Witam wszystkich co zaglądnęli do mojej relacji pierwszy raz i mam nadzieje, że zostaniecie do końca wyprawy bo jeszcze trochę zdjęć nawrzucam
. Powyżej pomyliłem się z nazwą plaży, już poprawiłem. Była Lozica, a powinno być Sepurine. Na tej plaży jak już wcześniej pisałem były większe kamienie, w wodzie więcej jeżowców to minus, ale dno było bardziej magiczne.
Anesia, Koenig co do chłopaków skaczących na waszych zdjęciach to mieli niezłą wyobraźnie (głupotę), to trzeba przyznać.
Majeczka to jest tak, że my faceci też byśmy chcieli być na zdjęciach więc jeden dzień można się zamienić, a u mnie to jest z tym ciężko, jedynie Julka coś tam pstryka. Następna rzecz to ile można chodzić jak japoński turysta
czasem trzeba odsapnąć.
Wracam do relacji.
Szóstego dnia wybraliśmy się statkiem na rejs nad wodospady Krka. Na rejs trzeba było zapisać się wcześniej, my to zrobiliśmy bodajże w poniedziałek albo we wtorek. Od ok. godz. 18 zawsze stał już statek przycumowany na wyspie na przeciwko mariny i pan robił zapisy. Jak się okazało bardzo dobrze znał polski, więc nie było problemu z dogadaniem. Na początku cena wydawała nam się wysoka, ale po zastanowieniu stwierdziliśmy, że warto i się na zwiedliśmy. Więc ogólnie mogę polecić innym.
Relację tę podzielę na kilka postów, bo jest tego naprawdę dużo...
Wychodząc z uliczki na promenadę był tam taki mural. A dawno nic kibicowskiego nie wrzucałem
Tu wypływamy z portu i na drugim zdjęciu żółta łódź podwodna.
Kościółek na wzgórzu i tablica witająca wpływających do portu. Wcześniej zdjęcia były robione na wzgórzu teraz z wody.
Latarnia na środku morza, wiem że wiąże się z nią jakaś historia ale nie zapamiętałem. Może ktoś wie to niech napisze.
To MY
A to pan co pływał na statku i wszystkich zabawiał, był też kelnerem i on też robił nam zdjęcia. Bardzo pozytywny gościu
Prawdopodobnie Primosten ale nie jestem pewien, możecie mnie poprawić
Reszta zdjęć na morzu
Następna cześć będzie jak wpłynęliśmy do kanału prowadzącego na Krka.