Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

RUMUNIA - tego się nie spodziewałem

Niepodległość od Imperium Osmańskiego Rumunia uzyskała 9 maja 1877 roku. Połowa ludności Rumunii zginęła w II wojnie światowej. W Rumunii w 1917 roku wydano najmniejszy na świecie banknot o nominale 10 bani (10 groszy) - ma on 2,75 cm szerokości i 3,8 cm długości. Timisoara było pierwszym europejskim miastem, które wprowadziło konne tramwaje w 1869 roku i elektryczne oświetlenie ulic w 1889 roku.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 17.08.2015 20:16

Przeciekawa trasa, ale ta współczesna architektura rumuńska :roll:

Obrazek
Mikeee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2377
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikeee » 17.08.2015 20:46

Lednice napisał(a):... ale ta współczesna architektura rumuńska :roll:



Ujmująca nieprawdaż? :oczko_usmiech: Takich "perełek" jest wiele
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 18.08.2015 09:50

Fajnie jest znowu podziwiać rumuńskie zabytki i widoczki , nawet tylko wirtualnie. Pogarszająca się kondycja :x zweryfikowała planu powrotu (celem miał być Retezat), a grecka fascynacja chyba ostatecznie zmieniła koncepcję kolejnych wakacji. Niemniej jednak, z wielką ochotą poznaję pokazywane przez Ciebie, a przez nas nieodwiedzone miejsca w Rumunii. Z nostalgią wracam też tam, gdzie kiedyś byłam…

Mikeee napisał(a): Odcinek Viscri-Dacia to 8 km horroru.

Fakt, łatwo tam nie jest, ale nasze „niskopodłogowe” V70 nie ucierpiało fizyczne, nie licząc totalnego zakurzenia. Złą jakość drogi zrekompensowały nam łany zimowitów 8) , kwitnących na przydrożnych łąkach.
euromissile
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 241
Dołączył(a): 19.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) euromissile » 19.08.2015 10:04

WOW normalnie az mi szczena opadła...
Coś wspaniałego.

Pamiętam jak ktoryś rok wstecz jechalismy do bułgarii z biurem i ostatni przystanek mielismy na Madziarach a pożniej dopiero w Bułgarii bo jak to stwierdzili panowie kierowcy 'jak sie zatrzymamy to możemy zostać goli'.

W Warnie tez mielismy ciekawą przygodę :D

Z racji tego ze nasz kurort był delikatnie mowiąc masakrycznie do dupy to wsiedlismy ktoregos dnia w autobus i wio do Warny.
Idziemy ulica i jakiś tutejszy kolo do nas z propozycją:
-Czeńcz many? Czeńcz many?
Grzecznie odpowiadam że nie dziekuję (oczywiście tez in inglisz :lol:) i nawet nie zatrzymując sie idziemy dalej, ja coś tam po polsku do mojej jeszcze wtedy narzeczonej na co pan wymieniacz walutowy z krzykiem i radością:
- Polaki?! Ja kocham Polaki!
Podlatuje do nas wita sie rąsia rąsia, rozglada tajemniczo dookoła i pyta:
-Chcesz kupić trawke?

:lol: Rozwalił mi wtedy system :D
Mikeee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2377
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikeee » 20.08.2015 19:15

dangol napisał(a):Fajnie jest znowu podziwiać rumuńskie zabytki i widoczki , nawet tylko wirtualnie. Pogarszająca się kondycja :x zweryfikowała planu powrotu (celem miał być Retezat), a grecka fascynacja chyba ostatecznie zmieniła koncepcję kolejnych wakacji. Niemniej jednak, z wielką ochotą poznaję pokazywane przez Ciebie, a przez nas nieodwiedzone miejsca w Rumunii. Z nostalgią wracam też tam, gdzie kiedyś byłam…


Bardzo mi miło :D
Twoja relacja bardzo mi pomogła w wyborze trasy.
Mimo wszystko życzę powrotu na Retezat :)

dangol napisał(a):
Mikeee napisał(a): Odcinek Viscri-Dacia to 8 km horroru.

Fakt, łatwo tam nie jest, ale nasze „niskopodłogowe” V70 nie ucierpiało fizyczne, nie licząc totalnego zakurzenia. Złą jakość drogi zrekompensowały nam łany zimowitów 8) , kwitnących na przydrożnych łąkach.

Rzeczywiście widoki po drodze miłe dla oka.

euromissile napisał(a):WOW normalnie az mi szczena opadła...
Coś wspaniałego.

Pamiętam jak ktoryś rok wstecz jechalismy do bułgarii z biurem i ostatni przystanek mielismy na Madziarach a pożniej dopiero w Bułgarii bo jak to stwierdzili panowie kierowcy 'jak sie zatrzymamy to możemy zostać goli'.


Ja byłem pierwszy raz w życiu w Rumunii. Po przejechaniu granicy w okolicach miasta Oradea wrażenia nie są zbyt ciekawe, ale potem jest już tylko lepiej. Porównując to co słyszałem z opowieści z tym co zobaczyłem, mogę powiedzieć, że nastąpiło dużo zmian

euromissile napisał(a):W Warnie tez mielismy ciekawą przygodę :D

Z racji tego ze nasz kurort był delikatnie mowiąc masakrycznie do dupy to wsiedlismy ktoregos dnia w autobus i wio do Warny.
Idziemy ulica i jakiś tutejszy kolo do nas z propozycją:
-Czeńcz many? Czeńcz many?
Grzecznie odpowiadam że nie dziekuję (oczywiście tez in inglisz :lol:) i nawet nie zatrzymując sie idziemy dalej, ja coś tam po polsku do mojej jeszcze wtedy narzeczonej na co pan wymieniacz walutowy z krzykiem i radością:
- Polaki?! Ja kocham Polaki!
Podlatuje do nas wita sie rąsia rąsia, rozglada tajemniczo dookoła i pyta:
-Chcesz kupić trawke?

:lol: Rozwalił mi wtedy system :D


:lool: :lool: :lool:
taki businessman w każdej sytuacji da sobie radę :mrgreen:
Mikeee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2377
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikeee » 20.08.2015 19:49

Bukovina cd

Po około 1 godzinie jazdy docieramy do Monastyru Mołdawica.
Parkujemy tu za darmo (nikt do nas nie podchodzi zarówno przy wjeździe jak i wyjeździe), wstęp do monastyru 5 Lei, fotografowanie 10 Lei.

Jest to kolejny ważny obiekt w moim planie podróży. Monastyr również wpisany jest na listę UNESCO. Został zbudowany w 1532 r. pomalowany freskami w 1537 r. prawdopodobnie przez tę samą osobę co poprzedni na mojej trasie Monastyr Humor (mistrza Tomę z Suczawy). Podobnie jak poprzednie, monastyr i cerkiew również bardzo nam się podobają. Oaza spokoju, dobre miejsce, aby spacerując zadumać się.

DSC_0442.JPG


wejście główne
DSC_0416.JPG


DSC_0418.JPG


DSC_0420.JPG


DSC_0421.JPG


Freski po północnej ścianie monastyru są już zniszczone (podobnie jak w Homor i Voronec) od wiatru i deszczu.

DSC_0422.JPG


DSC_0424.JPG


DSC_0427.JPG


Obok wagi XIX wieczne graffiti rodziny Kochanowskich – prawdopodobnie jest to rodzina Antoniego Kochanowskiego – burmistrza miasta Czerniowce (obecnie ukraińska część Bukowiny) i marszałka Bukowiny

DSC_0426.JPG


zdjęcie z przyczajki

DSC_0428.JPG


DSC_0429.JPG


DSC_0430.JPG


DSC_0431.JPG


DSC_0432.JPG


DSC_0434.JPG


DSC_0436.JPG


cmentarz przy monastyrze trochę zarośnięty...

DSC_0441.JPG



To było ostatnie miejsce w naszym planie tego dnia. Teraz udajemy się już przez przełęcz Przysłop do naszego miejsca noclegowego w Sacel w regionie Maramuresz.


Wyjeżdżając jednak na przełęcz Przysłop drogą nr 18 nagle zapala się na czerwono podświetlenie deski, irytujący, wielki wykrzyknik i informacja o spadającym ciśnieniu w prawej tylnej oponie :!: 8-O . Jest piątek wieczorem, mam tylko koło dojazdowe - nie napawa mnie to optymizmem :? . Jadę dalej ciśnienie spada powoli, ale systematycznie. Już wiem, że złapałem jakiś złom w oponę. (Ostatnio miałem tak, że ciśnienie spadło do ~30% wartości nominalnej i przestało spadać - gwóźdź stał się wtedy korkiem).
Perspektywa wypakowywania całego bagażnika, żeby dostać się do koła wprowadza mnie w pogrzebowy nastrój. Na przełęczy zatrzymujemy się tylko na chwilę, robimy kilka zdjęć i sprawdzam oponę stwierdzając, że siedzi w niej jakaś nieforemny kawał żelastwa – widać już naocznie niższe ciśnienie w oponie.

DSC_0443.JPG


DSC_0446.JPG


DSC_0447.JPG


DSC_0449.JPG


DSC_0451.JPG


Monastyr Przysłop

DSC_0453.JPG


DSC_0454.JPG



Zjeżdżamy powoli na dół, mijamy Borsę i w okolicach Moisei zauważam przy drodze warsztat wulkanizacyjny, który co prawda jest już zamknięty, ale światło na placu się świeci i dwóch mężczyzn siłuje się z jakąś potężnym kołem chyba od kombajnu. Jest prawie 21:00 :? , podchodzę i pytam przez zamkniętą bramę czy pomogą mi w problemie. Starszy nie rozumie w czym rzecz, młodszy i bardziej brudny tłumaczy starszemu – chyba właścicielowi. Mówią coś do siebie pojawia się jeszcze trzeci majster. Wszyscy wyglądają jakby przed chwilą wyszli z kopalni po szychcie. Otwierają bramę i zapraszają mnie do wjazdu na warsztat. Jest dobrze 8) .
Spodziewam się jednak, że skasują mnie jak Abramowicza za parkowanie jachtem w St Tropez wykorzystując moją nieciekawą sytuację. Jestem jednak na to już mentalnie przygotowany, opona musi być sprawna, podróż na dojazdówce nie wchodzi w grę.

Trzech uśmiechniętych, umorusanych po uszy speców zabiera się w ekspresowym tempie do roboty, podnośnik, zdjęcie koła i znikają w czeluściach warsztatu w tym samym momencie, w którym mój brat zapala papierosa. Wracają jak brat jeszcze trzyma peta w ręku i zakładają obciekające wodą koło na miejsce i spuszczają podnośnik 8O . Nie ukrywam zdziwienia spowodowanego tempem naprawy i z niecierpliwością czekam na wyrok finansowy.
15 Lei :!: :!: :!:

8O 8O 8O

Patrzę na nich, czy się przypadkiem nie pomylili, wyciągam kasę, oni biorą dychę i piątkę i …dziękują. Bardzo im dziękuję za pomoc w wyjściu z tej sytuacji wciąż nie mogąc wyjść z otępienia.

15 Lei (około 14 PLN)????, prawie 21:00 godzina????? Obcokrajowcy, których bez skrupułów można w takiej sytuacji skroić???. Doznajemy miłego szoku.

Szybka i tania akcja – rewelacja! 8)

Dojeżdżamy do pensjonatu w dobrych humorach ok 22:00.
Pensiunea Kristal to duży, różowo-żółty obiekt z własnym, dużym parkingiem u bram doliny rzeki Izy i klimatycznych wiosek Maramureszu, przez, którą to dolinę jutro przejedziemy. Cena za nocleg dla naszej kolonii to 71,10 EUR. Nie wykupujemy śniadania, bo jest drogie (7 EUR od osoby), jak się później okazuje z powodu braku kuchni na miejscu, więc muszą przygotowywać i donosić z innego budynku.

Wieczór spędziliśmy w lobby z ogromnym TV na miłej pogawędce z młodą recepcjonistką/właścicielką pensjonatu na tematy różne, głównie o Rumunii i Polsce, oglądając film Anakonda na PRO TV (siostrzana stacja radia PRO FM, którego słuchaliśmy przez cały pobyt) w wersji z napisami (co ciekawe w Rumunii wszystkie filmy obcojęzyczne emitują bez lektora, z oryginalny dźwiękiem i napisami). Dziewczyna bardzo chwali sobie Polaków jako klientów, najbardziej narzeka na Ukraińców i Rosjan.

W drodze do pokoju zaczepia mnie inny gość pensjonatu – młody Rumun wychwalając Wisłę Kraków, Lecha Poznań i Legię – że zna i że świetne zespoły 8O :roll: . Pyta skąd jestem, mówię okolice Katowic - rzuca od razu GKS Katowice – świetny zespół :o . Chyba chciał być po prostu miły. Chwilę gadamy o piłce po czym rozchodzimy się z uśmiechami do pokoi.

Prezent otrzymany w poprzednim pensjonacie pęka w mig. W mig również zasypiamy
cdn :papa:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 21.08.2015 14:50

Mikeee napisał(a):Ekspresowe inspiracje czerpałem z relacji: Franza, piotrf, DarCro, dangol i anazaw za co Im bardzo dziękuję :hearts: .

Drobiazg. :)
Miło mi, ze moje relacje się do czegoś przydają.

Pozdrawiam,
Wojtek
andeo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2113
Dołączył(a): 31.01.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) andeo » 21.08.2015 16:14

Bardzo ciekawa i pełna informacji relacja .Piękna ta kopalnia soli w Turda.Do Viscri raczej nie dotrę ,nie posiadam helikoptera :lol:. Napis "Brasov" faktycznie iście holywoodzki :mrgreen:
Zaciekawiły mnie bardzo te wulkany błotne ,odnotowałam :)
Widzę,że mieliście szczęście do samych przemiłych ludzi ,policjanci i wulkanizatorzy po prostu mnie zszokowali 8O .Super wyprawa ,będę czytać dalej .
Mikeee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2377
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikeee » 23.08.2015 12:38

Franz napisał(a):
Mikeee napisał(a):Ekspresowe inspiracje czerpałem z relacji: Franza, piotrf, DarCro, dangol i anazaw za co Im bardzo dziękuję :hearts: .

Drobiazg. :)
Miło mi, ze moje relacje się do czegoś przydają.

Pozdrawiam,
Wojtek


Wiele pokazują, uczą, otwierają wyobraźnię i inspirują. To taki duży drobiazg :mrgreen:
Witam po długiej podróży i jeszcze raz dziękuję

andeo napisał(a):Bardzo ciekawa i pełna informacji relacja .Piękna ta kopalnia soli w Turda.Do Viscri raczej nie dotrę ,nie posiadam helikoptera :lol:. Napis "Brasov" faktycznie iście holywoodzki :mrgreen:
Zaciekawiły mnie bardzo te wulkany błotne ,odnotowałam :)

rzeczywiście wszystkie te miejsca warte są odwiedzenia, nawet Viscri kosztem rozpaczy przy dojeździe do wioski. Myślę, że rozmiar rozpaczy zależeć będzie od tego jak mocno związana jesteś ze swoim samochodem. Mój brat był bardzo związany, mimo że dopiero miesiąc wcześniej go zakupił.:oczko_usmiech:

andeo napisał(a):Widzę,że mieliście szczęście do samych przemiłych ludzi ,policjanci i wulkanizatorzy po prostu mnie zszokowali 8O .Super wyprawa ,będę czytać dalej .


Fakt - nie przywykłem do takich zachowań tychże grup zawodowych :D

Zapraszam serdecznie, niestety moje wspomnienia dobiegają już końca. Mam nadzieję wrzucić jeszcze suplement pod koniec września
pozdrawiam,
Mikeee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2377
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikeee » 23.08.2015 12:56

Maramuresz

Wstajemy wcześnie, pakujemy się do samochodu, żegnamy się i w drogę. Z pewnym smutkiem uświadamiamy sobie, że dziś wieczorem już będziemy w domu.

Mapa na dziś:

sac-mik.jpg


Ujeżdżamy może z 7 kilometrów i dzwoni Maria (tak chyba miała na imię dziewczyna z pensjonatu), że bardzo przeprasza, ale brakuje jej klucza z naszego pokoju, ma tylko jeden i nie może się do pokoju dostać. Macam się po kieszeniach i fakt – mam go przy sobie. Wracam się i widzę, że Maria jest wystraszona i od razu znów mnie przeprasza. 8O
Przeprasza mnie za to, że ja wziąłem przez pomyłkę klucz z pokoju. 8) To JA JĄ przepraszam, że wziąłem klucz, za kłopot, a ona znów mnie przeprasza, ja się upieram, że to JA ją przepraszam, a ona życzy mi wszystkiego najlepszego i na odchodne mnie przeprasza. Ja ją przepraszam, żegnam i szybko zamykam drzwi z auta, żeby mnie znów nie przepraszała. Uff - moje zostało na wierzchu :mrgreen:

Jedziemy przez urokliwe wioski w dolinie Izy. Niestety wdziera się już dzisiaj w naszą atmosferę pośpiech, który jest determinowany koniecznością pojawienia się w progach naszego domu dziś wieczorem. Próbuję się pośpiechowi oprzeć, ale spotyka się to z lekką irytacja pozostałych członków wyprawy. Wtedy w milczeniu podejmuję już ostateczną decyzję o kilkudniowym powrocie do Rumunii w najbliższym wolnym czasie, w celu ukojenia mojej ciekawości i chęci dokładniejszego poznania miejsc odwiedzonych w pośpiechu, lub pominiętych z różnych względów.

DSC_0464.JPG


Zatrzymujemy się w dogodnym miejscu na przygotowanie śniadania z zakupów zrobionych dnia poprzedniego w markecie.

DSC_0462.JPG


Rzeźbione, drewniane bramy i stare chałupy to znak charakterystyczny Maramureszu

DSC_0457.JPG


DSC_0461.JPG


DSC_0502.JPG


DSC_0503.JPG


DSC_0508.JPG


DSC_0510.JPG


DSC_0511c.jpg


DSC_0513.JPG


DSC_0519.JPG


DSC_0521.JPG


DSC_0516.JPG


Są też trochę nowsze domy stylem nawiązujące jednak do tych starszych

DSC_0514.JPG


DSC_0518.JPG


Gdzieniegdzie można spotkać kolorowe garnki i wiaderka na gałęziach drzew – to oznacza, że w tym domu jest panna na wydaniu :)

DSC_0506.JPG


Biserica de Lemn din Ses w Ieud

DSC_0458.JPG


DSC_0460.JPG


Taki widok na wiejskich ulicach jest częsty :)

DSC_0456.JPG


Bardzo mi tu się podoba. Zostałem jakby przeniesiony nagle do innej epoki. Cywilizacja i postęp są tu niewidoczne. Mimo to ludzie tu żyjący wydają się być przyjaźni, szczęśliwi i zadowoleni z życia. Są to jednak głównie ludzie starsi. Niektórzy ubrani w regionalne stroje, machają nam z uśmiechem. Maramuresz to urocze miejsce.

cdn
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 23.08.2015 15:35

Przeczytałem przed chwilą jednym longiem.
Rewelacyjna relacja, świetnie przedstawiona Rumunia, wspaniałe zdjęcia, no i trochę przygód po drodze.
Bardzo mi się podoba ta kopalnia soli, no i trasy przez góry, Sybin i reszta.
Aż chce się tam pojechać ... tylko rzeczywiście chyba najlepiej wziąć jakiegoś SUVa.
21monika
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2918
Dołączył(a): 25.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) 21monika » 24.08.2015 10:45

Rany te bramy są naprawdę SUPER 8O pewnie bym przy nich stała jak słup soli i gapiła gapiła .
To takie moje klimaty :wink:
:papa:
kw
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 932
Dołączył(a): 31.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) kw » 24.08.2015 11:35

Bardzo mi się podoba Twoja relacja, zdjęcia też.
Czego Ci życzyć na następny raz (bo pewnie następny raz kiedyś będzie):
-Szeklerszczyzny, a zwłaszcza Torocka i świętej góry Szeklerów,
-Alba Iulii,
-Delty Dunaju,
-Babadag.
Już czekam na relację ;-)
Pozdrawiam,
Krzysztof
KrzychuZiom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 661
Dołączył(a): 04.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) KrzychuZiom » 24.08.2015 11:48

WOW ! to chyba odpowiednie określenie do waszej wyprawy i zdjęć :D
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 24.08.2015 11:59

Mnie jakoś wioski przy drodze wiodącej Doliną Isy trochę rozczarowały... Za dużo było nowuch domów, za dłużo sklepów, firm, reklam... gdzieś mi te pojedyncze stare domy ginęły...
Maramuresz też zobaczyliśmy w drodze powrotnej do domu i też chciałabym tam wrócić, żeby zboczyć w boczne drogi i poszukać klimatu, bo przy drodze, którą jechaliśmy go nie znalazłam.

Pozdrawiam
Asia :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rumunia - România



cron
RUMUNIA - tego się nie spodziewałem - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone