Witam
w tym roku po raz drugi wybraliśmy się do Chorwacji. Tym razem wybór padł na Istrię. Oczywiście zabraliśmy też rowery. Na bazę główną obraliśmy Rabać. W drodze na półwysep zahaczyliśmy o Zagrzeb – ale rowerowa relacja nie jest jeszcze gotowa, zatem chciałabym zaproponować relację z niebywale ciekawej trasy śladem starej kolejki wąskotorowej PARENZANA.
Parenzana była to kolejka wąskotorowa o długości 123,1 km, która łączyła 33 miejscowości na Istrii, położonych pomiędzy Triestem a Poreciem. Kolejka działała w latach 1902 - 1935 i połączyła półwysep Isrii z Cesarstwem Austro-Węgierskim, który w owym czasie był integralną częścią mocarstwa. To tak w wielkim skrócie bo historia samej kolejki jest bardzo ciekawa.
W 2002 roku przy okazji 100 letniego jubileuszu otwarcia pierwszego odcinka kolejki zrodził się pomysł, aby tę wyjątkową linię kolejową, która na początku XX wieku połączyła ludzi i narody w sposób szczególny, przywrócić do życia. Trasa została przekształcona na rowerowo-pieszy szlak turystyczny i nazwano ją „PARENZANA - DROGA ZDROWIA I PRZYJAŹNI”.
Nie przejechaliśmy całej trasy a jedynie odcinek pomiędzy Viżinadą (tu na parkingu zostawiliśmy samochód) i Grożnjanem. Trasa obfituje w niezliczone atrakcje typu tunele, most, wiadukty, przepiękne widoki. Naszą wycieczkę uatrakcyjniliśmy o zwiedzenie dwóch malowniczych, położonych na wzgórzach miasteczek Motovun i Grożnjan. Dodatkowo można jeszcze skusić się na lokalne specjały czyli wino z okolic Motovun i trufle, w które obfitują tutejsze lasy. Z pierwszej przyjemności zrezygnowaliśmy, ponieważ w planach było jeszcze sporo klinometrów przed nami a po degustacji dobrych win trudno byłoby osiągnąć zamierzony cel. Z drugiej, czyli grzybków nie uwzględniliśmy w budżecie . Przy okazji nadmienię, że w Chorwacji rowerzysta nie jest wg ich prawodawstwa „zmotoryzowany” i może w dowolnych ilościach spożywać alkohol.
Grožnjan podobnie jak Motovun leży na szczycie wzgórza. To zabytkowe miasteczko jest dziś sceną życia kulturalno-rozrywkowego, od licznych koncertów muzyki klasycznej i festiwalu jazzowego po imprezy malarskie. Znany jest też z dużej liczby prywatnych galerii i dlatego nazywają go miastem artystów.
Z Grożnjan zjechaliśmy szutrówką do dogi głównej i już asfaltem wróciliśmy do Viżinaday.
Poniżej prezentuję tylko dwa zdjęcia z trasy na dłuższą fotorelację zapraszam an naszą stronę rowerową http://rowers.pl/category/chorwacja/istria/
Jeśli ktokolwiek z forowiczów zahaczył o Parenzanę to zapraszam do podzielenia się wrażeniami.
Pozdrawiam
Hajan
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us