Wjeżdżając do Czarnogóry zaskoczyła mnie jakość drogi, albo przez te rumuńsko-albańskie wertepy tak odwykłam, albo od zeszłego roku coś się zmieniło, bo jezdnia nowiutka prawie nie śmigana Nie ma też już opłaty klimatycznej na granicy- zmiany, zmiany, duże zmiany. Nadal jednak obowiązuje meldunek i zakaz wwożenia żarcia, ale jak zwykle nikt niczego nie sprawdza, więc hulaj dusza;) Postanowiliśmy zatrzymać się w tym samym co rok temu miejscu, w miejscowości Utjeha w Villa Alexandra, zażyć trochę lata i ponurkować przy skałach.Hotelik przyklejony do skalnego zbocza, z wyłupanym w nim tarasem na leżaki dla gości, minibasenem, z własnym zejściem do wody, a jeżeli ktoś woli plażę to do wyboru ma dwie.Małą zatoczkę tuż obok lub miejską plażę z kąpieliskiem troszkę dalej.Pokoje z kuchnią(całe wyposażenie na miejscu) tarasem,widokiem na morze, klimą, ręcznikami zmienianymi co drugi dzień, miejscem grillowym itp.itd.-cały rzekłabym chorwacki już standard. http://www.vila-aleksandra.com/home-eng.html
No to na początek reklama miejsca