Samolotem na KRK?

Witajcie CROentuzjaści!

To mój pierwszy post na tym forum, choć nie pierwsza wizyta. W tym roku postanowiliśmy z małżonką wybrać się do Chorwacji. Już raz byliśmy 5 lat temu. Tym razem będziemy podróżować z dwojgiem małych dzieci i bardzo mocno rozważamy alternetywne dla samochodu formy przemieszczania się.

Myślimy o samolocie i znalezieniu kwatery w nie za dużej odległości od lotniska, aby nie zbankrutować na dojazd do miejsca pobytu.
Po lekturze forum - na razie pierwszy dzień - chciałbym się wybrac na wyspę KRK, np. do Baski.

Czy da się tam dotrzeć samolotem?

Jeśli nie - to jakie miejscowości są obecnie "obsługiwane" przez loty z Polski?
W rachubę wchodzi jakaś przesiadka w Wiedniu czy Bratysławie.

Podpowiedzcie coś.
Pozdrav
Bartek

Najbliżej lotniska "Split" są Kastele i Trogir a pośrednio Seget z hotelem MEDENA i wyspa Ciovo z wieloma kwaterami w kilku miejscowościach.
Może ta informacja sie przyda.
Pozdrawiam

bchmiel napisał(a):Podpowiedzcie coś.

Najbliżej wyspy Krk jest lotnisko Rijeka na wyspie Krk. Warto zajrzeć tu: http://www.rijeka-airport.hr. Latem, w godzinach rannych, na lotnisku tym lądują 2 - 3 samoloty. Po południu - o ile sobie przypominam - też 1 lub 2.

Loty do Rijeki głównie z Niemiec. http://www.rijeka-airport.hr/red.asp

No wszystko się zgadza poza tą kasą. Lotnisko na Krku jest tuż
przy moście a do Baśki z lotniska jeszcze z 50 km ( coś koło tego).
Poza tym Baśka to najdroższa, najbardziej hałaśliwa i wietrzna
miejscowośc na wyspie. Jeżeli mogę coś poradzić to z dzieciakami
raczej wybrałbym Njiwice albo Malinską lub jej okolice a myślę,
że idealny byłby Porat w zatoce Malinskiej albo Vantacici. Woda
super i specjalne kąpieliska dla dzieci i ruch nieduży. Pozdrowienia !

Moje zdanie jest zawsz takie same. Jak będę miał lat "kupę", jak juz kierowanie samochodem nie bedzie mi sprawiało żadnej przyjemności- będę sobie latał samolotem. Teraz dla mnie, to najgorszy środek lokomocji. Owszem, dalekie strony ( Ameryka, Afryka, Azja) to tak, samochodem za daleko. Chorwacja - jak by sie człek uparł to na butach można tam dojść. ........ podróż samochodem, toż to sama przyjemność. Dużo widzisz, za szybą cały czas zmienia się krajobraz .... jest fajnie. Dzieci sie męczą ..... to jedź samochodem 3 dni w jedną stronę, co chwila przystanek, nocleg. Frajda 100000 % lepsza od samolotu.

Woka! 1000% racji. A poza tym dojazd do CRO dużo lepszy
niż nad nasze morze. A biorąc pod uwagę wszystkie przesiadki
oczekiwania odprawy opóźnienia to i tak pewnie na jedno
wyjdzie. Nie mówiąc już o fakcie bycia mobilnym na miejscu
w CRO. No chyba,że ktoś ma własny samolot - Pozdrowienia!

woka napisał(a):Moje zdanie jest zawsz takie same. Jak będę miał lat "kupę", jak juz kierowanie samochodem nie bedzie mi sprawiało żadnej przyjemności- będę sobie latał samolotem. Teraz dla mnie, to najgorszy środek lokomocji. Owszem, dalekie strony ( Ameryka, Afryka, Azja) to tak, samochodem za daleko. Chorwacja - jak by sie człek uparł to na butach można tam dojść. ........ podróż samochodem, toż to sama przyjemność. Dużo widzisz, za szybą cały czas zmienia się krajobraz .... jest fajnie. Dzieci sie męczą ..... to jedź samochodem 3 dni w jedną stronę, co chwila przystanek, nocleg. Frajda 100000 % lepsza od samolotu.

Też tak uważam, ale zależy skąd bchmiel musi do tej Chorwacji dojechać. Może z Suwałk? To może też bym rozważał, niż tłuc się przez całą Polskę. Bo jak w części południowej lub zachodniej (wtedy jazda przez Niemcy) to tylko samochód. Ja z Bytomia do Baśki Vody (riwiera makarska) 1250km robię w 14,5h. Myślę, że to całkiem do zaakceptowania czas. No i samochodem zawsze może więcej rzeczy (dla dzieci - zabawek) wziąść. Samolot to wg. mnie nieporozumienie w tym przypadkuy, bo trzeba wziąść pod uwagę pewne ograniczenie ilości bagażu (nawet znaczne) - do tego co się udźwignie, do tego trzeba mieć jeszcze wolne ręce do "obsługi" [małych] dzieci, do tego lotniska nie lądują w kurortach - więc kłopotliwy w obcym kraju dojazd do docelowej miejscowości [też koszt trzeba brać pod uwagę] itd. itp. Jak próbuję sobie to wyborazić: ja i żona obłożeni bagażami + 4 letnia córka [jedno dziecko] - hooorroooorrr.