Witam po małej przerwie ,ferie zimowe mały urlop i czas dla dzieci
.
Dzisiaj troszkę o kuchni jaką poznałem , zaczęliśmy od Trogiru no i szybko stwierdziliśmy że nie na naszą kieszeń .Oczywiście mowa o starym mieście ceny trochę za wysokie , ale raz nie zawsze dwa razy spaghetti i dwa risotto coś do picia ok 1000 kun nie nasze . Dla porównania w Rogożnicy za pięć dań ok 450 k i to całkiem pokaźnych porcji . Dodam dużo smaczniejsze i wydaje się świeższe .
to jedna z porcji , Kuba na zdjęciu wyżej ze swoją porcją kalmarów . Polecam tą restaurację
- niestety brak zdjęcia z moich zbiorów , fotka z googla .
Byliśmy w niej trzy razy na tzw .obiadokolacji . Dodam że ludzi w niej zawsze pełno , no i rezerwacje stolików na daną godzinę . Super obsługa i fajna sprawa kuchnia w części otwarta można było obserwować kucharzy .
W drodze powrotnej z restauracji , nie pamiętam którego dnia trafiliśmy w porcie na kuter z owocami morza .
Do tego oliwa Antego no i taka potrawa na talerzu .
- palce lizać
W drodze do Trogiru za Mariną farma małże , ostrygi . dwa razy po 10 kg (dwie kolacje) no i tym razem Ante nam przygotował na grillu . Brak fotek bo jeść trzeba było
Tak na marginesie dodam że małże po ugotowaniu to nic innego jak " PIZDICE " jak to Ante określa
smakowita nazwa tylko dla 18+ .
Kolejna wspólna kolacja to efekt rozmowy o naszej i waszej kuchni
przy nalewkach Antego rzecz jasna . Wspólny wyjazd do Trogiru i zakupy na bazarze . Kupiłem ok 4,5 kg jagnięciny i 2 kg cielęciny . Ante dołożył resztę i ok. godz 20 siedzieliśmy przy wspólnie zastawionym stole w towarzystwie wspaniałych gospodarzy .
- Peka
Następnego dnia razem z naszym gospodarzem byliśmy ponownie w Trogirze po pekę . Czyli cały zestaw do przygotowania tego typu potraw . Podjechaliśmy do małej wytwórni czyli po naszemu do kowala i o ok 200 kun taniej niż na bazarze kupiliśmy PEKE.
O smakowitości tej potrawy chyba nie będę pisał bo niema sensu
dodam tylko że obżarty byłem na maxa .
Dwa albo trzy razy robiliśmy rybkę z grilla (tzw okoń morski ) rewelacja .
Kilka wspólnych wieczorów i wspólnego biesiadowania zrodziło nową przyjaźń nie tylko kulinarną .
Będąc w Primosten obowiązkowa przekąska przed kolacją
- smakowity zestaw
Na koniec lody ,są ok ale we Włoszech najlepsze w starej rodzinnej lodziarni w Caorle. Co do wielkości porcji to największe i najtańsze były w centrum naszego Razania .
Bym zapomniał były urodziny ( któreś tam znowu, )
i taki oto super torcik dostałem od moich kochanych ....
- z widokiem - oby częściej