Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

RWPG - Relacja Wiosłem Pisana Gdzieniegdzie :D

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 05.08.2010 13:54

maslinka napisał(a):
Za jakiś tydzień będziemy zjeżdżać do Crkvic, to dopiero będzie jazda! :D



Potwierdzam :lol: .
Też jechaliśmy tą drogą i rooooobi wrażenie :lol: :lol: :lol:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 05.08.2010 13:57

Aguha napisał(a):Jestem w szoku, jaki tłum na plaży w sezonie, my byliśmy zawsze sami, albo prawie sami.

No niestety, Borak był za bardzo reklamowany na forum :wink:

Aldonka napisał(a):Nam było również mega miło i zdecydowanie za krótko (a miałam nadzieję, że Wam się ten Mljet nie spodoba hihihi)

Hehe, a nam się spodobało i to bardzo...

Aż mam dylemat, czy pisać dalej tę relację... :wink:
Bo bardzo bym chciała, żeby Mljet został taki jak jest - dziki i pusty :D

Czasem myślę, że sami sobie robimy "niedźwiedzią przysługę" tymi relacjami. Ale z drugiej strony o wielu rzeczach nie wiedziałabym, gdyby nie Wasze wspomnienia... Spłacam więc ten dług :D I ciągle mam nadzieję, że znajdę w Cro piękne, dziewicze miejsca. Jeszcze trochę ich jest, choćby Mljet. Ale póki co jesteśmy na Pelješcu, który też jest cudowny :)
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 05.08.2010 14:03

No tak to niestety jest z tymi relacjami, czytamy, jeździmy, piszemy... inni czytają jadą i podają dalej... nie wiem sama, to pokazuje tylko jak wielka jest siła internetu. A świat coraz mniejszy ;)
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 05.08.2010 14:07

maslinka napisał(a):...mój mąż marudzi...
Nie przejmuj się. Faceci zawsze marudzą :)

maslinka napisał(a):No niestety, Borak był za bardzo reklamowany na forum :wink:

Aż strach się czymś na forum zachwycić.

Ciekawe, jak będą w tym roku wyglądały "Najpiękniejsze plaże Cro"? :D
ufokking
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 561
Dołączył(a): 21.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) ufokking » 05.08.2010 18:24

Jeszcze tylko 2 dni :P
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 05.08.2010 19:02

Maslinko, proszę nie straszyć tunelem, ma 400 metrów i po środku miejsce do mijania się a przed wjazdem od Potomje jest znak B-31 albo D-5, nie pamiętam :) Droga będzie nowa, czy szersza? Mam nadzieje , że nie :) Jak biegam do tunelu to taka szerokość mi wystarcza :) Ta willa to willa Dingač, ta do której miałem jechać w 2003 roku ale na szczęście nie było miejsc... :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 05.08.2010 19:11

Uffoking, chyba Cię trochę rozczaruję, ale nie mogę inaczej... (Czytaj pod koniec odcinka...)

Bocian, wcale nie straszę :D Niektórzy boją się Pitve, mimo że tam jest ruch wahadłowy. Myślę, że dla kogoś, kto jedzie pierwszy raz, tunel Dingač to nie lada "atrakcja" i może być małym szokiem. Zależy, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Nas tunel nie wystraszył ani trochę i moją intencją też nie było straszenie :wink:

12 lipca - poniedziałek: Wypędzeni z Raju...

Dzisiaj na odmianę wstajemy bardzo wcześnie, a właściwie zostajemy w brutalny sposób obudzeni przez bandę wrzeszczących Pepików, którzy po 7:00 przyjechali na camping i zamierzają się rozbić na tarasie tuż obok nas. (A wiedziałam, żeby się nie cieszyć, że mamy tyle swobody dookoła, bo wcześniej czy później ktoś musi zająć te wolne miejsca.)

Ale co ci Czesi przywieźli ze sobą! Przyjechali busikiem, z którego zaczęli wyładowywać kilka zgrzewek wody mineralnej, 3 beczki piwa,wielkie i grube kołdry z poduchami, no i oczywiście mnóstwo żarcia. Masakra! Mój mąż śmiał się najbardziej z wody, a ja z tych kołder :lol: Kołdra w Cro jest mnie więcej tak potrzebna jak kożuch. Mimo że śpimy niemal na dworze, zwykle za gorąco jest nam nawet pod cienkim prześcieradłem. A co dopiero takie wielkie kołdry!

Ledwo patrząc na oczy, jemy śniadanie, przyglądając się poczynaniom naszych nowych sąsiadów. Panowie rozbijają wielkich rozmiarów namiot (sami panowie też są potężnych gabarytów, a sądząc po ilości przywiezionego jedzenia i piwa, nie zamierzają tu bynajmniej pościć :lol:), a panie moszczą gniazdko, a raczej gniazdo, wnosząc do środka coraz więcej poduch i kołder 8O

My chyba też musimy głupkowato wyglądać z otwartymi dziobami nad kanapką z serem żółtym i pomidorem :lol:

Jak już tak wcześnie wstaliśmy, to się chociaż wykąpiemy niemal o świcie :wink: Bierzemy faski i majki i idziemy na plażę.
I okazuje się, że tu, pod nosem, mamy bardzo fajne życie podwodne. To nasz trzeci dzień na campingu, a jeszcze tu nie nurkowaliśmy. Po raz kolejny sprawdza się przysłowie, że się nie zna "swego". Chociaż to "nasze" jest nasze tylko przez parę dni...

Po kąpieli pora na... kąpiel kajaka :) A co, jemu też się należy! Wypływamy na kolejną wyprawę, która jest zarazem ostatnią przed jutrzejszym wyjazdem na Mljet.

Płyniemy w stronę Borje. Chcemy odszukać mini-plażę z grotą, którą wczoraj polecali nam Aldonka z mężem.

Wiemy mniej więcej, gdzie się ona znajduje, bo już dwa dni temu zwróciliśmy na nią uwagę. Tylko, że wtedy plaża była zajęta. A że jest to miejsce bardzo kameralne (w sam raz na dwie osoby) i romantyczne, to nie chcieliśmy się tam wciskać.

Znajdujemy ową zatoczkę bez trudu. Jest po prostu cudna :hearts::

Obrazek

Wyciągamy kajak na brzeg:

Obrazek

i idziemy zobaczyć jaskinię, o której opowiadał nam mąż Aldonki:

Obrazek

Obok stoi torba z węglem drzewnym, a na ziemi widnieje ślad po ognisku. Dookoła inne "sygnały" tego, że miejsce jest dosyć uczęszczane...

Ale my jesteśmy tu sami! Rozkładamy się na cudnej mini-plaży, a potem zanurzamy się w przejrzystej wodzie:

Obrazek

I to by było na tyle, jeśli chodzi o naszą prywatność na tej rajskiej plaży. Widzimy małą łódkę, która ewidentnie chce tu wpłynąć. Po chwili oddychamy z ulgą, bo zawracają. Wydaje nam się, że to była ta sama łódka, którą widzieliśmy tu zacumowaną 2 dni temu. Po raz pierwszy dzisiaj cieszymy się z tego, że Pepiki tak wcześnie nas obudziły. Dzięki temu byliśmy tu pierwsi :D

Niestety nasza radość nie trwa zbyt długo... Zaraz widzimy ponton z pięcioosobową rodzinką na pokładzie, która ma chrapkę na naszą zatoczkę. "Nie wpłyną tu" - uspokajamy się, myśląc, że zawrócą tak jak poprzednicy.

Ta rodzinka jednak nie wydaje się brać pod uwagę naszego "pierwszeństwa" w tym miejscu oraz prywatności i ładuje się prosto na plażę. Świergolą w jakimś kompletnie obcym nam języku, lekko tylko przypominającym francuski. Wydaje nam się, że to mogą być Rumuni. Do tej pory nie miałam nic przeciwko tej narodowości, ale od 12 lipca b.r. nie lubię Rumunów! :evil:

Tu widać, jak płyną:

Obrazek

Ojciec rodziny kiwa głową i mówi: hello. Mój mąż odpowiada (eh, zero asertywności), ja nie zamierzam! Zamiast tego zabijam gościa spojrzeniem i demonstracyjnie odwracam się plecami. Jestem wściekła! My nigdy byśmy tak nie zrobili! W końcu dwa dni temu odpłynęliśmy, widząc, że ktoś jest w tej urokliwej zatoczce.
Pan Rumun odpływa. Przywiózł tu żonę z trojgiem dzieci i wrócił. Hmm.

Jestem zbyt wkurzona, żeby się kąpać czy czytać. Tym bardziej, że na małej plaży panoszą się Rumuni, ubierając się w pianki do nurkowania i krzycząc. Jedno z dzieci zaczyna wrzucać kamienie do wody! :evil:

Moja cierpliwość się kończy! Syczę przez zęby, po angielsku, coś o przyzwoitości i ich głośnym zachowaniu. Ale co zrobić! Ostatecznie nie jest to nasza prywatna plaża. A to, że inni nie potrafią uszanować czyjejś prywatności nie powinno mnie dziwić. A jednak dziwi, bo to malutka plaża, na którą oni bezceremonialnie się wpakowali, w dodatku burząc zupełnie ciszę i spokój.

OK, to się wyżaliłam. Możemy płynąć dalej :D No bo niestety, nie mogąc wyrzucić Rumunów, to my musieliśmy odpłynąć.

Aaa, po drodze mijamy "Pana Rumuna", który transportuje kolejne trzy osoby na "naszą" plażę 8O To znaczy, że zdecydowanie dobrze zrobiliśmy odpływając.

Wracamy tam, gdzie wczoraj nam się podobało (w to miejsce ze zdjęcia ze sflaczałym kajakiem :lol:).
Wreszcie cisza i spokój! Uspokajam się i odprężam :D

A mój mąż w tym czasie próbuje wywabić kraba spod kamienia. Ooo, nawet rozgniótł jeżowca na przynętę. Zaglądamy do kraba i kombinujemy, jak to zrobić. Chętnie byśmy go zobaczyli w całej okazałości, bo spod kamienia wystają fajne, kolorowe szczypce. Trzeba to zrobić ostrożnie, żeby nas nie uszczypnął. Małżonek, przy pomocy patyka, delikatnie podważa zwierzątko i...:

Obrazek

Oto nasz krab :lol: :lol: :lol: a raczej to, co z niego zostało!

Jakoś nie udało się nam to dzisiejsze przedpołudnie :wink: Najpierw wypędzono nas z Raju, a potem poświęciliśmy pół godziny na wydobycie kraba, który okazał się swoim własnym odnóżem.

Cóż, bywa i tak. Ale tak na serio to i tak było udane przedpołudnie. Bo przecież spędzone w Cro :D :D :D

Następny odcinek, w którym jedziemy do franciszkańskiego klasztoru nad Orebićem, powstanie raczej po dłuższej przerwie. Jutro wybywamy na przedłużony weekend na Słowację, w Wielką Fatrę :D :D :D

No chyba, że jutro jakimś cudem zdążę. Jeśli nie, to następne części opowieści pojawią się koło czwartku.

:papa: :D
Ostatnio edytowano 25.02.2012 20:09 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 05.08.2010 19:15

moją intencją też nie było straszenie

Wiem,wiem... :) Ale masz racje co do strachu, znam jedna Cromaniaczkę która zrezygnowała z Borka przez ten tunel... A żeby wiedziała, że można od Trstenica... :) No ale ćwiczyła odwagę i będzie w Anadingač w 2011 roku. Tunel powstał w 1970 roku...chyba :)
ines
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2304
Dołączył(a): 20.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) ines » 05.08.2010 19:20

Maslinko wstrętni Rumuni, tez bym była wkurzona :evil: :D grrr..a widoki po drugiej stronie tunelu dla mnie urocze, szczególnie widok na Mljet, no i oczywiście winogrona...jadąc do Borak jadłam najlepsze w życiu winogrona...przepyszne, przesłodkie..niebo w gębie.. :)
Co do drogi do Trstenika..jechaliśmy właśnie nią do tego miasteczka i powiem, że adrenalinki trochę było, a nasz terenowy subaru mały nie jest, także z wyprzedzaniem było ciekawie :)
oj szkoda, że tyle będziemy musieli czekać na następny odcinek.
Pozdrawiam!
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 05.08.2010 19:26

ines, chcesz powiedzieć , że na drodze Trstenic-Borak wyprzedzaliście jakiś samochód? :)
ines
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2304
Dołączył(a): 20.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) ines » 05.08.2010 19:30

Bocian napisał(a):ines, chcesz powiedzieć , że na drodze Trstenic-Borak wyprzedzaliście jakiś samochód? :)

tak :) małe coś z przyczepą na winogrona :) było naprawdę ciekawie :)
Natomiast drogi po Hvarze nie robią na mnie wrażenia, choć te na Peljesacu od tych hvarskich wielce się nie różnią :) teraz to żadne mi nie straszne :) pamiętam jak pierwszy raz jechaliśmy Jadranką to miałam stresy, a teraz śmieję się z tego :)
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 05.08.2010 19:33

Tam ciężko się wyminąć a co dopiero wyprzedzać :) To moje ulubione 7km w Cro :)
A jechaliście samą górą?
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.08.2010 19:34

maslinka napisał(a):Jutro wybywamy na przedłużony weekend na Słowację, w Wielką Fatrę :D :D :D
:papa: :D


Cieszę się, że kolejny Wasz plan przechodzi do realizacji.
Powodzenia. :papa:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.08.2010 19:40

maslinka napisał(a):... Na pewno fajnie byłoby tu przyjechać większą ekipą i wynająć całą willę, jak to robią niektórzy :wink: ....

Niezły pomysł :!: ...co Bocian :?: :!: 8O
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 05.08.2010 19:42

slapol napisał(a):
maslinka napisał(a):... Na pewno fajnie byłoby tu przyjechać większą ekipą i wynająć całą willę, jak to robią niektórzy :wink: ....

Niezły pomysł :!: ...co Bocian :?: :!: 8O

Ja wiem...? Taką bandą? :) Się zobaczy... :lol: :lol:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
RWPG - Relacja Wiosłem Pisana Gdzieniegdzie :D - strona 20
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone