napisał(a) Aglaia » 14.10.2011 07:45
Dzień 11 Brasov - wąwóz Bicaz - Rasca - Suceava
To jest dzień drogi. Harman i Prejmer ostatecznie odpuszczamy, według przewodnika są dzisiaj zamknięte, a my mamy spory kawałek do przejechania (a wyjeżdżamy późno bo wczoraj późno wróciliśmy) więc śniadanie, pakowanie i w drogę.
Do Gheorgheni jedziemy drogą nr 12 i to chyba nie był najlepszy wybór jak na długą trasę (ale czy były jakieś alternatywy?) - droga widokowo jest ładna ale w wielu miejscach w remoncie, ruch często wahadłowy ogólnie kiszka. W Miercurea Ciuc gubimy się (orientujemy się po jakiś po 20 km - ładnie było i jakoś tak nie zwróciliśmy uwagi, że jedziemy w innym kierunku niż pierwotnie zakładany
). Zawracamy, podążamy za znakami i lądujemy na tej samej drodze, którą przyjechaliśmy... hmm... coś jest nie tak. Jeszcze jedna zawrotka i już wiemy w Miercurea Ciuc prosto znaczy w lewo - gdy odkrywamy tę prawidłowość znalezienie właściwej drogi nie jest już kłopotem.
Popołudniem osiągamy cel nr 1 czyli wąwóz Bicaz (zgodnie z przewodnikiem Pascala "prawie jak wąwóz Verdon"). Ponieważ dość już miałam tych "prawie" (jak pamiętamy było prawie jak Malbork i prawie jak Kraków) postanowiłam się na nic nie nastawiać. To było dobre wyjście bo wąwóz Bicaz bardzo nam się podobał (mimo, że do Verdon mu daleko), nawet żałowaliśmy, że droga przez wąwóz taka krótka.
Tu "prawie jak Verdon" czyli Bicaz:
Tu Verdon w oryginale:
Jak widać prawie... Wąwóz Verdon jest zdecydowanie głębszy (a i droga jest wyżej położona co potęguje efekt) ale w Bicaz droga miejscami zdecydowanie węższa.
Jedziemy dalej, jest co raz później i zastanawiamy się czy klasztor w Rasca uda nam się zobaczyć dziś czy nie. Udało się
to był miły wstęp do tego co czekało nas na Bukowinie.
W Suceavie bez problemu odnajdujemy Dom Polski gdzie mamy zarezerwowany nocleg, idziemy na kolację a potem spać.
CDN (po weekendzie)