Odpowiedź dlaczego nie przez Węgry w poście wyżej. Nie przez dowód
LFB- to była właśnie 86
Może kiedyś spróbujemy odczarować Węgry ale na tegoroczną wyprawę wybieramy sprawdzoną trasę Słowacja - Austria - Słowenia - Chorwacja.
A wracają na wyspę... Ile można siedzieć na plaży w jednym mieście? Jeżeli chodzi o mnie- niedługo. Jedziemy więc na Zlatni Rat, najbardziej fotogeniczną plażę Chorwacji
Droga z Pučišć zajmuje nam około 45 minut. Jest dosyć kręta i miejscami stroma, nieprzyzwyczajeni do takich tras jedziemy dosyć wolno co skutkuje ciągłym wyprzedzaniem nas przez miejscowych (i to nie zmieni się do końca pobytu). Nie mam pojęcia jak oni to robią- wyprzedzają w miejscach zupełnie nieprzystosowanych do takich manewrów, często na zakręcie i pod górkę, pół metra od skraju drogi.
Bo dotarciu na miejsce byliśmy zaskoczeniu infrastrukturą turystyczną miasteczku. Tutaj naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie. Parking przy plaży kosztował nas 50 kun.
A na Złotej plaży tłum turystów już się smaży:
Niedogodności związane z brakiem intymności rekompensowały widoki:
I w końcu coś nie wbijającego się w pupę:
Po plażowaniu zjedliśmy pyszną pizzę w konobie z takim oto widokiem na miasteczko:
A później coś co kobietki lubią najbardziej czyli zakupy
Podsumowując wycieczką: Zlatni Rat i Bol to obowiązkowy punkt na mapie miejsc do odwiedzenia na wyspie. Jednak zgodnie stwierdziliśmy, że nie chcielibyśmy spędzić tutaj całego urlopu- za dużo ludzi i hałasu. jeden dzień zupełnie wystarczy, żeby nacieszyć się urokiem tego miejsca.
Wracając do Pučišća zatrzymaliśmy się na moment żeby nacieszyć oczy widokiem wyspy w świetle zachodzącego słońca.
I mógłby to być koniec atrakcji na jeden dzień ale.... Pięć minut po powrocie do kwatery do drzwi zapukała Katja, nasza Chorwacja sąsiadka. Przyniosła lokalne specjały: rakiję, wino i prošek do degustacji. Wypiliśmy, pogadaliśmy (co prawda Katja znała tylko chorwacki, my tylko polski ale od czego jest prawie uniwersalny język ciała
) i kupiliśmy prawie wszystko co nam przyniosła. Najbardziej posmakował nam prošek, bardzo słodkie wino- trochę wstyd się przyznać ale rozcieńczaliśmy go wodą