Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Ryzykowna przyjemność

Wszystkie rozmowy na tematy turystyczne nie związane z wcześniejszymi działami mogą trafiać tutaj. Zachowanie się naszych rodaków za granicą, wybór kraju wakacyjnego wyjazdu, czy korzystać z biur podróży.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
realista2
Cromaniak
Posty: 2238
Dołączył(a): 13.05.2004
Ryzykowna przyjemność

Nieprzeczytany postnapisał(a) realista2 » 17.02.2011 15:29

Przeczytałem relację z nart pt. "W Polsce już nie jeździmy, czyli narciarska relacja na 78%" i naszły mnie wspomnienia. Dwa lata temu miałem wypadek na nartach. Koszmarny wypadek wstrząśnienie rdzenia kręgowego i paraliż wszystkich czterech kończyn. Odeszło częściowo. Chodzę, poruszam rękami, żyję prawie normalnie. Prawie bo już nie wróciłem do formy z przed wypadku, a tak naprawdę to jestem kaleką i to już się nie zmieni. Wczoraj otrzymałem wiadomość z Francji. Mój znajomy zderzył się z drzewem miał kask, żółwia chroniącego kręgosłup osłony na łokciach i kolanach. Nie pomogło. Ma połamana miednicę , uszkodzony kręgosłup i tak jak u mnie brak czucia w kończynach . Pogrzebałem trochę w statystykach i co się okazuje. W 2003 było w Polsce 1800 wypadków na nartach wymagających leczenia szpitalnego. W tym samym czasie we Francji było 80 tys takich wypadków z czego połowa to urazy kolan, a 9 na 10 ofiar takiej kontuzji to kobiety. Przy okazji okazało się, że w ciągu dziesięciu lat liczba wypadków na nartach wzrosła we Francji 17- krotnie. Takiego wzrostu liczby wypadków nie tłumaczy coraz większa popularność tego sportu. Ponoć główne przyczyny są dwie. Pierwsza to paradoksalnie lepsze przygotowanie stoków, a druga to upowszechnienie nart cavingowych i snowboardu. Lepszy stok i łatwiejsza jazda = większa prędkość, a większa prędkość to jakby proszenie się o wypadek. Wśród moich znajomych już prawie wszyscy zaliczyli szpital. Jako ciekawostkę dodam, że w bogatej Francji górski szpital nie miał ortopedy i znajomy czekał nafaszerowany morfiną dwa dni na prawdziwie fachową pomoc. Ostatnio natrafiłem na informację, że w Polsce w zeszłym roku ilość wypadków na stokach to już około 10 tys w tym kilka ofiar śmiertelnych czyli we Francji już pewnie dobijają do 200 tys.
Sport to zdrowie.
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 17.02.2011 16:41

Jak jedziesz rowerem może Cię samochód potrącić, jak biegniesz obciążasz stawy, kręgosłup i możesz nogę złamać na basenie możesz grzyba złapać albo się utopić o wdychaniu chloru nie wspomnę a od siedzenia przed telewizorem możesz dostać zawału. Wszystko jest dla ludzi (Homo sapiens).
andrzej.k
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 613
Dołączył(a): 18.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) andrzej.k » 17.02.2011 17:01

rysiu, dobrze radzisz :D :D

ja jestem po 12 operacjach na kolana i to obydwa w dupie mam i lache klade na wszystko. jedni mowia nie rob tego , tamtego a ja wszystko robie w ramach zdrowego rasadku. wazne aby nie przeginac. lekaze gadali ze jak bede tak dalej sport robil to przy 30 dostane stuczne kolano. i co mam 40 i lepiej sie czuje jak z ich radami
w morde jak bym sie patrzyl na innych to z domu bym nie wyszedl a i i moze tu spadlbym ze schodow i kark zlamal

sport jest dobry w ramach rasadku
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 17.02.2011 17:56

realista2 napisał(a): i snowboardu.

Czyli ,że deska jest taka urazowa?
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 17.02.2011 18:01

Większa dostępność sprzętu,niższe ceny, przekładają się na masowość tej zabawy. Jeśli ilość uprawiających zwiększyła się 10 razy to i zwiększy się ilość urazów... Większa masowość sportu to i większe przeświadczenie, że jeśli szwagra zięcia brata syn jeździ to i ja mogę i zero szkolenie w temacie. Buty i dechy na nogi i jazda z górki... Do szpitala... :)
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 17.02.2011 18:58

Powody tego stanu rzeczy są w zasadzie dwa:

Adin- media, co reklamują "zdrowy" tryb życia
Dwa- biznes.

Uzasadniam to faktem, że teraz nie być na stoku po prostu nie wypada. Kużdy "nowoczesny" kupuje sprzęt i jedzie. Tak jest się na topie.
Na stoku spotyka się normalnego człeka jak i najgorszą fujarę.

Jak było onegdaj .... onegdaj było tak, że narty nie były popularne.
Jak ktoś nie mógł oprzeć się tej pokusie ( bo bardzo to lubił) to był postrzegany jak dziwak.
Na stoku spotykało się tylko grono "zapalonych" osób. Takich prawdziwych narciarzy co nie robili rewię mody tylko po prostu sobie jeżdzali. Było fajnie, było kulturnie, było spokojnie i w miarę bezpiecznie.

Teraz mamy ... to co mamy. Lud jest bardzo podatny na sugestie które płyną nie od instruktorów narciarstwa tylko od "biznesu". Więc co lud robi ...ano kupuje sprzęt i wmawia sobie, że tak jest właśnie ok. :wink:
Biznes musi się kręcić. :wink:
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 17.02.2011 19:10

Zawsze na stoku byli ci co jeździli i ci co się lansowali... teraz więcej jest i jednych i drugich moim zdaniem.
janlewbr
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 197
Dołączył(a): 13.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) janlewbr » 17.02.2011 19:34

Z punktu widzenia poradni chirurgicznej narciarzy poznaje się po złamaniach podudzi i podstawy I kości sródręcza , a snowbordzistów po złamaniach rąk od palców przez nadgarstek do ramienia i zwichniecia barku .
Skręcenia stawów kolanowych i uszkodzenia więzadeł stawu kolanowego są w podobnych ilościach urazy głowy równiaż [ dzięki kaskom ostatnio dużo mniej ] . Wiedzę gromadzę od fanów zimowych sportów wracających z ferii od gór polski po te egzotyczne łącznie z Apallachami [ostatni ze snowbordzistów - powrót samolotem z ręką w gipsie amerykańskim 8) ]
andrzej.k
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 613
Dołączył(a): 18.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) andrzej.k » 17.02.2011 20:21

ale ale
jezeli jestescie juz polamani jak ja to na bank nie wybieracie koloru czarnego tylko bierzecie zielony tak jak ja
i wszystko zostaje cacy

i nadal jezdzimy na narty i jestesmy zadowoleni, no moze duma jest troche urazona
majeczka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3886
Dołączył(a): 04.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) majeczka » 17.02.2011 21:04

realista2 napisał(a): Lepszy stok i łatwiejsza jazda = większa prędkość, a większa prędkość to jakby proszenie się o wypadek. Wśród moich znajomych już prawie wszyscy zaliczyli szpital. Sport to zdrowie.


...ciekawe są Twoje spostrzeżenia, ale cóż incydentalne wypadki zawsze każdemu mogą się przytrafić...
Osobiście uważam, że ogromny wpływ na dobrą jazdę mają prawidłowo dobrane narty, buty, kask, a przede wszystkim solidne przygotowanie kondycyjne. Nie wspomnę już o trzeźwości na stoku oraz zdrowym rozsądku.
Mój lekarz rodzinny jednak w ubiegłym roku doradził mi, żebym wybrała sport nieco mniej ekstremalny...
...polecił mi skoki na spadochronie :D :roll:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15080
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 17.02.2011 21:22

Realisto, żałuję, że po przeczytaniu naszej relacji naszły Cię akurat takie wspomnienia i smutne refleksje.

Tak jak napisali już przedmówcy, uważam, że wszystko jest dla ludzi i do wszystkiego trzeba podejść z umiarem i rozsądkiem. Prędkość, z jaką jedziesz na nartach, tak jak w przypadku jazdy samochodem, dostosowujesz do warunków i własnych umiejętności. Ważne, żeby ich nie przeceniać :wink:

W relacji żartujemy sobie, ale wierz mi, daleko nam do lekkomyślności :)

Chyba jednak należę do tych zapaleńców, bo jutro kolejny wyjazd na narty :D Nawet nie chcę, żeby zima się kończyła :D

Pozdrawiam.
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 17.02.2011 21:42

Realista szczerze Ci współczuję...

Jeżdżę na nartach od 33 lat i nigdy przez to nie wylądowałem w szpitalu, nigdy nie miałem nic złamanego, bo ktoś kiedyś nauczył mnie jak mam oceniać sły na zamiary. Może miałem farta, że nie trafilem na debila, który mnie "sprzątnął" ze stoku, może oceniałem sytuację i widziałem co się na około mnie dzieje i jak kto jeździ. To tak jak z jazdą samochodem....

Życzę zdrowia...
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 17.02.2011 21:45

majeczka napisał(a):...polecił mi skoki na spadochronie :D :roll:


Dobrze radził. :wink:
Frajda jest duża. Jedyny "plus ujemny" to to, że na nartach jest więcej ruchu, większy wysiłek.
( jakby co .... wiem co piszę. Byłem sportowcem-spadochroniarzem)
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 17.02.2011 21:53

maslinka napisał(a):... Nawet nie chcę, żeby zima się kończyła :D

O Ty ...... jak możesz :wink:
ps.
Ja tez sobie nie pobiegałem, ... śniegu za mało więc mogłoby, tak na pożegnanie, sypnąć z 0,5 metra.
Tydzień niech by sobie poleżał i później ...... ciepła wiosna i gorące lato. :lol:
realista2
Cromaniak
Posty: 2238
Dołączył(a): 13.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) realista2 » 17.02.2011 22:02

majeczka napisał(a):
realista2 napisał(a): Lepszy stok i łatwiejsza jazda = większa prędkość, a większa prędkość to jakby proszenie się o wypadek. Wśród moich znajomych już prawie wszyscy zaliczyli szpital. Sport to zdrowie.


...ciekawe są Twoje spostrzeżenia, ale cóż incydentalne wypadki zawsze każdemu mogą się przytrafić...
Osobiście uważam, że ogromny wpływ na dobrą jazdę mają prawidłowo dobrane narty, buty, kask, a przede wszystkim solidne przygotowanie kondycyjne.


80 tys wypadków zakończonych szpitalem 8 lat temu (teraz pewnie 200 tys) na najlepiej przygotowanych w Europie francuskich stokach to twoim zdaniem incydentalne przypadki ? Co do wyposażenia to znajomy o którym wspomniałem miał wszystko włącznie z żółwiem chroniącym kręgosłup. Poza tym to gość zwariowany na punkcie sportu. Co do kondycji to przed wypadkiem zrzuciłem 25 kg również dzięki codziennym ćwiczeniom i regularnemu pływaniu, a mimo to, a może właśnie dlatego przytrafił mi się ten koszmarny wypadek. Po prostu poczułem się lekki i sprawny i pojechałem za szybko. Za szybko tu tkwi problem nikogo nie namawiam do porzucenia narciarstwa sam bym jeszcze pojeździł ,ale to już dla mnie historia Ja tylko podpierając się własnym przykrym doświadczeniem przestrzegam przed szybką jazdą. Polako, polako jak mawiają Chorwaci.
Następna strona

Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko

cron
Ryzykowna przyjemność
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone