Nieliczną, ale widoczną grupą narodowościową byli kiedyś
Ormianie. Osiedlili się oni we Lwowie jeszcze przed lokacją miasta i przyłączeniem do Polski. Wśród nich było wielu kupców, a społeczność należała do warstw zamożniejszych. W kolejnych wiekach praktycznie całkowicie się spolonizowali, jednak utrzymywali odrębność religijną.
Pierwsze ormiańskie kościoły w mieście powstały w XIV wieku i z tego okresu pochodzi część katedry pod wezwaniem
Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny (Вірменський кафедральний собор Успіння Пресвятої Богородиці). Poświęcono ją w 1363 roku, jest więc prawdopodobnie najstarszą nadal istnieją świątynią na terenie Starego Miasta (przypominam, że chodzi mi stricte o obszar starówki otoczony murami obronnymi). Z biegiem czasu kościół był odbudowywany, przebudowywany i poszerzany.
W 1630 roku lwowski biskup ormiański złożył katolickie wyznanie wiary, które stało się początkiem kościoła katolickiego obrządku ormiańskiego i w jego strukturach katedra funkcjonowała do 1945 roku.
Z zewnątrz świątynia wygląda niepozornie, przypomina klimaty kaukaskie i bałkańskie. Pierwszy kościół miał nawiązywać do kolonii ormiańskich na Krymie.
Arkadowe krużganki dołączono w 15. stuleciu.
Wysoka jest za to dzwonnica z 1571 roku stojąca przy ulicy, a jakże, Ormiańskiej (Вірменська, Wirmenśka).
Inna perspektywa z poziomu ratusza:
Dziedziniec południowy to dawny cmentarz. W środku rokokowa kaplica Męki Pańskiej.
Tzw. Zaułek Ormiański - po prawej stronie dawny pałac arcybiskupów ormiańskich.
Do wnętrza świątyni wchodzi się od ulicy Krakowskiej (Краківська, Krakiwśka) przez bramę którą łatwo przeoczyć. Przy drzwiach oparto o ścianę kilka nagrobków zapisanych w języku armeńskim, łacińskim i polskim.
W środku także nie można narzekać na nadmiar przestrzeni, ale i Ormian nigdy nie było aż tak wielu, aby się nie pomieścili (na początku XX wieku ich liczbę w całej Galicji szacowano na ponad 5 tysięcy osób).
Wystrój wewnętrzny jest efektem wielkiego remontu zakończonego w międzywojniu, powstało wtedy większość polichromii. Panujący półmrok nadaje temu miejscu specyficznego klimatu, ale też nie pozwala dobrze przyjrzeć się detalom.
Po zaprowadzeniu komunistycznego raju niemal wszyscy Ormianie opuścili Lwów, katedrę jako obiekt kultu zamknięto. Pełniła rolę magazynu galerii obrazów. Ściany zaatakowała wilgoć i grzyb. Po upadku komunizmu rozpoczęto starania o ponowne otwarcie świątyni i ostatecznie w latach 2000-2003 stopniowo wracała do swej roli, choć już w innych strukturach religijnych. Polscy
Ormianie obrządku katolickiego, którzy nie opuścili swego miasta, stanowią grupę liczącą zaledwie 20-30 osób. Liczniejsi okazali się powojenni przybysze z Armenii, wierni
Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego, niezależnego od Watykanu i to właśnie oni stali się nowymi właścicielami katedry. Z jednej strony było to podejście pragmatyczne, z drugiej zachowano się nieładnie, nie zapraszając na konsekrację dawnych gospodarzy.
Pomijając wieczne prztyczki pomiędzy odmianami tej samej religii warto wstąpić w progi tego Domu Bożego; jest to jedna z najciekawszych lwowskich świątyń. Kolorowa i tajemnicza.
W prezbiterium fresk Ustanowienie Najświętszego Sakramentu z lat 20. XX wieku autorstwa Jana Henryka Rosena.
W okresie polskim i austriackim rzymscy katolicy stanowili we Lwowie najliczniejszą grupę (około połowy mieszkańców), ale na Starym Mieście już wtedy znalazło się miejsce na dwie cerkwie.
Starszą była
cerkiew Wołoska (Uspieńska; Успенська, Волоська церква, oficjalnie
Zaśnięcia Matki Bożej). Sądziłem początkowo, że uczęszczali do niej Wołosi (Rumuni), lecz nazwa pochodzi od fundatora - hospodara mołdawskiego. Powstała na przełomie XVI i XVII wieku, kiedy pożar strawił starszą konstrukcję. Co ciekawe - odbudowę zaczęto od wieży, bardzo charakterystycznej w lwowskim krajobrazie.
Żeby dostać się do środka musimy wejść na podwórko i potem przestąpić próg kaplicy Trzech Świętych Hierarchów (z trzema zielonymi niedużymi kopułami).
Sklepienia kopuł zachwycają stiukowymi dekoracjami. Pochodzą prawdopodobnie z końca XVII wieku, gdy przeprowadzono remont całego zespołu kościelnego uszkodzonego po tureckim oblężeniu (m.in. spłonęła wówczas wieża).
Cerkiew "właściwa" oddzielona była od kaplicy żelazną kratą, więc musiałem się zadowolić tylko tym widokiem.
Cerkiew Wołoska od powstania aż do 1700 roku służyła prawosławnym, następnie przystąpiła do unii z Watykanem. W 1946 roku siłą z powrotem włączono ją do prawosławia i obecnie wchodzi w skład Kościoła Prawosławnego Ukrainy.
Znacznie młodszy rodowód posiada
cerkiew Przeobrażeńska (Преображенська церква, Przemienia Pańskiego) na Krakowskiej. Pojawiła się na mapie Lwowa w 1906 roku w miejscu, gdzie kiedyś stał kościół trynitarzy (spłonął w czasie Wiosny Ludów po austriackim ostrzale). Do zachowanych częściowo ruin dobudowano nowe elementy oraz przystosowano do wschodniego ceremoniału.
W Związku Radzieckim i tę świątynię włączono do prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego, ale w 1989 roku, gdy władza sowiecka wyraźnie słabła, stała się pierwszą parafią odrodzonego kościoła greckokatolickiego na Ukrainie.
Wnętrza utrzymane są w stonowanych, spokojnych barwach.
Na sam koniec nie mogło zabraknąć obiektu społeczności, która przez wiele lat była drugą najliczniejszą; co trzeci obywatel Lwowa był
Żydem. Do wybuchu II wojny światowej funkcjonowało 45 synagog, choć niektóre dane mówią nawet o setce! Pogromy i wywózki przetrwały jedynie dwie, ale poza starówką.
W centrum, w dawnej dzielnicy żydowskiej, zachowała się... ściana. I resztki posadzki. Tylko tyle zostało z
synagogi Złota Róża, starej, bo z 1582 roku. Renesansowej, cenny zabytek. W sierpniu 1941 Niemcy ją spalili, a następnie wysadzili, jak niemal wszystkie inne.
W ostatnich latach pojawiły się pomysły odbudowy bożnicy albo postawienia nowego budynku wraz z Centrum Kultury Żydowskiej. Na razie skończyło się na pracach archeologicznych oraz odsłonięciu pomnika holocaustu w wielu językach. Teren w okolicach synagogi służy dzisiaj jako wielka imprezownia.
Podsumowaniem powyższego tekstu niech będą statystyki religijne współczesnego Lwowa:
* najwięcej wiernych ma kościół greckokatolicki (bizantyjsko-ukraiński) - 52-56%.
* prawosławie 32-39 %, przy czym najliczniejsze były dwa narodowe kościoły ukraińskie, które same ogłosiły się autokefalicznymi, lecz ich uznanie przez Konstantynopol nastąpiło dopiero na początku 2019 roku. Dzisiaj tworzą zjednoczony Kościół Prawosławny Ukrainy, bojkotowany przez Rosję oraz m.in. przez... prawosławnych z Polski. Z kolei Ukraiński Kościół Prawosławny podporządkowany Patriarchatowi Moskiewskiemu ma ledwie około 3% wyznawców.
* ewangelicy 2%,
* katolicy rzymscy 1%,
* niewielka grupa żydów,
* kilka procent pytanych osób nie podało lub nie znało swojego wyznania,
* ateiści stanowią niecałe 2%.
Po wielu wiekach wieloreligijności Lwów jest dzisiaj miastem "ortodoksyjnym", choć większość uznaje jednak prymat papieża. W tym kontekście nie dziwi, iż stare kościoły oddawano właśnie obrządkom wschodnim, a nie łacińskim; pomijając kwestie polityczne i narodowościowe świątynie rzymskokatolickie po prostu stałyby puste.