Ładna pogoda jak widać szybko się skończyła. Z przełęczy Rotunda rozdzielającą góry Rodniańskie i Suhard kierujemy się w kierunku wschodnim. Droga zatacza szeroki łuk i poprzez pastwiska i bacówki wyprowadza nas pod stromy górski podjazd. Prowadzi tędy również grzbietowy szlak czerwonego paska przez góry Suhard.
Szybko nabieramy wysokości pozostawiając w dole przełęcz i rejon zabudowań pasterskich:
Teren nieco się wypłaszcza, droga nieco trawersuje grzbiet.
Chwilami jest bardzo grząsko na niektórych poziomych odcinkach drogi.
Niestety pogoda nie nastraja optymistycznie.
Mamy nadzieję na poprawę pogody. Jedziemy dalej:
Przed nami Varful Omu - 1932 m - najwyższy szczyt Muntii Suhard. Niestety z całym swoim masywem szczelnie opatulony zasłoną chmur.
Tutaj lepiej nie wysiadać z samochodu...
Zawracamy...
Takie spotkania w górach dla mnie mają charakter wyjątkowy...
Na biwak zjeżdżamy na z góry upatrzoną pozycję. To rejon okopów z czasów pierwszej wojny światowej z widocznymi jeszcze po nich pozostałościami. Jeszcze do czasów współczesnych okolice przełęczy Rotunda stanowiły dla żołnierzy miejsce ćwiczeń i wojskowych manewrów. Jak się okaże spotkamy ich tu zimą podczas szkoleń narciarskich, zapewne dlatego nie było wolnych miejsc w schronisku kiedy chcieliśmy się tu zatrzymać w styczniowy wieczór...
Córcia robi nam pamiątkową fotkę:
Przygotowujemy do kolacji przy ognisku:
Kiedy słońce chowa się za grzbietem gór robi się chłodno.
Na szczęście spory zapas drewna pozwala nam jeszcze długo grzać się przy ognisku.
Niezapomniany biwak...
Niezapomniany również z innego powodu...
W nocy gwałtownie budzi mnie Megi, bardziej niż zaniepokojona, prawie przerażona:
- Wojtek, niedźwiedź, niedźwiedź...
Nigdy w życiu się tak szybko nie poderwałem...
Kolejny rzeczowy komunikat żony:
- Nie, to Karola...
Ranek jest równie piękny jak słoneczny wieczór. Zapowiada się ładny dzień...
Czas kończyć śniadanie i się pakować bo zbliżają się mocno nami zainteresowane krówki:
Jeszcze zjazd na przełęcz Rotunda.
Dzisiaj w planie piesza wycieczka. Tym razem w góry Rodniańskie, na Varful Gargalau, z dojazdem z przełęczy Prislop.
Pozdrawiam Wojtek
Nie ważne czym lecz gdzie i z kim...