Rzeki Chorwacji, do podziwiania i pływania

Na naszym forum nie znalazłem wątku , który by nawiązywał szerzej do tematu chorwackich rzek. O raftingu jest co nieco, natomiast bardzo mało (lub nic) nie ma o malowniczych rzekach łagodniej płynących, a być może doskonale się nadających do popływania np. kajakiem lub powędkowania. My kiedy jedziemy na nasze urlopy, zawsze obiecujemy sobie, że kiedyś nad jedną z wielu mijanych rzek się zatrzymamy i nią popłyniemy, chociaż kawałeczek. Zawsze jednak wygrywa pęd do Jadranu, i co tu ukrywać, kompletny brak wiedzy o ich charakterze, długości, dostępności i trudnościach.
Być może są wśród nas osoby, które coś na temat śródlądowych cieków wiedzą i swą wiedzą chętnie się z nami podzielą, do czego serdecznie zapraszam.

Tu dość przydatna - jak sądzę - relacja z wyprawy do kanionu Zrmanji. Jest też filmik.

Pozdrawiam

W sumie ogólne i przydatne informacje można znaleźć tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Rzeki_Chorwacji

Co do rzek w Chorwacji wiem jedno, trzeba mieć ciepłe gacie. Nie należą one do najcieplejszych. Miałem okazję pływania kiedyś po Wardzrze (szybka górska rzeka), dzisiejsza Macedonia oraz zaliczyłem kilka kąpieli w górnym biegu Neretwy. Było fantastycznie. Co wcale nieznaczny, że woda płynąca była ciepła.

Ciekawą rzeką jest Korana. Znam ją tylko z miejscowości Slunij. to jest miasteczko, w którym łączą się dwie rzeki tworzac malownicze wodospady z dziesiątkami młynów. Jest ono na trasie Karlovac - Plitvickie Jeziora. Myślałem popłynąć sobie nią parę km, ale przydałby się ktoś do towarzystwa i poprawy bezpieczeństwa. Choć jak piszą o niej, to jest jedną z bezpieczniejszych i łagodniejszych rzek o budowie tarasowej.

To ja przypomnę Cetinę, byłem tam na spływie z postojem na kompanie woda nie należy do ciepłych, ale rzeka świetna

Wczoraj znajomy kajakarz powiedział mi, że w Chorwacji wiele rzek - tych mniej uczęszczanych, ciągle ma zaminowane brzegi - Chorwaci nie zdążyli jeszcze ich rozminować. Chodzi dokładnie o tereny przyległe do rzek. Przez co nie można sobie bezpiecznie robić przenosek, a przede wszystkim kończyć w dowolnym miejscu spływów. Czy znacie takie przypadki?