Chcę dojść najpierw do wodospadu Cailor. Przebieram się gdy podchodzi pasterz, przyglądając mi się z otwartymi ustami i bez zażenowania; wygląda jakby rzeczywiście miał mocno ograniczony kontakt ze światem i ludźmi
Pasterz chce zadzwonić gdzieś z telefonu komórkowego (a jednak z kimś się kontaktuje), a tylko na tym wzniesieniu, na którym ja stoję jest zasięg. Pytam go o wodospad Cailor i pokazuje mi 2 drogi: pierwsza, która prowadzi do miejsca skąd woda zaczyna spad i druga gdzie mogę wodospad oglądać z dołu.
Chce najpierw spojrzeć na wodospad z góry
docieram do małej chatki pasterskiej gdzie witają mnie ujadające psy. Widzę kolejnych dwóch pasterzy przy chatce, którzy przyglądają mi się jakby widzieli człowieka po raz pierwszy od kilku lat.
ta rzeczka, która płynie przy chatce za chwilę zamieni się w najwyższy wodospad Rumunii? hmm
pytam pasterzy o wodospad pokazują mi, że to kilkanaście metrów od chatki, mam iść wzdłuż płotu. Idę we wskazane miejsce, ale nic nie widzę, słyszę tylko szum wody, ale wodospadu nie widać. Chodzę wzdłuż krawędzi zbocza, wychylam się, schodzę do granicy bezpiecznego zejścia i dalej nic. Woda gdzieś tam w dole szumi, ale nie jestem w stanie nic dostrzec. Wracam się, pozostaje mi tylko podziwiać go z dołu.
Gdy przechodzę obok chatki, jeden z pasterzy zaczyna dmuchać w trąbkę chyba dając jakieś sygnały owcom. Psy nagle cichną, słychać tylko głośne wycie starej trąbki zakończone echem. Fajne wrażenie...
wracam się do miejsca, gdzie rozwidlają się szlaki i zabieram się do zejścia pod wodospad - tam ostro w dół
zejście jest bardzo strome, trzeba uważać, żaby się nie poślizgnąć. Po drodze mijam jamę po drugiej stronie żlebika
dochodzę na sam dół po 8:00. Nie ma tam jeszcze nikogo. Większość turystów dociera do wodospadu dzięki wyciągowi krzesełkowemu z Borszy, który jest otwierany od 9:00. Przez około godzinę delektuję się ciszą, spokojem i samotnością w towarzystwie najwyższego wodospadu, który ...... no cóż....trochę mnie rozczarował. Cailor okazuje się sikawką spadającą kaskadowo. Nasza Siklawa robi większe wrażenie
Mimo to jest tu naprawdę pięknie.
dopiero jak wchodzę z powrotem do góry widzę pierwszych turystów docierających pod Cailor szlakiem spod wyciągu
w drodze powrotnej decyduję się odwiedzić jamę
w dole widać miasteczko Borsza