U-la napisał(a):A Ty to którą masz u siebie godzinę Sowo
Hehe, ale ja mam wakacje
Witaj,
Stratos
Roksa, następny odcinek już bardzo niedługo
Spokojnie,
Uffoking, zaraz płyniemy dalej.
Marcek, dasz radę. Zazdroszczę, że masz to jeszcze przed sobą
Gpaul,
Monia, dobrze Was widzieć.
Lidio, najbardziej to ja się boję przed każdym kolejnym wyjazdem - o to, czy te wszystkie rzeczy zmieszczą się do naszego małego Fabiakia
Wymieniłaś te największe, zajmujące dużo miejsca... Powiem jeszcze, że stoliki są dwa (jeden do grania w Scrabble, drugi do przygotowywania posiłków
), a torba z kajakiem jest wielka i waży 20 kg
Zawsze jesteśmy załadowani po sam dach (tego nawet nie mam na zdjęciu, ale jest gorzej niż u Longtoma
), co często powoduje duże zainteresowanie celników na granicach. Za każdym razem świecą nam do tyłu latarkami, jakby szukali, kogo przemycamy pod tymi wszystkimi bambetlami
Co do tego, czy się bałam na kajaku... Powiem szczerze, że nie. Albo jestem taka odważna, albo głupia
Generalnie staraliśmy się pływać niedaleko brzegu. I jakoś wydaje mi się, że trudno się utopić w Adriatyku ze względu na stopień zasolenia
Były takie momenty, że wiało strasznie, były ogromne fale. Żywioł nas pokonał, musieliśmy zawracać... Ale nie chciałabym uprzedzać faktów
Jeśli chodzi o materiał, z jakiego nasz Intex jest zrobiony, to zaskoczył nas pozytywnie
Tu miałam trochę obaw, że się przetrze na skałkach (tak jak piszesz...), ale właściwie tylko za pierwszym razem. Zwykle nie dobijaliśmy do samego brzegu, tylko ja wyskakiwałam wcześniej i szukałam kamienia na kotwicę. Ale o tym wszystkim też napiszę, już zaraz
Pozdrawiam serdecznie