Jedziemy dalej, czas kończyć te wypociny, za tydzień o tej porze będziemy już w Cro - Bilje.
Potem Sarajewo, Czarnogóra i jak dobrze pójdzie znów Chorwacja
Tymczasem w Rumunii
Jestesmy w Biertanie
To stara saska wieś, w której znajduje się największy w Siedmiogrodzie kościół warowny, nigdy nie zdobyty
Od XIII wieku większość mieszkańców wioski stanowili Niemcy tzw. Sasi siedmiogrodzcy.
Po II wojnie światowej w Rumunii nie doszło do zorganizowanych akcji wypędzeń i wysiedleń ludności niemieckiej, jak to miało miejsce w innych krajach Europy Środkowej. Jednak Sasi w socjalistycznej Rumunii na ponad dziesięć lat po zakończeniu wojny traktowani byli jak obywatele drugiej kategorii. Ich domy i ziemię skonfiskowano, a około 30 tys. Sasów trafiło na roboty przymusowe do ZSRR. Ocalali, po zwolnieniu, często odsyłani byli do Austrii lub Niemiec.
Pod koniec lat 50. sytuacja ludności zaczęła się poprawiać. Zwrócono im skonfiskowane domy, otwarto niemieckojęzyczne szkoły i duszpasterstwa, powstawała niemieckojęzyczna literatura, dozwolone było używanie języka niemieckiego w przestrzeni publicznej.
Po przemianach politycznych w Europie Środkowej, rozpoczęła się fala wyjazdów osiągająca swój szczyt pomiędzy 1990 a 1991 rokiem, kiedy to prawie 80% Sasów wyemigrowało do RFN, najczęstszym powodem była chęć poprawy sytuacji materialnej. za wikipedią
W Biertanie też tak sie podziało,prawie wszyscy Sasi wyjechali do Niemiec ,ich domy zamieszkali Rumunii i Romowie, którzy stanowią już ok 24% mieszkańców wsi.
Wracamy do kościoła - to XV-wieczny gotycki kościół ewangelicki, opasany trzema liniami murów.
Od czasu do czasu w kościele odprawiane są nabożeństwa w języku niemieckim dla pozostałych kilkunastu Sasów.
Przy wejściu na teren kościelny są stragany z regionalnymi wyrobami
Wyroby z drewna wykonywane sa na miejscu
Na jednym z dachów rodzinny domek