Re: Rumuńskie wyrypy
napisał(a) Franz » 15.10.2013 16:17
Czerwone paski zamieniam na krzyże tego samego koloru i od tego momentu rozpoczynam powrót. Ścieżka chwilami zamienia się w nierówny, kamienisty trakt, ale wielkie płyty tkwią na ogół mocno w gruncie i idzie się dosyć wygodnie. Z mgły wynurza się jakaś dziewczyna, a za nią reszta jej towarzystwa. Znów krótka rozmowa - kiedy dziewczyna się dowiaduje, że jestem z Polski, prezentuje mi z dumą kilka naszych zwrotów grzecznościowych. Również na pożegnanie słyszę poprawnie wymówione "do zobaczenia". Chwilę później spotykam znajomą już grupkę, z którą rozstałem się na przełęczy Kleopatry, po czym zaczyna się krótkie podejście pod majaczącą we mgle poszarpaną grań.
Ścieżka prowadzi pod skalny mur w miejscu wylotu stromego żlebu - to Strunga Ciobanului, czyli Pasterski Przesmyk. Również i tutaj zamontowano parę łańcuchów, jednak przejście jest o wiele łatwiejsze od Diabelskiego i po chwili jestem na przełączce. Kiedy schodzę na drugą stronę, stopniowo spod chmur zaczyna się ukazywać świat.