KOL napisał(a):anazaw napisał(a):Rankiem pożegnaliśmy miłego gospodarza z rodziną i ruszyliśmy w poszukiwaniu pensjonatu wypatrzonego wcześniej na tymże forum ( dziękuję Ci KOL za wspaniałe relacje)- Rosana apartamets. Wczoraj byliśmy zbyt zmęczeni, poza tym nad same jezioro wjazd tylko dla mieszkańców...Szybko trafiliśmy(pieszo) pod wskazany adres, gospodarz uradowany, że trafiliśmy tu z internetu dał nam kartę do otwierania szlabanu i wytłumaczył jak dojechać. I oczywiście zaprosił na poranek zapoznawczy przy piwie, raki( w Macedonii jest raki czy rakija?), w ostateczności kawie czy wodzie. Dołączyła do nas małżonka (Rosana a jakże!) i wiedzieliśmy już, że to będzie przemiły dzień. Pogaduchom nie było końca- gospodarze mówią po angielsku ale mamy w sumie podobne języki, więc zawsze da się dogadać. Poza tym, gdy Rosana zaśpiewała uszatkowe"Pora na dobranoc" piękną polszczyzną (tak, tak, ten Miś nie tylko polskie dzieci usypiał) - poczuliśmy się jak w domu! No to trochę reklamy tego cudnego miejsca (a! oczywiście wi-fi jest, a za pokój- raczej mieszkanie- 25e)
Miejsce jest na prawdę super, zrówno miasto jak i apartamenty "Rosana", no i ta cena. Spaliśmy dokładnie w tym samym apartamencie co Wy. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to jeszcze w tym roku bedziemy mieć okazje obejrzeć sobie Ohrid zimą, mamy tam spędzić święta i sylwestra. Tym razem nie w apartamentach "Rosana" bo na zimną porę roku woleliśmy wybrać coś troszkę dalej od jeziora.
Pozdrawiam
Nic tylko pozazdrościć!!!