Rozterki po pierwszym razie

Nie, to nie to o czym myślicie
Byłem Tam pierwszy raz, było super - w zasadzie pod każdym względem. Jestem zwolennikiem spędzania urlopu raczej w spokojnych miejscach (czytaj: wioseczka, jeden market, konoba max. dwie i tyle). Ewentualna zalecana bliskość jakiegoś większego miasta z bankomatem i stacją benzynową. Byliśmy za Omiszem, jakieś 20 km w kierunku Makarskiej. Jak zaznaczyłem to był pierwszy raz więc byliśmy (i jesteśmy) zauroczeni. Plaża 100 metrów od progu, woda marzenie, kwaterunek nie drogo (35e za 2+1). Byliśmy w Plitvicach, Splicie, Trogirze, Dubrowniku.

Tak się zastanawiam - bo to nie ulega wątpliwości - gdzie w następnym roku?????????????????????

Czy i Wy miewacie podobne rozterki? Jechać w to samo miejsce - bo sprawdzone, znamy otoczenie, stan zakwaterowania i gospodarzy. Czy w inne miejsce - no bo przecież WSZYSTKIEGO jeszcze nie widzieliśmy, a na pewno są piękne (a może nawet piękniejsze) miejsca w Cro.

Na szczęście do kolejnego urlopu jakieś 11 miesięcy, więc czasu do namysłu jest sporo.
Co Wy na to?
Jakie są Wasze doświadczenia w podróżowaniu do tych samych miejsc?
Wszelkie sugestie - nawet te banalne - mile widziane.
PZDR
F.

Moim zdaniem raczej jedx w inne miejsce , na jakąś wyspę czy też na północ . Jazda w to samo miejsce moim zdaniem zmniejsza doznania

Skoro zwiedzanie macie juz 'odfajkowane', to proponuje zaszyc sie na jakiejs wyspie.

To zalezy juz od Ciebie. Ja jeżdżę zawsze w to samo miejsce, tzn. zwiedzam, wałęsam sie tu i ówdzie lecz "zaokrętowanie" w jednym sprawdzonym miejscu. Poznałem kiedys osobe która była w CRO już .... 17 raz. Zawsze jak mówiła zawsze zatrzymuje sie pod tym samym adresem.

A my byliśmy 4 raz i zawsze gdzie indziej.
2001 - Dubrovnik i okolice + Trogir i okolice (tam skrócilismy pobyt bo 11.09. ...)
2002 - Istria + Split i okolice
2003 - Hvar + powrót w okolice Dubrovnika
2005 - Brac
Nie da się mieszkać w tym samym miejscu chcąc zobaczyć Dubrovnik, Istrię, Hvar i Brac....

Zawsze w ciemno i zawsze zachwyceni!
W przyszłym roku:
Pag, Rab, Peljesac, Krk.... sama nie wiem ale już tam na miejscu zastanawiamy się gdzie w przyszłym roku...
2004 nam wypadł bo byliśmy na porodówce a nie w HR

Pozdrawiam
Aśka

Asikx ... doskonale rozumiem. To jest równiez sposób na miłe spedzenie czasu. W Dalmacji ( bardziej na południe) nie byłem ale kiedysś będąc w Plitvicach pojechałem na dół w Okolice Zadaru z mysla jak cos znajde to sie zatrzymam. Przejechałem cały odcinek aż do KRK. Nic nie spotkałem godnego zatrzymania. Jednak "mój" KRK jest super. Jest tam wszystko, co tylko sie zapragnie. Plaża duża (Baska), plaża mała ( błotna), są skałki ( Vrbnik, Stara Baśka),..... wszystko jest, więc po kiego licha mam szukac czegos innego. Oprócz tego lubie miejsca które dobrze znam, wiem gdzie udac się aby było np. pusto, wiem jak dojechac tam gdzie inni nie dojadą. Pozdrawiam.

No tak. Stanowczo za dużo propozycji, teraz sami rozumiecie moje rozterki
Tak czy inaczej serdeczne dzięki wszystkim forumowiczom - niekoniecznie Cromaniakom.
PZDR

Spojrzałem na ankietę Waldiego dotczącą Naszych destynacji w 2005 roku. Coś w tym musi być, jeśli większość z nas jeżdzi w rejon Split - Makarska. Chociaż może to jest tak jak z tym powiedzeniem: "jedzmy g....no, miliardy much nie mogą się mylić"
PZDR

No dobra, może trochę przegiąłem

hm...... rozni ludzie reprezentuja rozne opcje ......my akurat NIGDY nie powtarzamy zdanych miejsc ( wyjatkiem beda sklepy z pamiatkami w Splicie bo rodzina zamowila wiecej kieliszkow z alabastru i trzeba az tam po to jechac ) .....jak bylo gdzies fajnie to polecam znajomym ale sama juz nie korzystam bo po co ? . Dlaczego? ...dla nas Chorwacja to na pierwszym miejscu raj do zwiedzania i poznawania nowych miejsc .... nalezymy do tzw "krecidupow" a w Chorwacji krecic sie jest gdzie faktycznie. Sa tez osoby jezdzace w to samo miejsce ..... poznalismy takich i to po prostu kwestia tego co lubisz i co w tobie zwycieza, jesli wiekszosc czasu spedzasz w wodzie i na plazy to powtorka z rozryki bylaby pewnie mozliwa. Jak chcesz zobaczyc to czego nie widziales to juz wtedy inaczej ....Tak wiec ..... my to jedziemy na Peljesac za rok.
Pozdrawiam Aneta

Sa tez osoby jezdzace w to samo miejsce ..... poznalismy takich i to po prostu kwestia tego co lubisz i co w tobie zwycieza, jesli wiekszosc czasu spedzasz w wodzie i na plazy to powtorka z rozryki bylaby pewnie mozliwa. Jak chcesz zobaczyc to czego nie widziales to juz wtedy inaczej ....Tak wiec ..... my to jedziemy na Peljesac za rok.
Pozdrawiam Aneta

Bardzo sie tutaj mylisz. Ja nie nie spedzam dużo czasu w wodzie ani na plaży. Owszem, jestem, w końcu po to tam pojechałem. Lubie jak jade gdzieś a tam znam gospodarza, sąsiada,.... ekspedientke w sklepie. To jest miłe. Co do zwiedzania .... mnóstwo km przejeżdzam w samej CRO. Chyba nie powiesz, że ciągle zwiedzasz, .. że wracasz z wczasów nadal tak "biała" jak przed wyjazdem, że sie nie opalasz, nie kąpiesz w morzu. Po w takim razie tracić czas. Ja dalsze miejsca zwiedzam w trakcie dojazdu i wyjazdu do/ z miejsca "zaokretowania".

...w maju byliśmy na Riwierze Makarskiej, parę dni temu wróciliśmy z Istrii, śmiejemy się że we wrześniu trzeba na jakąś wyspę pojechać...Może 6 w TOTKA trafię i marzenia się ziszczą...

woka napisał(a):
Bardzo sie tutaj mylisz. Ja nie nie spedzam dużo czasu w wodzie ani na plaży. Owszem, jestem, w końcu po to tam pojechałem. Lubie jak jade gdzieś a tam znam gospodarza, sąsiada,.... ekspedientke w sklepie.

Nie sadze ze sie myle w czymkolwiek , reprezentuje tylko inna opcje. Czemu tak sie poczules dotkniety przykladem , przeciez sa i tacy co tak robia i jak to komus pasuje to ich problem?
Ja nie znam nawet sasiadki ktora mieszka na przeciwko mnie na osiedlu ( a mam tylko jedna na klatce ) i mi to w ogole nie przeszkadza ...... mysle wiec ze jestesmy po prostu innymi z zalozenia ludzmi. I tyle.
Nie bylo tu nic z negacji Ciebie ani Twojego sposobu spedzania wakacji z Cro.

Co do zwiedzania .... mnóstwo km przejeżdzam w samej CRO.

W Cro nie da sie duzo zobaczyc nie zmieniajac miejsc pobytu, chyba ze do miejsca przeznacvzenia bedziesz jechac 5 dni ....

Chyba nie powiesz, że ciągle zwiedzasz, .. że wracasz z wczasów nadal tak "biała" jak przed wyjazdem, że sie nie opalasz, nie kąpiesz w morzu. Po w takim razie tracić czas.

Powiem, bo tak robie. W tamtym roku po pobycie we wrzesniu nie bylam ani razu na plazy, nie zamoczylam nog wiecej niz do kostek, ja do Cro nie jezdze ze wzgledu na plaze i kamyki, a biala nie wracam bo i tak mam sniada skore po przodkach wiec po co sie opalac ) ale do rzeczy ..... owszem poogladalismy morze troche lazac , )) Wcale mi to nie przeszkadzalo.
Kwastia podejscia i jeszcze raz podkreslam ....tego czego sie oczekuje od wyjazdu.



nie neguje tych co powtarzaja sobie pobyty ..... jak komus to pasuje to voila... kazdemu wedle potrzeb przeciez

Pozdrawiam SaSaneczka