Re: Rumuńskie wyrypy
napisał(a) Franz » 26.06.2013 16:38
Słońce z wolna zniża się nad linią horyzontu, skupiam więc swoją uwagę na tej części nieba, a że zmieniam miejsca podczas pstrykania kolejnych fotek, to i dochodzi do krótkich rozmów z poszczególnymi ekipami, krzątającymi się przy namiotach.
Z góry schodzi grupka ludzi z koszami i rozkłada się przy ognisku, podsycając płomienie. A że słońce właśnie zakończyło dzisiejszy spektakl, zbliżam się i ja do ognia. Okazuje się, że to zbieracze jagód z Braszowa – jutro będą te jagody sprzedawać w mieście. Dosiadają się moi sąsiedzi z pokoju – sympatyczna para z synem Aleksem, liczącym sobie niewiele ponad dwa lata. To bardzo turystyczni Rumuni, wiele chodzą po górach, byli też między innymi na trekingu pod Annapurną i w Katmandu. Mamy zatem wspólne tematy – również zauroczyła ich stolica Nepalu – kiedy zaś pytają o moje doświadczenia z Rumunii, to jeszcze nie zdążę wymienić nawet połowy znanych mi pasm górskich, a już widzę ich okrągłe ze zdumienia oczy. Jagodziarze częstują niezbyt mocną i smaczną nalewką, potem serwują chleb ze smażonymi grzybami, następnie niezłą wieprzowinę; przysiada się trójka z Polski, oferując z kolei piwo ewentualnym chętnym, ogień bucha coraz wyżej – wieczór upływa we wspaniałej atmosferze. Później stopniowo uczestnicy wieczoru przy ognisku zaczynają się rozchodzić do swoich pieleszy – pora też i na mnie. Nastawiam budzik na piątą czasu polskiego – dziś była krótka rozgrzewka, a jutro prawdziwy start mojej kolejnej przygody.