Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

RUMUNIA - tego się nie spodziewałem

Niepodległość od Imperium Osmańskiego Rumunia uzyskała 9 maja 1877 roku. Połowa ludności Rumunii zginęła w II wojnie światowej. W Rumunii w 1917 roku wydano najmniejszy na świecie banknot o nominale 10 bani (10 groszy) - ma on 2,75 cm szerokości i 3,8 cm długości. Timisoara było pierwszym europejskim miastem, które wprowadziło konne tramwaje w 1869 roku i elektryczne oświetlenie ulic w 1889 roku.
anusiek
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 237
Dołączył(a): 25.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) anusiek » 06.08.2015 07:43

Witam , czytam z przyjemnością Twoją relację . Mam pytanie odnośnie zabrania psa do Rumuni , średniej wielkości - konkretnie golden retrivera . Czy da radę w ciemno znaleźć kwaterkę z czworonożnym towarzyszem . Myślimy o wakacjach w tych rejonach i zastanawiamy się nad zabraniem naszego psiaka . Pozdrawiam
Mikeee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2377
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikeee » 07.08.2015 21:11

maslinka napisał(a):Świetna relacja! Bardzo fajnie się czyta i ogląda :)
Piękne muszle zebraliście. Pamiętam podobne z dzieciństwa, z wczasów w Bułgarii i Rumunii - lata 80-te.
Ognisko na plaży - super. Musiało być klimatycznie :)

Dziękuję, bardzo mi miło :D
Nie widziałem nigdzie indziej takich muszli na plaży, ot tak... schylić się i ująć w dłoń :)
Ognisko... było wspaniale 8)
anusiek napisał(a):Witam , czytam z przyjemnością Twoją relację . Mam pytanie odnośnie zabrania psa do Rumuni , średniej wielkości - konkretnie golden retrivera . Czy da radę w ciemno znaleźć kwaterkę z czworonożnym towarzyszem . Myślimy o wakacjach w tych rejonach i zastanawiamy się nad zabraniem naszego psiaka . Pozdrawiam

My naszego pieska zostawiliśmy z babcią, ale myślę, że nie powinno być problemu. W Analys jedna rodzinka miała pieska, właścicielka sama ma dwa psy uwiązane przy budzie za płotem i kota, który łazi gdzie mu się podoba. Generalnie zależy im na klientach więc nie sądzę, żeby robili z tego powodu problemy.
Mikeee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2377
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikeee » 07.08.2015 21:44

Nadszedł czas wyjazdu. Rano żegnamy się z gospodarzami i innymi lokatorami, dla których byliśmy swego rodzaju egzotyką. Wspólne zdjęcie, wymiana czułości, łzy w oczach, machanie na odjazd – czujemy się wyjątkowo, bo nikogo tak nie żegnali.

image7.jpeg


image1.jpeg


W pierwotnym planie miała być w drodze powrotnej Mołdawia, a w tym winnica Milesti Mici (wpisana do księgi rekordów Guinessa za największy skład wina na świecie – niespełna 2 mln butelek w tunelach o łącznej długości ok 55km. Tuneli jest tam ponad 200 km jest więc jeszcze sporo miejsca) i kompleks Orcheiul Vecchi. Na 3 dni przed powrotem modyfikujemy jednak plany. Kiszyniów i okolice zostawiamy na wypad weekendowy.

Mapa na dziś:

23-Bradu.jpg


Pierwszy cel to wulkany błotne Paclele Mari

pierwszy odcinek drogi to wspaniała słoneczna autostrada A2 Konstanca-Bukareszt

DSC_0190.JPG


potem odbijamy na Buzau i jedziemy dłuższy czas przez obszary rolnicze

DSC_0201.JPG


wszystkie w stronę słońca :)

DSC_0205.JPG


W Berca wjeżdżamy na lokalna drogę 195

DSC_0207.JPG


DSC_0206.JPG


Vulcani Noroiosi - wulkany błotne to jedno z niewielu takich miejsc na świecie. Większość takich zjawisk występuje na dnie oceanów i mórz. Nie jest to tak spektakularne jak gejzery na Islansii, ale nietypowe.
Krajobraz zmienia się tu jednak w momencie silnych opadów, które spłukują twory błotne. Wydostający się gaz zmieszany z napotkaną po drodze wodą (maź) tworzy jednak nowe stożki i formacje błotne.
Wstęp 4 Leje dorośli, 2 młodzież

DSC_0232.JPG


DSC_0208.JPG


DSC_0209.JPG


DSC_0217.JPG


DSC_0218.JPG


DSC_0220.JPG


DSC_0222.JPG


DSC_0223.JPG


DSC_0224.JPG


Moim zdaniem będąc w okolicach warto tam zajrzeć. Jeśli ktoś miałby jechać specjalnie kilkaset kilometrów w to miejsce – można odpuścić

Upał jest niesamowity, wsiadamy do aut i jedziemy dalej. Kolejnym celem jest wąwóz Bicaz.
cdn
Mikeee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2377
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikeee » 09.08.2015 14:51

Dojeżdżamy do miasta Bacau, zauważamy, że jedzie za nami od dłuższego czasu Politia w Dacii Logan. Zatrzymujemy się w zatoczce przy bankomacie w centrum miasta, Politianci zatrzymują się za nami. Potrzebujemy gotówki (mówię żonie, żeby wzięła od razu więcej na mandat, choć nie jestem do końca świadomy przewinienia – w Polsce zawsze tak mam :) ). Mundurowy w wieku ok. 50 wychodzi z auta i podchodzi do nas, pyta czy mówimy po rosyjsku. Mówimy, że nie bardzo, ale trochę rozumiemy.

Konwersacja rosyjsko-angielska wygląda w skrócie mniej więcej tak:
- Zgubiliście się? Dokąd jedziecie?
- Cheile Bicazului
Tu zaczyna tłumaczyć nam drogę.
- Bardzo dziękujemy, ale znamy drogę, a właściwie nawigacja zna :)
- aaaa ok. To na pewno traficie. Skąd jedziecie?
- z wybrzeża, Costinesti
- aaaaa znam te rejony!. Spędzaliście tam Wasze wakacje?
- tak, ale sporo zwiedzamy też po drodze
- podobało Wam się? Odpoczęliście?
- ooo tak, w ogóle Rumunia bardzo nam się podoba. Piękny kraj, wspaniali ludzie, jesteśmy zachwyceni
- a to bardzo się cieszę. Nie byłem jeszcze w Polsce, ale planuję się tam wybrać, bo tez słyszałem dużo dobrego
- zapraszamy serdecznie (żona wchodzi do auta z nieco zdziwioną miną patrząc na nasze uśmiechy od ucha do ucha)
- życzę Wam powodzenia i bezpiecznego powrotu do domu – podaje mi rękę na pożegnanie i odchodzi do radiowozu.
Siedzę jeszcze przez chwilę z miną, która wygląda mniej więcej tak:
8O

Do wąwozu Bicaz dojeżdżamy bardzo późnym popołudniem. Przejeżdżamy wąwóz tam i z powrotem zatrzymując się kilka razy, aby podziwiać ten cud natury. Niestety żadne zdjęcie nie odda piękna tego miejsca – przynajmniej zrobione moim sprzętem. Kilkusetmetrowe, niemalże pionowe ściany skalne, na dnie rzeczka Bicaz, która przez miliony lat wyrzeźbiła sobie drogę do miejsca w którym obecnie płynie. Wąwóz jest głęboki i wąski co potęguje wrażenie jakby skały wisiały na głową, jest przesmykiem łączącym Mołdawię z Siedmiogrodem, a kiedyś Rumunię z Królestwem Węgierskim.

DSC_0248.JPG


DSC_0254.JPG


DSC_0256.JPG


DSC_0257.JPG


DSC_0257.JPG


DSC_0259.JPG



handlarze też i tam znaleźli swoje miejsce

DSC_0263.JPG


DSC_0264.JPG


DSC_0265.JPG


DSC_0266.JPG


DSC_0272.JPG


DSC_0275.JPG


DSC_0276.JPG



Moim zdaniem zdecydowanie warto odwiedzić to miejsce.

Zaczyna się powoli ściemniać, jedziemy więc do naszego miejsca noclegu – wioska Bradu, do której docieramy wzdłuż jeziora Bicaz. Niestety późna pora, dżdżysta pogoda uniemożliwiają nam podziwianie widoków.

Do pensjonatu Casa Ioana przy drodze nr 15 docieramy już po zmroku. Okazuje się, że jest to mały ale przytulny drewniano-kamienny domek z małą restauracją, w której akurat trwa jakieś rodzinne spotkanie z udziałem właścicieli. Logujemy się do przytulnych i czystych pokoi i uzgadniamy z młodziutką kelnerką – córką właścicieli, płynnie mówiącą po angielsku co zjemy na kolację (brak menu). Zupa gulaszowa, domowe frytki, filet z kurczaka, lub wieprzowina, do tego zimne piwo – ugh! Pycha! Za wszystko płacimy 195 Lei (ok 185 PLN). Gratis otrzymujemy po sporym kieliszku mocnej i pysznej palinki. Pytam czy to palinka typu home-made w odpowiedzi twierdzącej słyszę, że tatuś, który siedzi przy sąsiednim stoliku zajmuję się małoskalową produkcją. Pytam czy mogę kupić trochę, niestety nie mogą sprzedawać, mają tylko na własne potrzeby, ale dostajemy butelczynę 0,3 litra za darmo (którą notabene opróżniamy z bratem następnego wieczora)
Wykończeni idziemy spać umawiając się jeszcze na jutrzejszy poranny posiłek. Kelnerka uprzedza mnie, że jutro o tak wczesnej porze (8:00) na nogach będzie tylko kucharka i z nią ustalimy sobie co wsuniemy na śniadanie. Za 3 pokoje płacimy 54 EUR

DSC_0282.JPG


DSC_0283.JPG


pozdrawiam :papa:
Ostatnio edytowano 18.08.2015 18:16 przez Mikeee, łącznie edytowano 1 raz
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 09.08.2015 19:42

Studiuję Twój super przewodnik i coraz bardziej się nakręcam :lol: Jeżeli możesz dodaj kilka szczegółów:
Czy w Analys było wi-fi ? Na rumuńskiej stronie, gdzie się ogłaszają, jest obietnica. A w rzeczywistości? Internet będzie mi potrzebny nie tylko do wrzucania fotek na FB :wink:
Ile czasu zajęła Wam droga z pensjonatu do wulkanów błotnych?
Czy wszystkie noclegi rezerwowałeś wcześniej? Mam problem z podjęciem decyzji w tej kwestii, bo jakoś trudno mi oszacować czasy przejazdu łącznie ze zwiedzaniem.
Mikeee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2377
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikeee » 09.08.2015 21:03

margaret-ka napisał(a):Czy w Analys było wi-fi ? Na rumuńskiej stronie, gdzie się ogłaszają, jest obietnica. A w rzeczywistości? Internet będzie mi potrzebny nie tylko do wrzucania fotek na FB :wink:


Jest Wi-Fi, Narcisa umieściła również nadajnik na krawędzi klifu, więc sygnał jest nawet na plaży :)

margaret-ka napisał(a):Ile czasu zajęła Wam droga z pensjonatu do wulkanów błotnych?


około 3,5 godziny, to niecałe 300 km z czego lekko ponad 100 autostradą

margaret-ka napisał(a):Czy wszystkie noclegi rezerwowałeś wcześniej? Mam problem z podjęciem decyzji w tej kwestii, bo jakoś trudno mi oszacować czasy przejazdu łącznie ze zwiedzaniem.

Analys rezerwowałem w maju. Noclegi tranzytowe w tamtą stronę (Sinaia i Sybin) 2 dni przed wyjazdem, noclegi w drodze powrotnej (Bradu i Sacel) 3 dni przed powrotem.
Zdecydowałem się na rezerwację noclegów tranzytowych wcześniej ze względu na ilość osób. Było nas 7 więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie trafi się na nocleg w ciemno dla takiej szajki.
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 10.08.2015 18:53

Pamiętam ten pensjonat z relacji Anazaw :) Myślałam nawet, żeby się tam zatrzymać, ale ostatecznie w ogóle zrezygnowaliśmy z pobytu na wybrzeżu.

Wąwóz Bicaz mieliśmy w planie jadąc z Transylwanii na Bukowinę jednak ostatecznie pojechaliśmy inną, krótszą drogą. Jednak jeśli wrócimy do Rumunii (co jest raczej pewne :D ) to będzie na naszej liście: obowiązkowo :)

Zresztą wulkany błotne też zostały na kolejny raz ;) Do Mołdawii i słynnych piwnic też będziemy chcieli wtedy zajrzeć ;)

Pozdrawiam
Asia :)
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11423
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 10.08.2015 20:32

wąwóz - nawiązując do pogadanki z policjantem - pierwyj sort, o wulkanach jakoś nie doczytałem, więc relacja ląduje w zakładkach coby było na ewentualny plan
Mikeee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2377
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikeee » 11.08.2015 08:06

JoannaG napisał(a):Pamiętam ten pensjonat z relacji Anazaw :) Myślałam nawet, żeby się tam zatrzymać, ale ostatecznie w ogóle zrezygnowaliśmy z pobytu na wybrzeżu.

Wąwóz Bicaz mieliśmy w planie jadąc z Transylwanii na Bukowinę jednak ostatecznie pojechaliśmy inną, krótszą drogą. Jednak jeśli wrócimy do Rumunii (co jest raczej pewne :D ) to będzie na naszej liście: obowiązkowo :)

Zresztą wulkany błotne też zostały na kolejny raz ;) Do Mołdawii i słynnych piwnic też będziemy chcieli wtedy zajrzeć ;)

Pozdrawiam
Asia :)

U mnie również powrót jest przesądzony. Planuję już kilkudniowy suplement, może nawet jeszcze w tym roku :D
te kiero napisał(a):wąwóz - nawiązując do pogadanki z policjantem - pierwyj sort, o wulkanach jakoś nie doczytałem, więc relacja ląduje w zakładkach coby było na ewentualny plan

zdecydowanie warto szarpnąć Rumunię :) Polecam
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 12.08.2015 11:26

JoannaG napisał(a):Wąwóz Bicaz mieliśmy w planie jadąc z Transylwanii na Bukowinę jednak ostatecznie pojechaliśmy inną, krótszą drogą. Jednak jeśli wrócimy do Rumunii (co jest raczej pewne :D ) to będzie na naszej liście: obowiązkowo :)

Zresztą wulkany błotne też zostały na kolejny raz ;) Do Mołdawii i słynnych piwnic też będziemy chcieli wtedy zajrzeć ;)


Mikeee napisał(a):U mnie również powrót jest przesądzony. Planuję już kilkudniowy suplement, może nawet jeszcze w tym roku :D


Z tymi powrotami tak już jest :lol: po pierwszym razie przychodzi postanowienie o uzupełniający wyjazd , na którym znajdujemy do uzupełnienia miejsca następne i następne , i . . . , i dobrze że tak jest 8)

Michał , jeżeli ten wyjazd planujesz na przełomie września i października - poproszę o kontakt na pw.


Pozdrawiam
Piotr
Mikeee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2377
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikeee » 14.08.2015 16:48

piotrf napisał(a):
Z tymi powrotami tak już jest :lol: po pierwszym razie przychodzi postanowienie o uzupełniający wyjazd , na którym znajdujemy do uzupełnienia miejsca następne i następne , i . . . , i dobrze że tak jest 8)

Już wiem, że to nie będzie ostatni powrót :)
piotrf napisał(a):Michał , jeżeli ten wyjazd planujesz na przełomie września i października - poproszę o kontakt na pw.

Pozdrawiam
Piotr

wysłałem info na maila
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 14.08.2015 17:20

Wulkany błotne super sprawa, zresztą wąwóz też nieźle się prezentuje :)
:papa:
Mikeee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2377
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikeee » 14.08.2015 18:56

tony montana napisał(a):Wulkany błotne super sprawa, zresztą wąwóz też nieźle się prezentuje :)
:papa:


o tak. Jeszcze lepiej na żywo :)
Mikeee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2377
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikeee » 14.08.2015 18:56

Kucharka okazuje się sympatyczną kobitką ok 60, nieco przejęta swoja rolą jedynej gospodyni, która musi dogadać się i obsłużyć obcokrajowców.
Woła mnie do kuchni i pokazuje co może nam zaoferować.
Jajka? No to pytam o omlet i jajecznicę (ze zrozumieniem tego ma problem, ale pokazuję jej obrazek na telefonie jak wygląda jajecznica i wszystko się rozjaśnia), szynka swojska, sery żółte i białe, dżemy, pasztety, pieczywo, pomidory, ogóry i co ino, do tego kawa z ekspresu ciśnieniowego, napoje zimne. Jest zupełnie sama, a nas 7 głodnych osobników, więc kobitka lata po kuchni jak ćma w lampim kloszu. Najadamy się jak bąki, płacimy 155 Lei (ok 145 PLN – to niemało w zestawieniu z ceną kolacji) pakujemy się, żegnamy czule i namiętnie i jedziemy dalej.


Mapa na dziś:

bradu-sacel.jpg


Po kilku kilometrach dojeżdżamy do charakterystycznego Viaduct Poiana Largului na końcu jeziora Bicaz:

DSC_0285.JPG


rzeka Bistrica w oddali jezioro Bicaz

DSC_0284.JPG


rzeka Bistrica

DSC_0288.JPG


Dalej wzdłuż rzeki Bistrita kierujemy się do naszego kolejnego punktu wyprawy – Monastyr Voronec

W wiosce Holda z drogi głównej 17B skręcamy w drogę 177A jadąc wzdłuż rzeczki Suha. Wbrew nazwie rzeczka jest zdecydowanie mokra. Droga wiedzie przez góry i lasy, mijamy ruiny czegoś, spośród których wystaje komin/wieża spiralna

DSC_0299.JPG


DSC_0300.JPG


DSC_0301.JPG


DSC_0302.JPG


DSC_0303.JPG


Bocianie rodziny są tu co rusz

DSC_0309.JPG


Po powrocie wygrzebuję w internecie, że to były zakład przetwórczy miedzi i barytu. W pobliżu działała również kopalnia minerałów w tym również uranu. Na zdjęciach sprzed 2-3 lat w okolicach spiralnej wieży stały jeszcze opuszczone budynki przemysłowe. Zaraz potem dojeżdżamy do wioski „Ostra” – ze zdziwieniem dostrzegam bloki mieszkalne na wsi.

DSC_0304.JPG


DSC_0296.JPG



Okazuje się, że to wioska górnicza. Bloki były zamieszkiwane przez górników i pracowników zakładu. Wielu ludzi tu mieszkających choruje na pylicę krzemową i popadło w alkoholizm po likwidacji zakładu i kopalni :?

Dojeżdżamy do Monastyru.

Z Bukowińskimi monastyrami (tymi, w których byliśmy) jest tak, że płaci się opłatę za wstęp, oprócz tego opłatę za fotografowanie i filmowanie (często jest tak, że jak obsługa widzi, że masz aparat, nalicza ją automatycznie), natomiast robienie zdjęć wewnątrz cerkwi jest zabronione – w widocznych miejscach wiszą naklejki z przekreślonym aparatem, kamerą, smartfonem i zakonnice zwracają uwagę jak ktoś pstryka. Płaci się zatem tylko za robienie zdjęć na terenie monastyru wyłączając cerkiew :?

Z uwagi na fakt, że Voronet przyciąga najwięcej turystów, jest to najbardziej skomercjalizowany monastyr z tych, które odwiedziłem. Wzdłuż drogi prowadzącej z parkingu do monastyru stoi multum straganów z różnego rodzaju pamiątkami i wyrobami rzemieślniczymi

DSC_0310.JPG


DSC_0340.JPG



I taki elegancki Dżentelmen. No jak tu nie kupić malin?

DSC_0339.JPG



Wchodzimy na teren monastyru
Monastyr zbudowany został w 1487 r, freski zewnętrzne namalowane w 1547 z tym najsłynniejszym przedstawiającym scenę Sądu Ostatecznego

Parking – 4 Lei, wstęp - 5 Lei, zdjęcia – 10 Lei.

Nie pomyślałem o tym w ogóle 8O . Popełniam faux pas w kwestii stroju w jakim szturmuję monastyr. Upał przesłonił mi zdolność przewidywania. Brak mi długich spodni :!: . Zostaję przy wejściu wyposażony zatem w czarną, gustowną i seksowną spódniczkę w kolorze „shining black” 8) .
Z pewną ulgą jednak dostrzegam również innego turystę płci męskiej latającego po monastyrze w takiej kiecce

DSC_0315.JPG


DSC_0334.JPG


DSC_0331.JPG


DSC_0318.JPG


DSC_0319.JPG


DSC_0320.JPG


DSC_0322.JPG


DSC_0323.JPG


wspomniana scena:

DSC_0324.JPG


DSC_0325.JPG


DSC_0326.JPG


DSC_0329.JPG


DSC_0330.JPG


DSC_0338.JPG


DSC_0312.JPG


To miejsce jest piękne - WARTO tu być

:papa:
Mikeee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2377
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikeee » 17.08.2015 19:09

Bukowina cd.


Z Monastyru Voronec, jedziemy do Monastyru Humor – to tylko 11 kilometrów. Manastirea Humorului
zbudowany w 1530 r. pomalowany freskami w 1535 r., podobnie jak Voronec również wpisany jest na listę UNESCO.
Parking 3 Leje, Wstęp 5 Lei, fotografowanie 10 Lei



DSC_0348.JPG


DSC_0350.JPG


DSC_0352.JPG


DSC_0354.JPG


DSC_0357.JPG


DSC_0360.JPG


Wieża monastyru (dzwonnica), na którą wchodzimy...

DSC_0353.JPG


DSC_0356.JPG


DSC_0370.JPG


...po bardzo stromych i wąskich schodach.

DSC_0372.JPG


DSC_0386.JPG


Widok z wieży...

DSC_0375.JPG


DSC_0376.JPG


DSC_0378.JPG


DSC_0380.JPG


Z Monastyru Humor kierujemy się doliną na północ w rejon wiosek zamieszkałych przez Polaków. Po drodze mijamy takie oto cuda architektury:

DSC_0345.JPG


DSC_0347.JPG



Generalnie Rumuni maja dziwne poczucie estetyki i postrzeganie piękna w kwestii nowo budowanych domów, budynków, hoteli, itd. Wyrażę się subiektywnie, ale nie spotkałem na swej drodze ani jednego ładnego, gustownego domu. Mówię o nowych domach, bo wiele tych starych chałupin jest naprawdę urocza.

DSC_0387.JPG


przejeżdżamy przez Pleszę w stronę innej „polskiej” wioski Kaczyka, jednak droga jest wyboisto-szutrowo-kamienista i z nisko siedzącego na glebie, bo mocno obciążonego Volvo znów zaczynają dobiegać niecenzuralne słowa. Złoszczę się trochę w sobie z powodu tych ograniczeń, ale solidarnie zawracamy i jedziemy już asfaltem do kolejnej wioski zamieszkałej przez Polaków - Pojana Mikuli. Takie sytuacje wezbrały we mnie chęć powrotu do Rumunii w celach głębszej penetracji, najprawdopodobniej jeszcze tego roku, samemu.

Polacy (głownie górale z okolic Czadcy i Śląska Cieszyńskiego) migrowali do Bukowiny pod koniec XVIII i w pierwszej połowie XIX w. w celach zarobkowych, pierwotnie w okolice Czerniowców leżących w obecnej Ukrainie, potem ze względu na przeludnienie tamtejszych wsi, poszli dalej na południe Bukowiny zakładając kilka tutejszych wiosek. W Kaczyce, do której niestety nie dotarliśmy dzięki Volvo, mieszkają potomkowie polskich górników przybyłych z Wieliczki i Bochni do pracy w tutejszej kopalni soli.

DSC_0388.JPG


DSC_0390.JPG


Polska szkoła podstawowa i przedszkole

DSC_0389.JPG


DSC_0399.JPG


DSC_0398.JPG


dom polski

DSC_0395.JPG


DSC_0396.JPG


ot... takie zwykłe wioski

DSC_0391.JPG


DSC_0394.JPG


DSC_0397.JPG


DSC_0406.JPG


DSC_0407.JPG


DSC_0408.JPG


Jest tu też podobno pierwszy na świecie kościół Świętego Jana Pawła II

DSC_0400.JPG


DSC_0404.JPG


DSC_0413.JPG


Z Pojany Mikuli miałem plan jechać na północ drogą widzianą na mapie google jako 177 w stronę Monastyru Suczewica, lecz gdy dojeżdżamy do końca wsi...

DSC_0411.JPG



Nie przewidziałem że może to być droga leśna, kamienista. W perspektywie mamy 14 kilometrów taką drogą przez gęsty las. Gdybyśmy chcieli jechać na około – wychodzi 73 km. Patrzę znów litościwie w kierunku Volvo, oceniając jego możliwości, które to Volvo wydaje się mnie błagać o zawrócenie. Jedziemy kilkaset metrów w głąb lasu, ale droga szutrowa zamienia się w kamienistą i jest coraz gorzej. Zawracamy i jedziemy z powrotem do drogi nr 17 aż do Gura Humor i w prawo w kierunku Vatra Moldovitei i Monastyru Mołdawica.

cdn
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rumunia - România



cron
RUMUNIA - tego się nie spodziewałem - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone