Rumuńskie wyrypy: 2022

mysza73 napisał(a):ustalenie w których wątkach coś przez noc naskrobałeś ,

W nocy to ja śpię.
Wczoraj pchnąłem do przodu wątki: Alpy, Bośnia i Hercegowina, Po obu stronach Pierenjów, Czarnogóra.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Wczoraj pchnąłem do przodu wątki: Alpy, Bośnia i Hercegowina, Po obu stronach Pierenjów, Czarnogóra.

Pozdrawiam,
Wojtek

Przyznaję się bez bicia, że chwilę czasami muszę pomyśleć, gdzie z Wami podróżuję czytając i oglądając Wasze relacje.

kaszubskiexpress napisał(a):Przyznaję się bez bicia, że chwilę czasami muszę pomyśleć, gdzie z Wami podróżuję czytając i oglądając Wasze relacje.

Bo się uwijam, jak w ukropie.
Ale spieszmy się opisywać wyjazdy - tak szybko nadchodzą...


Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Prolog

Za nią wreszcie mogę przyspieszyć i… stop. Patrol. Drogówka. Suszarka. Pech…
....
Teren zabudowany. A ile miałem? – pytam. O 27 za dużo. Wzdycham głęboko – tak wolno jadę, a jednak zbyt szybko. Panowie mundurowi wypytują, a ja zaspokajam ich ciekawość. Do Rumunii. Nie, nie do pracy, w góry. Gdzie pracuję? Tu również odpowiadam zgodnie z prawdą. Popatrzyli po sobie, kiwnęli głowami i oddali mi dokumenty.

Chyba musiało zrobić wrażenie, to, gdzie pracujesz

tony montana napisał(a):Chyba musiało zrobić wrażenie, to, gdzie pracujesz

Szczerość popłaca.

Pozdrawiam,
Wojtek

kaszubskiexpress napisał(a):Przyznaję się bez bicia, że chwilę czasami muszę pomyśleć, gdzie z Wami podróżuję czytając i oglądając Wasze relacje.

Też tak mam ...

Franz napisał(a): ... Ale spieszmy się opisywać wyjazdy - tak szybko nadchodzą...


Pozdrawiam,
Wojtek

I git MALINA . Damy radę

Potter napisał(a):Też tak mam ...

Ja mam inaczej. Oglądam swoje fotki, odsłuchuję notatki i dowiaduję się ciekawych rzeczy o minionych wyjazdach...

Pozdrawiam,
Wojtek

Długo nie siedzę – jeszcze dziś mam zamiar wrzucić plecak na grzbiet. Składam graty i ruszam w ostatni etap jazdy. Za Sibiu Bukareszt w lewo i Bukareszt w prawo – wybieram lewy wariant i kawałek dalej, w Avrig, opuszczam przelotówkę. W miasteczku główna droga zamknięta – jakiś objazd, chyba z powodu targu. Drogowskaz mówi do mnie: Marsa. Niech będzie, nie sprawdzam mapy, ale kiedy przekraczam rzekę, wiem, ze się zagalopowałem. Zatem powrót, skręt w jakąś szutrową drogę, która doprowadza do asfaltu. Jednak ten po chwili również próbuje przebyć rzekę, przed czym ja się zdecydowanie bronię. Znowu powrót do miasteczka, przejazd w stronę centrum, odbicie w prawo i wreszcie mam coś, co wygląda na moją drogę. A czemu tak zażarcie się bronię przed przejechaniem na drugą stronę rzeki? Bo z mapy tych gór wynika, że dopiero w pobliżu głównego grzbietu, już na piechotę, powinienem to uczynić.

Na niezbyt szerokiej, ale asfaltowej i nawet nie tak dziurawej drodze stoi drogowskaz: Poiana Neamtului 15km. Doganiam jakąś kawalkadę samochodów i zatrzymuję się na pierwsze kilka fotek gór, w kierunku których zmierzam. Bardzo się już na nie cieszę – ostatnio chodziłem po nich strasznie dawno temu. I oto po trzydziestu dwu latach ponownie odwiedzę Góry Fagaras.

No i pięknie się zaczyna , na dodatek spotakanie po 32 latach było udane, a nie jak naszym mężom z Retezatem .

dangol napisał(a):No i pięknie się zaczyna , na dodatek spotakanie po 32 latach było udane, a nie jak naszym mężom z Retezatem .

Przyznaję, spotkanie okaże się bardzo udane.

Pozdrawiam,
Wojtek

O kurtka na wacie ... niezłe wypiętrzenia

Kenik napisał(a):O kurtka na wacie ... niezłe wypiętrzenia

A to te same Karpaty, które masz blisko domu, tylko bardziej... Południowe.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):A to te same Karpaty, które masz blisko domu, tylko bardziej... Południowe.

Pozdrawiam,
Wojtek

Bardziej Południowe ... hmmm, a ja zawsze myślałam, że na południu mapy mieszkam.

Kenik napisał(a):Bardziej Południowe ... hmmm, a ja zawsze myślałam, że na południu mapy mieszkam.

Mieszkaniec Oslo podobnie patrzałby na mapę.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Nie wiem, jak to się stało, ze nie widziałem Twojego wpisu - przepraszam, Piotrze.

Nie masz za co przepraszać , działasz równocześnie w tylu wątkach , że z trudem za Tobą nadążam , ale do tego wątku zaglądam zawsze . Wiem jak trudno zapanować nad wszystkim gdy pisze się jedną relację , a co dopiero kilka . . .

dangol napisał(a):
Bardzom ciekawa, cóż to za inspiracja z mej strony?
Jakiś spacerek po Fogaraszach masz na myśli?

Dokładnie , a inspiracja jest tutaj . Pamiętam tą relację , bo wtedy rozminęliśmy się w Rumunii , jechaliśmy podobnymi trasami w przeciwnym kierunku . . .


Pozdrawiam
Piotr