Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Rumunia moją drogą

Niepodległość od Imperium Osmańskiego Rumunia uzyskała 9 maja 1877 roku. Połowa ludności Rumunii zginęła w II wojnie światowej. W Rumunii w 1917 roku wydano najmniejszy na świecie banknot o nominale 10 bani (10 groszy) - ma on 2,75 cm szerokości i 3,8 cm długości. Timisoara było pierwszym europejskim miastem, które wprowadziło konne tramwaje w 1869 roku i elektryczne oświetlenie ulic w 1889 roku.
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 03.10.2011 13:08

Aglaia napisał(a):Obrazek

Mnie ciekawi czy te domki to też z żebrów. Ten był z tych mniej wypasionych.


Ten jest właściciela albo dealera Mercedesa. :wink:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 03.10.2011 13:39

Crayfish napisał(a):
Aglaia napisał(a):Obrazek

Mnie ciekawi czy te domki to też z żebrów. Ten był z tych mniej wypasionych.


Ten jest właściciela albo dealera Mercedesa. :wink:


A na podjeździe BMW :lol:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 03.10.2011 21:51

Witam.

Cieszę się z kolejnego tematu o Rumunii.
Nie wiem, czy jeszcze kiedyś uda się tam wrócić by bliżej zwiedzić ten kraj, ale zawsze będę dobrze wspominał te trzy dni tranzytu.

Zawsze w duchu się uśmiecham mysląć lub słysząc o Rumunii... Kiedy kolega z pracy wysłał dwa tiry z Polski do Bacau, pomyślałem sobie, "bedzie wesoło" i nie myliłem się. Panowie zwiedzili pół kraju nim przedostali się za Karpaty... :)

Rumunii nigdy za wiele. Przyłaczam się.
Pozdrawiam.
Interseal.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 04.10.2011 07:40

Aglaia napisał(a):Oradea początkowo była w naszych planach, potem została wykreślona, potem (pod wpływem relacji Kulki) wróciła do planu ale na początek a nie na koniec. Za to pod wpływem tej samej relacji wypadł solny płaskowyż i Iassy

8O
Poczułem na plecach oddech odpowiedzialności :roll: :wink:

Jak dla mnie, Oradea jest super, żałowaliśmy że nie starczyło nam czasu by zahaczyć o będące chyba w podobnym stylu Timisoarę i Arad.
Iassy natomiast to wyraźnie miasto, w którym po bogatej historii niewiele pozostało... płaskowyżu zaś trochę szkoda :roll: , może byście go znaleźli :wink:

Pozdrawiam
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 04.10.2011 07:56

Dzień 3

Dziś naszym celem jest Timisoara. Wyjeżdżamy z Oradei około 11, do przejechania mamy chyba około 170 km. Do Aradu droga w remoncie, często ruch wahadłowy, ale ponieważ dzień jest weekendowy ruch niewielki to jedzie się całkiem sprawnie. Po 14 meldujemy się w hotelu i po krótkim odpoczynku ruszamy w miasto (słońce przypieka niemiłosiernie - temperatura 34 stopnie utwierdza mnie w przekonaniu, że dobrze zrobiłam pakując dodatkowe krótkie spodenki a nie kupując jeansy).
Krótki kurs podstawowej historii: Timisoara to miasto gdzie zaczęła się rewolucja 1989 r. i gdzie ta rewolucja pochłonęła chyba najwięcej ofiar - dla współczesnej historii Rumunii miasto na pewno ważne a tamte wydarzenia upamiętniają liczne pomniki (nam udało się zlokalizować 3). Poniżej przykładowy:
Obrazek
Zwiedzanie zaczynamy od głównego deptaku (a właściwie od kawy, w którejś z kawiarenek). Deptak z jednej strony zakończony jest teatrem (stąd strzelano do demonstrantów w 1989 r.),
Obrazek
z drugiej cerkwią (bardzo charakterystyczny budynek jest chyba na każdej pocztówce z Timisoary):
Obrazek
Potem idziemy na rynek. Po drodze mijamy uroczy placyk:
Obrazek
oraz dowiadujemy się, że:
Obrazek
A ja im tutaj zacofanie cywilizacyjne zarzucam :wink: . Za CK Monarchii byli w awangardzie :wink: .

W końcu dochodzimy na miejsce i oto widzimy, uroczy ryneczek, w naszym odczuciu nieco małomiasteczkowy (dość niska zabudowa). Rynek, co do zasady, jest bardzo zadbany i zabudowa w większości przypadków cieszy oko:
Obrazek
Choć zdarzają się smutne wyjątki:
Obrazek
Na rynku postanowiliśmy się posilić, w którejś z włoskich knajpek i wracamy do hotelu. Termometr niezmordowanie pokazuje 34 stopnie.
Po popołudniowym spacerze Timisoara sprawiła na nas wrażenie miasta dość ładnego (w takim typie południowym czyli bez przesadnego porządku i ze swoistym nieładem co nadaje mu specyficzny południowoeuropejski klimat - mimo, że nie lubimy dużych miast na wakacjach to nam się podobało) ale... wyludnionego - na ulicach, w knajpach, na skwerkach prawie nikogo nie było. Hello! Jest tu kto? O tym, że jest (i to całkiem sporo przekonaliśmy się wieczorem).
Świeżutcy i wypoczęci udaliśmy się na spacer Timisoara by night. Wychodzimy z hotelu, dochodzimy do deptaku i zostajemy wciągnięci przez rzekę ludzi wszelakich- starych, młodych, rodziny z dziećmi w wieku różnym - przekrój społeczeństwa. Acha! Zapomnieliśmy, że jesteśmy na południu - w dzień po mieście chodzi ten kto musi i turyści a ludzie miejscowi zaczynają życie po zachodzie słońca.

Spacer postanowiliśmy zacząć od lodów Betty Ice - z trudem znaleźliśmy miejsce w lodziarni. A potem udaliśmy się w stronę rynku. Wieczorem wyglądał tak samo miło jak w dzień ale chcieliśmy zobaczyć czy jest jakoś podświetlony (w końcu spacer typu by night ma na celu obejrzenie zabytków w świetle sztucznym) i postanowiliśmy przeczekać, w jakimś barze popijając drinka. To było nie lada wyzwanie - nie dlatego że barów nie było - rynek jest obstawiony parasolami - znaleźć wolny stolik to było coś! W końcu udało się i popijając sangrię (takie nawiązanie do tego, że zamiast Rumunii była również brana pod uwagę Hiszpania :wink: ) czekaliśmy na egipskie ciemności. A potem było tak:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

CDN.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 04.10.2011 07:59

kulka53 napisał(a):
Aglaia napisał(a):Oradea początkowo była w naszych planach, potem została wykreślona, potem (pod wpływem relacji Kulki) wróciła do planu ale na początek a nie na koniec. Za to pod wpływem tej samej relacji wypadł solny płaskowyż i Iassy

8O
Poczułem na plecach oddech odpowiedzialności :roll: :wink:

Jak dla mnie, Oradea jest super, żałowaliśmy że nie starczyło nam czasu by zahaczyć o będące chyba w podobnym stylu Timisoarę i Arad.
Iassy natomiast to wyraźnie miasto, w którym po bogatej historii niewiele pozostało... płaskowyżu zaś trochę szkoda :roll: , może byście go znaleźli :wink:

Pozdrawiam


Nie przesadzałabym z tą odpowiedzialnością - raczej inspiracja. Żeby nie było, mimo nieco krytycznego spojrzenia na Oradeę nam się podobało.

Przez Arad tylko przejechaliśmy. Za to Timisoara powyżej - moim zdaniem od Oradei zdecydowanie ładniejsza.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 04.10.2011 08:13

Aglaia napisał(a):Timisoara powyżej - moim zdaniem od Oradei zdecydowanie ładniejsza.

Oradea to mój wielokrotny punkt tranzytowy, oglądany głównie przez szyby samochodu. Zachwytu nigdy nie wzbudziła. Przez Timisoarę przejeżdżałem tylko raz, ale z Twoje zdjęcia pokazują, że warto się w niej na chwilę zatrzymać.

Pozdrawiam,
Wojtek
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 04.10.2011 08:20

Franz napisał(a):
Aglaia napisał(a):Timisoara powyżej - moim zdaniem od Oradei zdecydowanie ładniejsza.

Oradea to mój wielokrotny punkt tranzytowy, oglądany głównie przez szyby samochodu. Zachwytu nigdy nie wzbudziła. Przez Timisoarę przejeżdżałem tylko raz, ale z Twoje zdjęcia pokazują, że warto się w niej na chwilę zatrzymać.

Pozdrawiam,
Wojtek


Warto, zdecydowanie warto. Nie ukrywam, że to był pomysł mojego męża. Ja nie przepadam za dużymi miastami, szczególnie na południu Europy. Ponieważ wakacje to sztuka kompromisu udało nam się zmieścić w programie Timisoarę i nie żałuję.

Co do Oradei - jeśli komuś wystarczają walory architektoniczne i nie przeszkadza mu ogólne zaniedbanie to polcam. Jeśli ktoś lubi wymuskane kamieniczki z idealnie odnowionymi detalami to raczej odradzam - może się rozczarować. Jest jeszcze typ turysty, który uważa, że im bardziej coś jest zaniedbane tym fajniejsze - dla niego Oradea też będzie jak znalazł.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 04.10.2011 08:45

Aglaia napisał(a):Nie przesadzałabym z tą odpowiedzialnością - raczej inspiracja.

Wiem, wiem :cool:
Stąd był " :wink: " na końcu zdania :D
Aglaia napisał(a):Za to Timisoara powyżej - moim zdaniem od Oradei zdecydowanie ładniejsza.

Napisałem o Timisoarze, a tu ona jak na zawołanie :D

Jak widać, trochę nam jeszcze w Rumunii zostało do zobaczenia ( i parę górek do zaglądnięcia), jeżeli wypadnie nam kiedyś wyjazd bardzo oszczędnościowy :? , będzie jak znalazł...
Szkoda tylko, że w Rumunii te wszystkie ciekawe miejsca są daleko od i tak średnio ciekawego wybrzeża :roll: , na kąpielach w ciepłym morzu zawsze bardzo nam zależy :D .

Pzdr
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 04.10.2011 08:49

kulka53 napisał(a):Jak widać, trochę nam jeszcze w Rumunii zostało do zobaczenia ( i parę górek do zaglądnięcia), jeżeli wypadnie nam kiedyś wyjazd bardzo oszczędnościowy :? , będzie jak znalazł...
Szkoda tylko, że w Rumunii te wszystkie ciekawe miejsca są daleko od i tak średnio ciekawego wybrzeża :roll: , na kąpielach w ciepłym morzu zawsze bardzo nam zależy :D .

Pzdr


Wybrzeże też odpuściliśmy (ogólnie jestem zdania, że w dawnych demoludach, poza Cro, na wybrzeże można się mocno naciąć). U nas plaża zawsze była w sferze kompromisu ale jakieś dwa dni udawało się wykroić :lol: . Można rozważyć połączenie części Rumunii z Węgrami i wygrzać kości nad Balatonem.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 05.10.2011 10:48

Dzień 4
Wzdłuż Dunaju - drogą nr 57

Przyszedł dzień na wycieczkę krajoznawczą - dość wyczerpującą dla kierowcy a miłą dla piloto-pasażera. Jedziemy do Hunedoary ale nie tak jakby logika nakazywała (czyli drogą nr 6 przez Lugoj) tylko zjeżdżamy na południe, prawie do serbskiej granicy i stamtąd dojeżdżamy do drogi nr 57 wiodącej wzdłuż Dunaju żeby w Orotavie skierować się na drogę nr 6, którą podążymy na północ do Hunedoary - w końcu są wakacje nigdzie nam się nie spieszy i to żaden problem zamiast około 200 km zrobić grubo ponad 400 km. Nie żałowaliśmy. Zdjęcia nie oddadzą tego co zobaczyliśmy - do Dunaju dotarliśmy prawie w samo południe, słońce świeciło wyjątkowo mocno więc jak wiadomo nie są to sprzyjające warunki do fotografowania ale jak się nie ma warunków jakie się lubi to się lubi co się ma. Niech ten odcinek będzie taką mini fotorelacją - Dunaj jaki jest niech każdy kto chce zobaczy. Zapraszam.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ten ostatni to co prawda nie Dunaj ale Decebal na Dunaj spoglądający.

Tego dnia pierwszy raz zetknęliśmy się oko w oko z fatalnym stanem rumuńskiego drogownictwa - droga przez sporą część (w sumie chyba około 30 km w odcinkach) wyglądała mniej więcej tak:
Obrazek

Około 18 dojeżdżamy do Hunedoary (temperatura grubo powyżej 30 stopni) i zaczęły się schody. Z wydrukowanej z googla mapy wynikało, że nasz pensjonat jest przy jednej z głównych ulic, gdzieś blisko centrum. Ulicę znaleźliśmy bez większego problemu za to pensjonatu ani widu ani słychu. Niestety większość budynków nie miała tabliczek z numerkami co znacznie utrudniało poszukiwania z okien samochodu. W końcu auto zostawiliśmy na parkingu i poszliśmy szukać na piechotę. W końcu po dobrych 20-30 minutach spaceru odnieśliśmy sukces - jest! Znaleźliśmy! Ale z położeniem blisko centrum nie miało to nic wspólnego...Przestaliśmy ufać wujkowie Google.

CDN
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 05.10.2011 11:21

Aglaia napisał(a):Wzdłuż Dunaju - drogą nr 57

Pięć lat temu - przed udaniem się w góry Cernei i Mehendinti - zajrzeliśmy na moment nad Dunaj. Ale pogoda była kiepska, widoczność fatalna i specjalnie mi ta okolica do gustu nie przypadła. Ale ze zdjęć (również Cromaniaków) wiem, że jest tam całkiem ładnie.
Miło i u Ciebie znów rzucić okiem. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13026
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 05.10.2011 11:24

I tak oto cała forumowa :D ekipa - Ty, Wojtek i ja - w tym samym :wink: czasie znależliśmy się :D w Hunedoarze...
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 05.10.2011 12:00

Dunaj z rumuńskiego brzegu wygląda całkiem podobnie jak z serbskiego 8O :wink: . Tylko tego wyrzeźbionego w skale gościa nie dałoby się pewnie dojrzeć... cerkiewkę było dobrze widać :D

Fajne miejsca, fajna trasa. Bardzo miło wspominam oba przejazdy tamtędy....
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13026
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 05.10.2011 12:18

Aglaia napisał(a): Tego dnia pierwszy raz zetknęliśmy się oko w oko z fatalnym stanem rumuńskiego drogownictwa - droga przez sporą część (w sumie chyba około 30 km w odcinkach) wyglądała mniej więcej tak:
Obrazek



Klasyczna :wink: DRUM IN LUCRU! Tyle, że jeszcze bez asfaltowego lukru :lol: .
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rumunia - România


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Rumunia moją drogą - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone