Wstaję wcześnie rano trochę zmarznięty po nocy na wys. 2034 mnpm, wrzucam coś szybko na ruszt ciesząc się dobrą przejrzystością. Dzisiejszy plan to wejście na Saua Caprei i może na szczyt Buteanu. Trekking górski jednak to nie wszystko co mam na dzisiaj zaplanowane.
Jedząc widzę 4 innych osobników zmierzających z parkingu na ten sam szlak, którym ja chcę iść. Ubieram się i w drogę.
Wybieram szlak niebieskiego trójkąta na Saua Caprei (Kozia Przełęcz), na niej zdecyduję czy przejść granią nad tunelem na drugą stronę, czy przedtem wejdę jeszcze na szczyt Buteanu
Po drodze podziwiam widoki na północną (ładniejszą) część trasy transfogarskiej.
Dolina jest zacieniona i zdjęcia mojego autorstwa nie nadają się do prezentacji. Pogoda jest za to wspaniała. Przypomnę jedynie, że w lipcu widoczność w tym miejscu wyglądała tak:
Po 25 minutach jestem na Koziej Przełęczy i decyduję się na wejście na szczyt Buteanu, bo zaczyna być coraz piękniej
Kozie jeziorko (Lacul Capra)
Mój cel: Vf Vanatoarea lui Buteanu 2507 mnpm (7-my co do wys. Szczyt Rumunii), po lewej czworo Rumunów widzianych na parkingu przy tunelu. Po chwili ich wyprzedzam
Ładnie widać horyzont wyznaczony przez chmury
Mój cel:
Widok na Kozie Jeziorko i wołoską część fogaraszy
Widok na główną grań fogaraszy w stronę zachodnią – widać wyłaniający się zza chmur wierzchołek Negoiu – 2-gi najwyższy szczyt Rumunii
Buteanu już blisko, lecz najpierw wchodzę na sąsiedni Vf Capra, skąd podziwiam przepiękne widoki
Ten szczyt w oddali w kształcie trapezu to
Moldoveanu – najwyższy szczyt Rumunii. Wojtek Franz z miejsca, z którego ja wyszedłem (parking przy Balea Lac) dodarł na ten szczyt i z powrotem w JEDEN DZIEŃ
Buteanu już na wyciągnięcie ręki. Fogaraskie przedgórze pokryte chmurami...
Schodzę kawałek w dół, przekraczam ostrą w tym miejscu grań i przede mną ostatnie podejście na szczyt
Docieram na szczyt skąd widoki są nie do opisania i pokazania
Chwilę później dociera na szczyt czworo Rumunów
Widać momentami szczyt
NegoiuZamieniam z Rumunami kilka zdań, robimy sobie nawzajem zdjęcia. Powierzchnia szczytu jest skąpa, a jest nas tam teraz pięcioro. Widzę 2 osoby oczekujące przed szczytem na wejście, żegnam się więc i schodzę.
Wracam się na Kozią Przełęcz i idę na zachód szlakiem czerwonego paska na Varful Iezerul Caprei (Szczyt nad Kozim Jeziorkiem), skąd podziwiam w samotności okolicę i widoki na północną część drogi transfogarskiej
Nadciągają chmury, ruszam więc dalej. Na zachód główną granią fogaraszy kilkaset metrów nad tunelem, przy którym spędziłem noc
Po drodze spotykam tego oto tubylca. Ku mojemu zdziwieniu nie zawija w sreberka
Buteanu raz jeszcze...
I w zbliżeniu: 3 osoby na Vf Buteanu, 2 osoby na Vf Capra
Dochodzę do Przełęczy Jaworowej (Saua Paltinului)
I szlakiem niebieskiego paska, a potem czerwonego krzyża schodzę do Balea Lac od zachodniej strony tunelu
Chatka Salvamont’u (Górskie Pogotowie Ratownicze) zjednana ze skałą
Przy samochodzie jestem ok. 13:00. W tym momencie główną grań i parking atakują chmury. Wstrzeliłem się z tym spacerem idealnie. Posiłek i ruszam w dalszą drogę.
Widok już z dołu…po lewej szczyt Buteanu
Fogarasze są przepiękne. Zauroczyły mnie bardzo. Obiecałem sobie w przyszłym roku powrócić tu - chciałbym wejść na 2-gi szczyt Rumunii - Negoiu. Przypominają mi trochę Tatry, ale nie są aż tak zatłoczone. Ba, na szlaku podczas mojej kilkugodzinnej wędrówki spotkałem raptem kilka osób.
A propos Tatr. Zaledwie tydzień temu w sobotę przemierzyłem szlak od Kasprowego przez Świnicę, Zawrat, Szpiglas do Morskiego Oka. Pogoda rewelacja – ponad 20 st.C, łeb mi zbrązowiał od słońca, podczas gdy dziś ledwie ponad tydzień później, musiałem usuwać rano śnieg z samochodu. Zaczynam myśleć już o nartach