Wchodzimy do cerkwi, w której jest dość ciemno, pan od kluczy nie pozwala robić zdjęć. Nawet bez lampy
Kilka z ukrycia udało mi się jednak zrobić
piotrf napisał(a):Kilka razy w Rumunii zwróciłem uwagę na to jak traktuje się symbole państwowości - są szanowane , ale nigdy nie widziałem żeby były nadużywane albo używane bezzasadnie .
lepiej na zimne dmuchaćpiotrf napisał(a):Kilka razy uczestniczyliśmy w świętach państwowych , w Braszowie mimo woli chwilę uczestniczyliśmy też w rozpoczęciu roku szkolnego , setki pięknych bukietów kwiatów i prezentów dla nauczycieli ( może to jest metoda )
piotrf napisał(a): Targ w małym miasteczku ( nie pamiętam jego nazwy ) zatrzymał nas na pół dnia - przypomniała mi się tam piosenka "Kolorowe jarmarki i tylko rozsądek zatrzymał mnie przed zakupem kolorowego , drewnianego kogutka na kółkach machającego skrzydełkami podczas toczenia . . .
piotrf napisał(a):Aniu , podczas naszych wizyt w Rumunii od 2002 roku jedliśmy różne wspaniałości rumuńskiej kuchni , w różnych miejscach , ale nigdy ani przez moment nie pomyślałem o certyfikacji IFS , BRC , HACCP . . . , widziałem jak przygotowywane są : moja jagnięcina i sos pomidorowo-paprykowy z ziołami i galuste , a moim NR 1 jest świeży ( na moich oczach wywinięty z "sernego worka" ) centymetrowej grubości plaster białego sera polany świeżym , wiosennym miodem na półrazowym , prawie czerstwym , domowym chlebie . . . ożeszszszszszszsz , zgłodniałem
krutom napisał(a):krakusowa napisał(a):... pan od kluczy nie pozwala robić zdjęć. Nawet bez lampy
Kilka z ukrycia udało mi się jednak zrobić
Uwielbiam zakazy "no foto"
Wyzwalają tyle kreatywności