Sławku, bardzo możliwe, że to była Mlinica. Właśnie próbowałam ją wygooglać, ale mi się nie udało, teraz już wiem dlaczego
Joasiu, no właśnie też byłam w szoku, że Orebić taki zatłoczony! Po wpisach na forum miałam inne wyobrażenie tego miasteczka...
11 lipca - niedziela: Ahoj, Przygodo!
Śpimy dzisiaj bardzo długo, bo aż do 10:00
A potem pakujemy wszystkie niezbędne rzeczy (czyli: wodą mineralną, emulsje do opalania, winogrona, ręczniki, książki i aparat w podwodnej obudowie) do Challengera i Ahoj, Przygodo!
Tym razem płyniemy w stronę Orebića.
Nasz camping widziany z wody:
i winnice za campem:
U góry widać miejscowość Postup, bo camping w zasadzie znajduje się już za nią. W Postupie jest jedna konoba i można kupić wino. Pamiętam, że w 2006 roku nacięliśmy się na wyjątkowo podłe wino. Niestety nie mam zdjęcia tego domu ani nie pamiętam szczegółów, żeby Was przestrzec
Na wszelki wypadek unikajcie wina z Postupa
Wybrzeże również w tę stronę jest skaliste i niedostępne, ale bardzo malownicze:
Pod klifem dostrzegamy jakąś mikro-plażę:
ale ktoś już tam jest:
Płyniemy dalej, mijamy piękne groty:
Wreszcie znajdujemy fragment wybrzeża, gdzie nie ma nikogo i gdzie można wygodnie plażować. Na skałach znajduje się też miejsce dla kajaka, który trochę nam sflaczał
:
Wybór miejscówki okazuje się strzałem w dziesiątkę. Jest tu niesamowite życie podwodne, najlepsze podczas tych wakacji (jak się potem okazało). Skały tworzą podwodne groty, w których "urzędują" rybki. Przepływają sobie pod "łukami triumfalnymi", żerują na urozmaiconej roślinności. Krótko mówiąc, mają tu raj pod wodą, a my z nimi
:
Miejsce do plażowania jest super. Opalamy się, czytamy książki. Jest cudownie
Ale w planach mamy dzisiaj jeszcze wycieczkę do Dingača-Borka i wieczorne spotkanie z
Aldonką, więc powoli zbieramy się do odpłynięcia...