Rowerem do Chorwacji

napisał(a) **wojan** » 04.08.2006 20:46

Temat został już poruszony na forum,ale w sposób niezbyt poważny w poście pod tytułem"Proste pytanie".Tutaj pozwolę sobie podać jeszcze raz linki do stron gdzie jest opisany wyczyn jakiego dokonali dwaj moi krajanie.
http://www.przemysl.pl/serwis/index.php?url=info&id=624
http://www.gcnowiny.pl/apps/pbcs.dll/ar ... L/60619002

Myślę,że wyprawa ta jest godna odnotowania na naszym forum ,bo i cel szlachetny i wyczyn też niecodzienny.
Pozdrawiam.

napisał(a) **Leon** » 06.08.2006 00:37

..hm...

napisał(a) **drusilla** » 06.08.2006 17:00

Taki wyczyn udał się też dzielnemu Stalowiakowi :mrgreen:

Nie przyświecał mu żaden wzniosły cel - po prostu uwielbia jeździć rowerem i kiedyś postanowił zrobić sobie wycieczkę

No i sobie zrobił :lol:

napisał(a) **aGGi** » 10.08.2006 07:53

Mój kolega z pracy też pojechał na rowerze do Chorwacji. Pojechał tam tak po prostu i zajęło mu to 9 dni. Ale on ma już za sobą kilka takich szalonych rowerowych wyczynów.

napisał(a) **kopaj** » 26.04.2007 22:34

Pojechałem:
Nagykanizsa, Bania Luka, Jajce, Mostar, Split,Sibenik, Zadar, Rijeka, Triest, Wenecja, Padwa, Triest, Postojana, Nagykanizsa

To było jeszcze przed wojną za czasów Jugosławi kiedy inaczej wyglądał kurs dolara, a szczytem rowerowej techniki była Czeska przerzutka "Favorit" ....

napisał(a) **Hunter** » 27.04.2007 13:38

Mogę dodać tylko tyle, że moi rodzice rowerami odbyli podróż do Włoch. Najodleglejszy punkt jaki osiągneli to Monte Casino. Tam i z powrotem ok. 3200 km.
Mieli wtedy pięć dych na karku.
Wniosek? Chorwcja jest w zasięgu rowerzysty. Kwestia dobrego sprzętu i odpowiedniego przygotowania kondycyjnego.

napisał(a) **majeczka** » 11.05.2007 18:20

wojan napisał(a):Temat został już poruszony na forum,ale w sposób niezbyt poważny w poście pod tytułem"Proste pytanie".Tutaj pozwolę sobie podać jeszcze raz linki do stron gdzie jest opisany wyczyn jakiego dokonali dwaj moi krajanie.
http://www.przemysl.pl/serwis/index.php?url=info&id=624
http://www.gcnowiny.pl/apps/pbcs.dll/ar ... L/60619002

Myślę,że wyprawa ta jest godna odnotowania na naszym forum ,bo i cel szlachetny i wyczyn też niecodzienny.
Pozdrawiam.

Co dziś słychać u Karoliny?
Może jako forumowicze postaramy się Jej pomóc.

napisał(a) **wojan** » 11.05.2007 23:26

majeczka napisał(a):
wojan napisał(a):Temat został już poruszony na forum,ale w sposób niezbyt poważny w poście pod tytułem"Proste pytanie".Tutaj pozwolę sobie podać jeszcze raz linki do stron gdzie jest opisany wyczyn jakiego dokonali dwaj moi krajanie.
http://www.przemysl.pl/serwis/index.php?url=info&id=624
http://www.gcnowiny.pl/apps/pbcs.dll/ar ... L/60619002

Myślę,że wyprawa ta jest godna odnotowania na naszym forum ,bo i cel szlachetny i wyczyn też niecodzienny.
Pozdrawiam.

Co dziś słychać u Karoliny?
Może jako forumowicze postaramy się Jej pomóc.

Majeczko....Karolina zmarła kilka miesięcy temu....

Jakoś się nie mogłem zebrać,żeby o tym napisać

(*)

napisał(a) **darek1** » 13.05.2007 16:16

[quote="Hunter"]Mogę dodać tylko tyle, że moi rodzice rowerami odbyli podróż do Włoch. Najodleglejszy punkt jaki osiągneli to Monte Casino. Tam i z powrotem ok. 3200 km.
Mieli wtedy pięć dych na karku.
Wniosek? Chorwcja jest w zasięgu rowerzysty. Kwestia dobrego sprzętu i odpowiedniego przygotowania kondycyjnego.[/quote]

kolego to tylko gratulować rodzicom zdrowia. Wyczyn nie lada. Młodzi by siedli z rowera a co tu mówić starzy pobili młodzież. Pozdrawiam i jestem pod wrażeniem. Nigdy bym się nie odważył.

napisał(a) **profet** » 13.05.2007 16:20

Kilka lat temu na promie z Supetaru do Splitu spotkałem polskich rowerzystów zwiedzających Chorwację

napisał(a) **Hunter** » 13.05.2007 16:58

darek1 napisał(a):
Hunter napisał(a):Mogę dodać tylko tyle, że moi rodzice rowerami odbyli podróż do Włoch. Najodleglejszy punkt jaki osiągneli to Monte Casino. Tam i z powrotem ok. 3200 km.
Mieli wtedy pięć dych na karku.
Wniosek? Chorwcja jest w zasięgu rowerzysty. Kwestia dobrego sprzętu i odpowiedniego przygotowania kondycyjnego.

kolego to tylko gratulować rodzicom zdrowia. Wyczyn nie lada. Młodzi by siedli z rowera a co tu mówić starzy pobili młodzież. Pozdrawiam i jestem pod wrażeniem. Nigdy bym się nie odważył.

Pisałem o przygotowaniu kondycyjnym.
Rodzicom zajęło to dwa sezony. Dla treningu zjeździli Polskę. Przed wyprawą do Włoch co drugi tydzień zaliczali trasę Bolesławiec-Jakuszyce(byłe woj. jelenogórskie). Chodziło im o górskie odcinki. :roll:

Na pamiętnej włoskiej wyprawie pokonywali od 120-180km dziennie. W zależności od trudnosci terenu i aury. :roll:

KONDYCJA, KONDYCJA i jeszcze raz KONDYCJA :!:

napisał(a) **darek1** » 13.05.2007 18:14

Jakież to trzeba mieć samozaparcie. Pogratulować silnej woli. Sam biegam dla zdrowia 3 km dziennie, ale żeby codziennie przejechać rowerkiem 100 km to nie dla mnie. Wolę jednak samochód. Pozdrawiam

napisał(a) **Dziadek Maciek** » 13.05.2007 20:03

"Zjechałem' całą Polskę na rowerze, było to w czasach liceum, lata 70-te.
Robiliśmy od 20-40 km, ostatni etap zawsze ponad 100 km.
Podziwiam Twoich rodziców, moi mają - tata 81, mama 78--- i rower to ich podstawowy środek lokomocji od maja do końca pażdziernika (przebywają na działce), ale nie robią tak wielkich wypraw.
Pełen podziw.

napisał(a) **majeczka** » 13.05.2007 20:56

wojan napisał(a):
majeczka napisał(a):
wojan napisał(a):Temat został już poruszony na forum,ale w sposób niezbyt poważny w poście pod tytułem"Proste pytanie".Tutaj pozwolę sobie podać jeszcze raz linki do stron gdzie jest opisany wyczyn jakiego dokonali dwaj moi krajanie.
http://www.przemysl.pl/serwis/index.php?url=info&id=624
http://www.gcnowiny.pl/apps/pbcs.dll/ar ... L/60619002

Myślę,że wyprawa ta jest godna odnotowania na naszym forum ,bo i cel szlachetny i wyczyn też niecodzienny.
Pozdrawiam.

Co dziś słychać u Karoliny?
Może jako forumowicze postaramy się Jej pomóc.

Majeczko....Karolina zmarła kilka miesięcy temu....
Jakoś się nie mogłem zebrać,żeby o tym napisać (*)

To bardzo przykre, zwłaszcza wówczas gdy odchodzą ludzie tak młodzi...
:cry: