napisał(a) wojan » 06.07.2009 21:47
Pomysł wyciągnięcia mnie na wakacje do Egiptu zrodził się w głowie Wojtka - mojego kolegi z pracy. Jest to ten sam człowiek, który w 2001 roku zawiózł mnie na Krk .Potem jeszcze razem byliśmy na Pagu,no i ja, jak wiadomo, wpadłem na 8 lat, a Wojtuś ( zdrajca
) zaczął się po all inclusivach wałęsać to bliżej to dalej od domu.
Jednego teraz jestem pewien - historia na pewno nie zatoczy koła i nie będę teraz przez osiem lat jeździł do Egiptu.
Rezerwację zrobilismy w listopadzie, bo były wtedy dobre promocyjne ceny, poprzez
Biuro Podróży Kopernik.Wybraliśmy hotel
Dana Beach, wpłaciliśmy zaliczkę i nie przejmując się wypisywanymi na różnych forumach opiniami na temat w/w biura
spokojnie czekaliśmy na wakacje.
Które w końcu przyszły 19 czerwca.
Wylecieliśmy zgodnie z planem ok.9 rano z Warszawy litewskimi liniami
Aurela.Zapakowali nas do nieźle wyglądającego Boeinga 757-200 i po czterech godzinach lotu gładko i bez podskoków wypakowali w Hurghadzie.
A przed wypakowaniem z góry pokazali nam to cudo gdzie mieliśmy przez 2 tygodnie mieszkać.
W czasie jazdy z lotniska do hotelu w głowie już zaczął nam nieśmiało świtać plan wycieczek : krótki rajd po Hurghadzie, Luxor, Kair i rejs na jedną z pobliskich wysp - do sprecyzowania później.
CD na pewno kiedyś nastąpi .