elfik99 napisał(a):Tu na pierwszym zdjęciu też jest mokro......
Na szczęście, do butów się nie wlewało.
Pozdrawiam,
Wojtek
Maria z Pogórza napisał(a):Bakcyl rumuński nie odpuszcza, w tym roku trzy wyjazdy, ostatni to Góry Lapus i Tibles, poprzedni Beusnita i Cernei ... o, laboga! żeby tak mieć miesiąc i powłóczyć się po Rumunii
Franz napisał(a):Maria z Pogórza napisał(a):Bakcyl rumuński nie odpuszcza, w tym roku trzy wyjazdy, ostatni to Góry Lapus i Tibles, poprzedni Beusnita i Cernei ... o, laboga! żeby tak mieć miesiąc i powłóczyć się po Rumunii
Zajrzałem do Ciebie. Myślę, że przyda Ci się informacja o Todesorgel w Prejmerze.
Ta pochylnia mogła się obracać i była do niej przymocowana z każdej strony bateria prymitywnej broni palnej, ładowanej od przodu. Kiedy z jednej strony oddawano ogień do wroga, z przeciwnej ładowano lufy, po czym odwracano całość. Z uwagi na siłę tego ognia, nazwano to urządzenie Organami Śmierci.
Pozdrawiam,
Wojtek