napisał(a) Dziadek Maciek » 06.03.2009 15:28
mirasp napisał(a):Mosqito napisał(a):Mówi się: "Chcesz stracić przyjaciela - zabierz go na wspólne wakacje"
Całkowicie się z tym przysłowiem zgadzam. Tak właśnie skończyły się wspólne wakacje z przyjaciółmi a nasza znajomość trwała od 26 lat.
Całkowita prawda.
Dwa razy wyjechałem ze znajomymi. Pierwszy, jednym autem do Włoch, 4 osoby dorosłe i nasz syn, wtedy kilkuletni. Niby było OK, ale ...my chcemy na plażę, oni chcą na zwiedzanie, my chcemy coś zobaczyć, oni odpocząć, my wieczorem do knajpki, oni robią kolację w apartamencie, my....
Apartament mieliśmy dosyć duży, 2 sypialnie i pokój dzienny z aneksem kuchennym, taras. Z tymi znajomymi, nawet przyjaciółmi, spotykamy się do dzisiaj, ale o urlopie wspólnym nawet nie wspominamy.
Drugi wyjazd, na 2 auta, do Hiszpanii. Bardzo duży apartament, 4 sypialnie, salon, kuchnia, 2 łazienki, 2 tarasy, wielki garaż, ogród do dyspozycji i ...ciągłe nieporozumienia. Pobyt nerwowy, sprzeczki, po co nam to. Droga powrotna to "pedał w podłogę" u kolegi, a u mnie drobne niedomagania auta, radziłem sobie sam, ale znajomość, tak jak u poprzednika, zakończyła się.
Dlatego, teraz od kilkunastu lat, wyjazd samodzielny.