krakusowa napisał(a):Magda O. napisał(a): Widzę, że Bukareszt jest trochę jak Zagrzeb czy Budapeszt, chociaż jakby nie te urocze cerkwie i Parlament to raczej nie byłoby czego oglądać...
A to już wina "Słońca Karpat” czyli N. Ceausescu, który widział Bukareszt jako całkiem nowe miasto, krzyk architektonicznej mody. Stare domy albo kazał wyburzać, albo - np. cerkwie, których na całe szczęście bał się tknąć - przesuwał z reprezentacyjnych alei na specjalnych szynach za pierwszą linię bloków, tak by były niewidoczne.
A to ciekawe, nie wiedziałam o tym...