Nie dałem "buźki" żeby określić sarkazm jakoby trzeba się tłumaczyć dlaczego ktoś lubi spędzać wczasy tak jak spędza.
Mnie ta dyskusja śmieszy czemu dałem upust w dalszej części swojej wypowiedzi.
wikol napisał(a): Ty co roku w zasadzie masz to samo.
Fela napisał(a):
Dla mnie i mojej żony urlop jest najlepszy tak jak napisał SebastianM - oczywiście, można a nawet należy wyjść coś zjeść a przy okazji zobaczyć ale to jest tylko pokłosie naszego urlopu.
Każdy wypoczywa w taki sposób aby ten czas pozwolił skutecznie naładować baterie - nie ważne czy leżąc czy zwiedzając.
Marlowe1994 napisał(a):wikol napisał(a): Ty co roku w zasadzie masz to samo.
Ty ze swoją kobietą czy facetem też masz w zasadzie to samo i żyjesz. Tak działa miłość Niektórzy skaczą z kwiatka na kwiatek a inni nie. Ktoś chce jeździć tam gdzie czuje się dobrze i zna to miejsce, to jego sprawa. Ani to gorsze ani lepsze od innych sposobów życia. Poza tym jak ktoś twierdzi, że jeżdżenie do cro to ciągle to samo bo to ten sam kraj, nie ma o cro pojęcia....
SebastianM napisał(a):Dużo też zależy od wykonywanej pracy, tak myślę. Cały rok pracuję na zewnątrz, w pogodę i deszcz, podczas wiatru i śniegu itd....kilometrów dziennie zrobię z 10 tylko na samej budowie. Nie chce mi się tych kilometrów robić podczas urlopu...wszędzie blisko, płasko to jest to, czego oczekuję. Dlatego np. Brela jest dla mnie nie do zaakceptowania, choć dla wielu jest idealna .
SebastianM napisał(a):Dołożę do pieca nieco.... dzisiaj świat można zwiedzić online cały.....w VR również... Oczywiście nie doznamy wrażeń zapachowo - smakowych.... ale kulturę, zabytki, historię bez problemu. Dla mnie urlop jest do leżenia do góry kołami i nic więcej. Im mniej i bliżej muszą łazić, tym lepiej . Konkludując ja Chorwację traktuje jako miejsce gdzie jest ciepło, gdzie jest czyste i ciepłe morze, dobre jedzenie, dokąd jest w miarę blisko...to mi w zupełności wystarczy, cała reszta jest dla mnie sprawą drugorzędną . Jak będę chciał poznać Stambuł, Pekin czy Kanion Kolorado, odpalę sobie VR w domu . Oczywiście rozumiem wszystkich tych, których podróże fascynują, ja jestem po prostu leniem .
kostef napisał(a):ale rozmawiamy chyba po to... aby POSZERZAĆ HORYZONTY... a nie się kłocić.
Trzeba próbować, odkrywać, zmieniać.
boboo napisał(a):A jak myślisz, czyja wiedza ma większy "ciężar gatunkowy"?
Tego, który skupia się na jednym "zagadnieniu",
czy tego, który po łebkach przelatuje dziesięć "zagadnień"?
wikol napisał(a):Jest takie powiedzenie:
"Świat jest książką , Ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedna stronę"
Ten z Peljesaca zatrzymał się na pierwszej stronie i nie chce czytać dalej..
boboo napisał(a):
Pierwszy nie będzie mógł o sobie powiedzieć, że zna Chorwację.
Drugi też nie. Ale przynajmniej zna Pelješac.