdżamy z Wenecji późnym wieczorem. Na granicy z Austrią trochę zaczęło padać, wiadomo - góry. Robimy sobie drzemkę, ten dzień był męczący. Rano budzi nas jakieś zimno ... patrzymy a tu zaparowane szyby i 9 stopni na termometrze.

Czy to już koniec lata ? Na szczęście z czasem temperatura rośnie i wracamy do Polski w upale.... lato trwa nadal


Młody wymiękł





Zdało by się jakieś podsumowanie,

Tydzień w Chorwacji - piękna pogoda, Polaków tyle, że czujemy się jak nad Bałtykiem, ceny wciąż jeszcze w zasięgu, dobre jedzenie ...

Tydzień we Włoszech - to tylko skrawek północnej części, pogoda jak w HR, miasta z dużą ilością zabytków, raj dla zwiedzających. Niestety .... ceny zdecydowanie do góry łącznie z paliwem, wszystkie parkingi płatne itd.

Zdecydowanie najlepiej chyba czuję się w Grecji ....

Rok się jeszcze nie skończył ... więc zobaczymy

Dziękujemy

Zapraszam ...

husband napisał(a):Żałuję tylko, że zwiedzaliśmy tylko za dnia, bo musieliśmy wracać do naszego miejsca postoju. Nocą te miasta nabierają pewnie innego uroku

To dorzucę od siebie Weronę nocą

Witam ponownie

To miała być kolejna majowa wizyta w Grecji. Po udanej, beproblemowej zeszłorocznej w Santorini w tym roku wybór padł na Naxos ...

Bilety Ryanair kupione wcześniej, kwatera dla 2 osób również zarezerwowana, hotel z booking.com z dobrymi ocenami i chyba po dobrej cenie ( wada - bez zwrotu w wyniku anulacji), nie wchodziło to w grę .... termin 5-11 maja2016

Zaczynamy

Plan jak w zeszłym roku...

Wylot z Modlina 5 maja i po bezproblemowym locie o godzinie 23.40 (+1 godz) meldujemy się na lotnisku w Atenach. Wsiadamy w autobus X96 i jedziemy 40 minut do Pireusu, gdzie mamy zarezerwowany hotel na jedną noc. Hotel blisko portu, meldujemy się, kąpiel i spanie. Prom do Naxos mamy następnego dnia o godz 7.30, bilety jak w zeszłym roku, kupione w Zas Trawel drogą wysyłkową.

Rano w dobrych humorach i wyspani udajemy się do portu w Pireusie. Po drodze jeszcze kupujemy gorącą kawę i już jesteśmy na miejscu.

Trochę zdziwiło mnie, że w porcie taki spokój i nic się nie dzieje. Ale to nic, może to jeszcze nie wakacje ... Docieram do miejsca odpływania promu. Coś mi tu nie gra ... Przecież ten prom Blue Star Delos zawsze był już widoczny z daleka.

Chodzę, szukam, co się dzieje .... dochodzi godzina wypłynięcia, a tu cisza ? Zgłupieliśmy ...

Zatrzymuję jakiegoś pracownika portu i pytam co się dzieje ???? A on mi na to:

CAŁY SEKTOR PUBLICZNY W ATENACH W REAKCJI NA CIĘCIA EKONOMICZNE RZĄDU I PLANY PRYWATYZACJI OGŁASZA 4-DNIOWY STRAJK... NIE ODPŁYWAJĄ PROMY, NIE KURSUJE METRO I AUTOBUSY, OGÓLNY PARALIŻ !!!

Czy jesteśmy największymi pechowcami na ziemi ??? oto jest pytanie ???

TAK ZACZĄŁ SIĘ MÓJ GRECKI HORROR A.D. 2016

c.d.n.

W tym roku miałem w planie Peloponez i Skopelos samochodem, ale obawiając się problemów z promem kilka dni temu zrezygnowałem z wyspy na rzecz gór Epiru.

uuuu... czytałam o tych strajkach i nawet myślałam, że może i dobrze, że w tym roku nie Grecja bo mieliśmy też w planie Naxos czyli promy niezbędne...i co gdyby nas strajk zaskoczył?...przykro, że Wam tak centralnie w wypad ten strajk się wpisał, ciekawa jestem co dalej się działo i jak sobie poradziliście!?

Oby dalej było lepiej bo początek nie napawa optymizmem

No tak... słyszałem o tym w tv
Kilka razy też musieliśmy zmieniać plany i dostosowywać się do sytuacji z powodu strajków przewoźników, ale nie aż tak
Rzeczywiście kiepsko trafiliście, a i tytuł sugeruje że happy endu raczej nie było

kulka53 napisał(a):No tak... słyszałem o tym w tv
Kilka razy też musieliśmy zmieniać plany i dostosowywać się do sytuacji z powodu strajków przewoźników, ale nie aż tak
Rzeczywiście kiepsko trafiliście, a i tytuł sugeruje że happy endu raczej nie było

Witaj

Czy Happy End był ? Wciąż jestem w Grecji i improwizuję

husband napisał(a):Wciąż jestem w Grecji i improwizuję

To extra
Tym bardziej z ciekawością będę zaglądał (do piątku, bo potem sami wyruszamy improwizować chyba do Włoch )