RUMUNIA - tego się nie spodziewałem

Franz napisał(a):

Mikeee napisał(a):Tym razem interesuje mnie kopalnia soli w miejscowości Kaczyka (Cacica).

To jednak wolę jaskinie.

Pozdrawiam,
Wojtek

o tym jestem przekonany .
w tym przypadku odezwał się jednak we mnie patriotyzm

Do Monastyru Suczewica dojeżdżam już grubo po 16:00. To jeden z ważniejszych punktów tego wyjazdu, pominięty ostatnio ze względu na brak możliwości dojazdu przez niskopodwoziowe, dociążone Volvo brata leśną, wyboista drogą 14 km z Pojany Mikuli. (Naokoło byłoby zbyt daleko -73 km i czasochłonnie). Tym razem mu oczywiście nie odpuszczę.

Już mury monastyru robią spore wrażenie. Są potężne: 100x104 m, wysokość 6m grubość 3 m, na rogach potężne baszty – wszystko świetnie zachowane w całości.

Wejście na teren klasztoru – 5 RON (~5 PLN). Nikt nie żąda ode mnie opłaty za fotografowanie














Malowidła są na tutejszej cerkwi najlepiej zachowane ze wszystkich, które odwiedziłem podczas obydwóch wyjazdów. Bardzo mi się tu podoba.
Suczewica jest najmłodszą malowaną bukowińską cerkwią wpisaną na listę UNESCO. Zbudowany w latach 1581-84, malowidła i ufortyfikowanie - 1595-96.















zdjęć wewnątrz cerkwi robić nie wolno, ale... jedno zza pleców udało mi się strzelić





i ten piękny, drewniany, charakterystyczny dach






Chcę jeszcze wyjść na wzniesienie, aby podziwiać obiekt z góry. Idę zewnętrznym skwerem wzdłuż murów. Ziemia usiana jest zimowitami (?), muszę jednak uważać, bo również krowimi plackami. Podejście jest dość strome, ale zdecydowanie warto







ze wzgórza na przeciwko też musi być cudny widok







widok na okolicę i focącego brytyjczyka

piękna sprawa ta ichniejsza architektura, z każda odsłoną coraz ładniej, wczoraj promowałem Twoją i inne rumuńskie wyprawy w pracy...

te kiero napisał(a):piękna sprawa ta ichniejsza architektura, z każda odsłoną coraz ładniej, wczoraj promowałem Twoją i inne rumuńskie wyprawy w pracy...

Malowane cerkwie i zwykłe chaty - miodzio ...
Najbardziej podoba mi się pustka i brak natłoku innych turystów.

Buber napisał(a):Malowane cerkwie i zwykłe chaty - miodzio ...
Najbardziej podoba mi się pustka i brak natłoku innych turystów.

Nie można się nie zgodzić.

Zarąbiste


Arcydzieło

Współczesna architektura w Rumunii często budzi grozę


Na pewno nie jest to nudny kraj

Zakładam, że bardzo różnorodny i ciekawy.

Mikeee napisał(a):Ziemia usiana jest zimowitami (?)

Jak najbardziej.

Pozdrawiam,
Wojtek

te kiero napisał(a):piękna sprawa ta ichniejsza architektura, z każda odsłoną coraz ładniej, wczoraj promowałem Twoją i inne rumuńskie wyprawy w pracy...

niezmiernie mi miło

Buber napisał(a):Malowane cerkwie i zwykłe chaty - miodzio ...
Najbardziej podoba mi się pustka i brak natłoku innych turystów.

krutom napisał(a):

Buber napisał(a):Malowane cerkwie i zwykłe chaty - miodzio ...
Najbardziej podoba mi się pustka i brak natłoku innych turystów.

Nie można się nie zgodzić.

to niewątpliwie jeden z ważniejszych składowych satysfakcji z wizyty w Rumunii

Lednice napisał(a):Arcydzieło

też mnie zachwyciło to miejsce.

Lednice napisał(a):Współczesna architektura w Rumunii często budzi grozę

Lednice napisał(a):Na pewno nie jest to nudny kraj

21monika napisał(a):Zakładam, że bardzo różnorodny i ciekawy.

słuszne założenia

Jadę w stronę przełęczy Przysłop dzielącej Bukowinę i Maramuresz, gdzie mam nadzieję spędzić noc w znanej już na tym forum Cabana Alpina. Na drugi dzień z samego rana chcę udać się na kilkugodzinny spacer po Górach Rodniańskich.
W drodze na przełęcz:















kto pierwszy ustąpi ?







zatrzymuję się na chwilę w wiosce Carlibaba









gdy docieram na przełęcz słońce już zachodzi

Ale pusto i spokojnie na Twoich zdjęciach, nie licząc oczywiście stworzeń z rogami.

Mikeee napisał(a):zatrzymuję się na chwilę w wiosce Carlibaba

Może pamiętasz tłumaczenie tej nazwy, które zamieściłem u siebie.

Pozdrawiam,
Wojtek

krutom napisał(a):Ale pusto i spokojnie na Twoich zdjęciach, nie licząc oczywiście stworzeń z rogami.

wrzesień to dobry miesiąc na eksplorowanie Rumunii. Pogoda wciąż dobra, a i luźniej.

Franz napisał(a):

Mikeee napisał(a):zatrzymuję się na chwilę w wiosce Carlibaba

Może pamiętasz tłumaczenie tej nazwy, które zamieściłem u siebie.

Pozdrawiam,
Wojtek

chyba "brudny tata"?. Uśmiałem się wtedy czytając to .

pozdrawiam,
Michał

Mikeee napisał(a):chyba "brudny tata"?. Uśmiałem się wtedy czytając to .

Dokładnie tak. Zabawna nazwa.

Pozdrawiam,
Wojtek

Pytam o wolny pokój w Cabana Alpina. Właścicielka – Marlena, pyta skąd jestem i na ile nocy potrzebuję pokój. Mówię, że tylko na 1, ..aaaa to ok, bo jutro przyjeżdża 35 samochodów terenowych z Polski i cały pensjonat jest zarezerwowany (Alpina ma tylko 11 pokoi, reszta ekipy rozłoży namioty w ogrodzie). Płacę za nocleg 35 RON (~33PLN)

Marlena jest przemiłą Panią, przedstawia mi syna (27l), który 2 lata wcześniej miał wypadek samochodowy, z którego ledwie uszedł z życiem. Do chwili obecnej ma poważne problemy z poruszaniem się i wymową. Podoba mi się ich relacja i wiara w pełne wyzdrowienie Liviu (tak ma na imię syn) tym bardziej, że widać postępy.
W pensjonacie widać mnóstwo polskich akcentów, m.in. wystawione na półce polskie piwa (chyba z 10 marek), widzę jednak, że nie ma tego, które ja akurat posiadam. Ofiaruję więc Alpinie kolejny dobry polski browar, ku uciesze właścicielki. W rewanżu, Marlena przygotowuje mi herbatę i leje piwo z kija – w gratisie. Mówi, że 80% jej klientów to Polacy i bardzo nas lubi. Księga pamiątkowa rzeczywiście zapisana jest polskimi tekstami. Rozmawiamy we trójkę do późnej nocy (btw – Marlena i Liviu, poza ojczystym rumuńskim biegle mówią po angielsku, niemiecku, włosku i znają kilka słów po polsku – głównie niecenzuralnych ).

Polecam Alpinę gorąco wszystkim, którzy będą w tamtym regionie szukać noclegu – wspaniała rodzina.

Rano wcześnie opuszczam pensjonat, wpisując się do księgi pamiątkowej. Jadę kawałek z przełęczy w kierunku jeziorka Stiol górską drogą do rozwidlenia szlaków.

Cabana Alpina




i przemiła Marlena - właścicielka










widać górną stację wyciągu z Borszy (miasteczko w dolinie po marmaroskiej stronie przełęczy), skąd można dojść do najwyższego wodospadu Rumunii Cascada Cailor







dojeżdżam do miejsca gdzie nie można już jechać dalej samochodem