Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

RWPG - Relacja Wiosłem Pisana Gdzieniegdzie :D

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 19.08.2010 12:20

maslinka napisał(a):[b]
wieloosobowa włoska rodzinka. Wygląda na to, że Włosi opanowali Mljet. :D Są zdecydowanie najczęściej spotykaną na wyspie nacją. W związku z ich obecnością jest w zatoczce trochę głośno :wink: Jednak to taki miły dla ucha "jazgot" :wink:


A co do Włochów, to mieliśmy ich za sąsiadów na jednym z campingów.
Zachowywali się jak niemowy. Dopiero w ostatni dzień udało się z nimi chwilkę, po angielsku, pogadać. :wink:
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 19.08.2010 13:17

Cholera jasna normalnie... Przez te relacje, to ja nie wiem, gdzie pojadę następnym razem... Tu ładnie, tam bosko, ówdzie olśniewająco... I masz babo placek :wink: Bardzo mi się Mljet podoba, dzięki, że go troszkę odkryłaś :).
ufokking
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 561
Dołączył(a): 21.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) ufokking » 19.08.2010 13:25

Przepięknie jeszcze dwa dni i sam sie przekonam jak Mljet "smakuje" :P

W Saplunara myślałem ze jest ładniej może to takie wrażenie sam sprawdzę :wink: ale ta duża plaza na końcu chyba robi wrażenie :?: na zdjęciach wygląda na wielką
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 19.08.2010 13:32

Ja się już przestaję dziwić, że nie wróciliście na stały ląd :) Piękny ten Mljet, chyba wiem gdzie zorganizujemy wycieczkę w przyszłym roku.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 19.08.2010 13:53

longtom napisał(a):A co do Włochów, to mieliśmy ich za sąsiadów na jednym z campingów.
Zachowywali się jak niemowy. Dopiero w ostatni dzień udało się z nimi chwilkę, po angielsku, pogadać. :wink:

My mieliśmy sympatycznych i też wcale niegłośnych Włochów za sąsiadów (Swoją drogą jak nieładnie brzmi w naszym języku nazwa tego pięknego kraju i temperamentnej nacji; dużo lepiej: Italia i Italiańcy :lol:). Ale nie uprzedzam faktów, napiszę o nich w następnym odcinku.

Aguha napisał(a):Cholera jasna normalnie... Przez te relacje, to ja nie wiem, gdzie pojadę następnym razem...

Hehe, Aguha, dobrze Cię rozumiem :lol:

Aguha napisał(a):Bardzo mi się Mljet podoba, dzięki, że go troszkę odkryłaś :).

Bardzo proszę :D Ja też się cieszę :D

ufokking napisał(a):
W Saplunara myślałem ze jest ładniej może to takie wrażenie sam sprawdzę :wink: ale ta duża plaza na końcu chyba robi wrażenie :?: na zdjęciach wygląda na wielką

Ta długa piaszczysta plaża w zatoce Blaci jest piękna, to na pewno! Z tym, że my i tak wolimy skałki. Ale leżenie na półkach skalnych z widokiem na białą (przynajmniej z daleka :wink:) łachę piachu było bardzo przyjemne :)

Aldonka napisał(a):Ja się już przestaję dziwić, że nie wróciliście na stały ląd :) Piękny ten Mljet, chyba wiem gdzie zorganizujemy wycieczkę w przyszłym roku.

Piękny! Trochę takie peljescowaty, ale też nie do końca. Tak naprawdę to nie ma sensu porównywać, bo jest jedyny w swoim rodzaju :D

A na stałym lądzie w Cro jeszcze będziemy. I to nie tylko po to, żeby wrócić do Polski :wink:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 19.08.2010 19:26

15 lipca - czwartek: Wyprawa na wschodni kraniec Mljetu - ciąg jeszcze dalszy

Tak naprawdę to już wcale nie jesteśmy na wschodnim krańcu Mljetu, tylko coraz bliżej naszej Kozaricy. Wyjeżdżamy z Prožurskiej Luki. Po drodze wstępujemy do Supermarketu vel Dyskontu :wink: (tego, który prezentowałam już na zdjęciu, a który jest najtańszy na całej wyspie :))

Potem chcemy jeszcze zobaczyć, co straciliśmy, nie wybierając campingu w Ropie. Zjeżdżamy z głównej drogi w wąską szutrówkę. Camping znajduje się tuż przy tej szutrowej drodze. Namioty co prawda rozbite w cieniu maslinkowych drzewek :wink:, ale do morza bardzo daleko i co ważniejsze stromo.

Mniej więcej tak:

Obrazek

Zdjęcie zrobione z punktu widokowego, który jest kawałek dalej jeszcze, za campingiem. (Fotek samego campu w Ropie niestety nie zrobiłam; trudno się tam było zatrzymać, a nie chciało mi się podchodzić.)

Nie można jednak odebrać temu miejscu wyjątkowej urody:

Obrazek

Obrazek

Ci na tarasie (oczywiście Włosi! :lol:) to dopiero mają widok! :D

Ładnie tu, ale ze względu na odległość do plaży (a przede wszystkim uciążliwą drogą; już sobie wyobrażam to podejście :roll:), nie żałujemy, że wybraliśmy, co wybraliśmy :)

Wracamy do Kozaricy i idziemy na naszą plażę. Znowu jest późno, więc jest już ona w większości zacieniona. Za to pod wodą bardzo ciekawie :) Udaje nam się uchwycić ławicę sporych ryb (W rzeczywistości one naprawdę były duże!):

Obrazek

Obrazek

Potem wracamy na camping, a tam nowi sąsiedzi. Przyjechali.... Włosi oczywiście :lol: Rodzinka z synkiem (na oko 8 lat) i mniej więcej półtoraroczną córeczką. Bardzo sympatyczni! Z Włochem (Adriano) zawarliśmy bliższą znajomość, bo pożyczał od nas najpierw młotek do wbijania szpilek, a potem pompkę do materaca :)

I tak minął kolejny bardzo udany dzień naszych wakacji :) Jutro ciąg dalszy zwiedzania Mljetu. Będą zatoczki i nie tylko :)

Trochę krótki mi wyszedł ten odcinek, ale skończył się w sam raz wraz z końcem dnia :wink:

:papa:
Ostatnio edytowano 25.02.2012 20:27 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 19.08.2010 19:34

Te ryby to zapewne z rodziny Velika Riba 8)
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 19.08.2010 20:40

Podziwiam pejzaże :) ... Kombinuję, jak powstrzymać potop wloski na wyspy :wink:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 19.08.2010 20:48

mkm napisał(a):Kombinuję, jak powstrzymać potop wloski na wyspy :wink:

Zakazać sprzedaży, albo wykupić makaron ...
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 19.08.2010 20:58

weldon napisał(a):
mkm napisał(a):Kombinuję, jak powstrzymać potop wloski na wyspy :wink:

Zakazać sprzedaży, albo wykupić makaron ...


O mamma mija :D
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 20.08.2010 12:55

16 lipca - piątek: Ostatni cały dzień na Mljecie

Niestety pobyt na Mljecie powoli dobiega końca. Nasza przygoda z wyspą to tylko część Cro-wakacji. Jutro odpływamy. Ale póki co mamy jeszcze przed sobą cały dzień, żeby nacieszyć się zielonym Mljetem.

Poranek zaczyna się dosyć ciekawie. Okazuje się, że w nocy zostaliśmy pozbawieni części śniadania. A dokładnie: coś zjadło nam pomidora :wink: Wieczorem widzieliśmy jakieś stworzenie buszujące w gałęziach. Nie była to raczej mangusta, bo te są spore, wielkości kota. To coś, co widzieliśmy, przypominało popielicę.

W każdym razie zakupy składające się z pomidora zawiniętego w woreczek i kilku butelek z napojami leżały sobie w reklamówce na stoliku. Zwierzak musiał więc wdrapać się na stół, wleźć do reklamówki, wysupłać pomidora z woreczka i przenieść go ileś metrów. Na wpół zjedzony pomidor leżał sobie na glebie.

Chichramy się, bo to taka fajna przygoda. Jeszcze nigdy w Cro nic (nikt :wink:) nie zeżarł nam śniadania :lol: A ja rano muszę zjeść pomidora. No tak po prostu mam :lol: Dzisiaj będę się musiała zadowolić keczupem :wink:

Mówię do męża: "Dobrze, że "to coś" nie przegryzło butelek", na co mój małżonek podnosi butelkę, z której, jak z prysznica, leje się woda :lol:

Aaa, zwierzak dorwał się jeszcze do moich ulubionych chorwackich ciasteczek - Koexi, które też były w siacie i przegryzł opakowanie gum do żucia :wink:

No cóż, trzeba się dzielić z bliźnimi, również naszymi "braćmi mniejszymi" :wink: W końcu weszliśmy na ich teren.

Idę pod prysznic i omija mnie kolejne ciekawe wydarzenie. Mój mąż obserwuje jak jedna jaszczurka rzuca się na drugą i zaczynają się szarpać. Wygląda to ponoć przerażająco. Mój małżonek płoszy obu wojowników (czy też wojowniczki).

Tak fascynujące historie, niczym z programu National Geographic, to tylko na campingu "Lovor" w Kozaricy :lol:

Przedpołudnie spędzamy w naszej miejscowości. Ale tym razem idziemy na inną plażę, na lewo od mini-portu. Wybrzeże jest w tym miejscu dosyć niedostępne. Wskakuję więc do wody z karimatami i płynąc, szukam dogodnego miejsca do położenia się :) Mój mąż męczy się, idąc brzegiem. Nie może wskoczyć za mną, żeby nie zamoczyć ręczników...

W końcu znajdujemy ustronną zatoczkę otoczoną wysokimi skałami i spędzamy w niej kilka godzin.

Obrazek

Po południu ruszamy na drugi tour de Mljet.

Na wysokości miejscowości Babino Polje odbijamy w prawo, w wąską drogę, która wiedzie do kościoła św. Blażeja (sv. Vlaho):

Obrazek

Kościółek, tak jak większość na Mljecie, z charakterystycznym "gankiem":

Obrazek

Obrazek

Obok znajduje się cmentarz. I kolejna charakterystyczna rzecz - kamienie ułożone na nagrobkach:

Obrazek

Gdzieś (pewnie na cro.pli :wink:) czytałam, że to symbol przywiązania do ziemi, czy coś w tym stylu... Sygnał, że zmarła osoba była stąd. Mam rację, czy to z mojej strony jakaś nadinterpretacja? :wink:

I jeszcze widok z cmentarza na pięknie położone Babino Polje - administracyjną stolicę wyspy:

Obrazek

Jedziemy dalej. Kierunek: Sobra. Zatrzymujemy się na nabrzeżu i ruszamy na poszukiwania fajnych miejsc do plażowania i kąpieli. Niestety wszędzie beton :( Sobra trochę rozczarowuje...

Obrazek

Ot kilka domów położonych nad zatoką. Nic nadzwyczajnego. Przysiadamy w jednej z konob na zimne piwko i pizzę z pršutem.

Obrazek

Gdzie by tu jeszcze pojechać? Patrzymy na mapę i typujemy małą miejscowość Okuklje położoną w zatoczce. Jest to prawie na wschodzie wyspy, czyli tam gdzie już byliśmy, ale odległości na Mljecie nie są duże. Możemy tam pojechać jeszcze raz :)

W miejscowości Maranovići odbijamy w wąską, wspinającą się stromo w górę, drogę. Widoki cudne:

Obrazek

Dojeżdżamy do Okuklje. Zostawiamy samochód na parkingu i idziemy się na spacer wokół zatoczki:

Obrazek

Obrazek

Znowu cisza i spokój. Sielska atmosfera... Bardzo tu urokliwie. Po drugiej stronie zatoki życie toczy się jednak szybciej. Właśnie przybija kilka jachtów, a w konobie szykują kolację dla żeglarzy. Idziemy na sam koniec nabrzeża i rozkładamy się niedaleko małej kapliczki i latarni morskiej:

Obrazek

Umilamy sobie czas snurkowaniem, czytaniem książek i podziwianiem coraz to nowych jachtów wpływających do portu.

Słońce chyli się ku zachodowi :wink: Ruszamy więc z powrotem. Na campingu nowi sąsiedzi. Przyjechały dwie pary Słoweńców. Nas już to średnio interesuje, bo jutro niestety wyjeżdżamy :( Pocieszamy się, że to jeszcze nie koniec naszych wakacji. Przecież wracamy na Pelješac :)

Jeszcze nie będę podsumowywać pobytu na Mljecie. Przecież odpływamy dopiero następnego dnia :wink:

Ufokking, widzisz, zdążyłam opisać wszystkie miejsca na Mljecie, które udało nam się odwiedzić, jeszcze przed Twoim wyjazdem :) Życzę cudownych wakacji na dzikiej, zielonej wyspie :)

W następnym odcinku: przeprawa promowa i poszukiwanie campu na Pelješcu :)
Ostatnio edytowano 24.10.2022 18:56 przez maslinka, łącznie edytowano 2 razy
monia85
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 666
Dołączył(a): 05.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) monia85 » 20.08.2010 13:03

W następnym odcinku: przeprawa promowa i poszukiwanie campu na Pelješcu icon_smile.gif


ooo, a to mnie bardzo interesuje :P
viggen_wawa
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 252
Dołączył(a): 16.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) viggen_wawa » 20.08.2010 13:17

Maslinko, czekam na jeszcze, a to co dotychczas z zapartym tchem wchłonąłem. :D
ArliJ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 705
Dołączył(a): 31.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ArliJ » 20.08.2010 13:52

maslinko - relacja fachowa i tylko pozazdrościć lekkiego pióra, zwiedzanych terenów i świetnego zorganizowania.
Wszystkie odwiedzane miejsca piękne ale Mljet mnie bardzo urzekł.
Zanotuje na przyszłość:)
Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg:)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 20.08.2010 14:16

viggen_wawa napisał(a):Maslinko, czekam na jeszcze, a to co dotychczas z zapartym tchem wchłonąłem. :D

Witaj, Viggen :D Cieszę się, że dobrze Ci się czyta.

ArliJ napisał(a):maslinko - relacja fachowa i tylko pozazdrościć lekkiego pióra, zwiedzanych terenów i świetnego zorganizowania.
Wszystkie odwiedzane miejsca piękne ale Mljet mnie bardzo urzekł.
Zanotuje na przyszłość:)
Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg:)

Arli, fajnie, że Ci się podoba :D Ja z kolei podążam Waszym śladem po Cresie i Pagu :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
RWPG - Relacja Wiosłem Pisana Gdzieniegdzie :D - strona 28
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone